FILADELFIA — Sugestia złożona napastnikowi Philadelphia Flyers Scottowi Laughtonowi po niedzielnej porażce 4:1 z Florida Panthers w Wells Fargo Center — że o tej porze roku nie ma żadnych moralnych zwycięstw, aby zespół walczący powietrznie mógł przejść do play-offów – natychmiast potwierdził 29-letni napastnik.

Nie oznaczało to jednak, że Laughton ani którykolwiek z pozostałych Flyers był nadmiernie zdenerwowany wynikiem. W końcu Flyers prawdopodobnie zasługiwali na lepszy los i gdyby rezerwowy bramkarz Panthers, Anthony Stolarz, grał jak zwykły śmiertelnik (a bramkarz Flyers Felix Sandstrom grał tak, jakby był naprawdę godny gry w NHL), końcowy wynik prawdopodobnie byłby dużo lepszy. różny.

„Trudno to przełknąć, ale jeśli będziesz tak grać przez ostatnie 10 meczów, będziesz miał z tego więcej pozytywów niż negatywów” – powiedział Laughton.

On ma rację. Flyers w imponujący, a może nawet zaskakujący sposób poprawili swoją grę w defensywie po stracie obrońcy Seana Walkera w wyniku wymiany oraz Nicka Seelera, Jamiego Drysdale’a i Rasmusa Ristolainena z powodu kontuzji.

Przez krótki czas wyglądało na to, że obrona mogła kosztować ich miejsce w play-offach Pucharu Stanleya, co było obecnie celem organizacji. Flyers stracili przyłożenie do Tampa Bay Lightning 9 marca, przegrywając 7:0, a po pokonaniu najgorszej drużyny w lidze, San Jose 3:2, stracili po sześć goli w przegranej z Toronto Maple Leafs i Boston Bruins.

Jednak w czterech ostatnich meczach, wszystkie przeciwko drużynom mającym aspiracje do Pucharu Stanleya, byli o niebo lepsi. 14 marca utrzymywali Maple Leafs bez punktów przez dwie kwarty, po czym utrzymali zwycięstwo 4:3, 16 marca stracili dwa gole na rzecz Carolina, zanim Hurricanes zwyciężyli po dogrywce trzy na trzy, a następnie utrzymali potężną Bruins głównie na boisku. w sobotę po zwycięstwie 3:2 u siebie.

GŁĘBIEJ

Siedem drużyn, dwa miejsca i tyle przeciętności – bliższe spojrzenie na wyścig play-off Konferencji Wschodniej

W niedzielę Flyers musieli przechylić szalę na korzyść Stolarza, który zakończył mecz z 32 interwencjami. Przez długie okresy Flyers wywierali presję na Pantery w strefie ataku, co w dużej mierze przyczyniło się do tego, że udało im się oddać zaledwie 15 celnych strzałów na bramkę.

Jednak nawet w strefie defensywnej, kiedy Pantery były w posiadaniu piłki, to Flyers byli generalnie odpowiedzialni za wynik. Według nich Pantery miały zaledwie sześć ryzykownych szans na zdobycie gola w stosunku pięć na pięć Naturalna sztuczka ze statystykąale odniósł wygodne zwycięstwo głównie dzięki nieszczelności Sandstroma.

Co więcej, w ostatnich czterech meczach Flyers mają oczekiwany udział bramek na poziomie 57,4, co daje im szóste miejsce w lidze w tym okresie. To zasługa sztabu trenerskiego, ale także zawodników, którym powierzono kluczowe role, takich jak nowo nabyty weteran Erik Johnson, młodzieniec Egor Zamula oraz debiutanci Ronnie Attard i Adam Ginning.

Attard i Ginning – obaj spędzili cały sezon przed ostatecznym terminem handlu z AHL Lehigh Valley – wytrzymali. Tak naprawdę w ciągu ostatnich czterech meczów są dwoma najlepszymi obrońcami Flyers pod względem udziału w próbach strzałów, z Attardem na poziomie 59,4% i Ginningiem na poziomie 58,8%. Tak, obaj piłkarze większość zmian rozpoczynali w strefie ofensywnej lub neutralnej, ale w ostatnich czterech meczach byli na lodzie, strzelając tylko jednego gola w meczu pięć na pięć – przy czym Carter Verhaeghe zdobył w trzeciej kwarcie Niedziela. Verhaeghe faktycznie pokonał Ginninga przy niebieskiej linii w akcji, ale jego strzał powinien był zostać rutynowo zatrzymany przez Sandstroma.

Przed meczem z Panthers Ginning mówił o tym, jak czuje się coraz bardziej komfortowo w miarę zdobywania doświadczenia.

„Czuję, że wszyscy są bardzo skupieni na tym, co chcą tutaj osiągnąć, co ułatwia mi znalezienie dobrego miejsca i rozegranie dobrych minut na lodzie” – powiedział. „Jestem defensywnym facetem. Chcę grać w obronie. Chcę grać fizycznie. Tego ode mnie oczekują i to właśnie chcę wnieść do zespołu.

Tortorella po sobotnim zwycięstwie nad Bostonem powiedziała: „Małe dzieciaki, nie widzę żadnych nerwów. Popełniane są błędy – błędy popełniane także przez ich D. Ale wracają tam i grają.

Było to szczególnie widoczne w sekwencji w trzeciej kwarcie w sobotę przeciwko Bostonowi. W meczu 1:1 na sześć i pół minuty przed końcem Ginningowi nie udało się wybić piłki i krążek został natychmiast zebrany przez Jake’a DeBruska, który miał u boku zabójcę lotników Davida Pastrnaka w grze dwa na jednego z tylko Ginning broni. Pastrnak rzucił się na przód siatki w oczekiwaniu na podanie od DeBruska, ale Ginning zachował spokój i zamknął DeBruska i krążek, zanim zdążył podać go jednemu z najniebezpieczniejszych strzelców w NHL.

Ginning powiedział: „Próbowałem po prostu wydostać go ze strefy, ale nie udało mi się. (DeBrusk) wrócił. Błędy będą się zdarzać, ale jeśli będziesz ciężko pracować, aby nie były zbyt duże, nie ma w tym nic złego. Próbowałem wrócić i przerwałem grę.

Jednak nie tylko obrońcy są częścią tej zmiany. Wszyscy na lodzie robili, co w ich mocy, aby rozegrać bardziej ustrukturyzowany mecz, co wymagało trochę czasu ze względu na znaczące zmiany personalne w ciągu ostatnich kilku tygodni.

Johnson zasugerował po sobotnim meczu, że wszyscy są nieco lepiej połączeni niż wcześniej.

„Wypryski są trochę czystsze. Jeśli nie uda nam się szybko wybić krążka, myślę, że stworzymy bitwę, niezależnie od tego, czy będzie ona nisko, czy wysoko w strefie” – powiedział Johnson. „Jeśli zaczniemy rozszerzać krążek, myślę, że wtedy drużyny będą miały nad nami niesamowitą okazję. Jeśli chodzi o nas, myślę, że byliśmy naprawdę dobrzy w wyprowadzaniu krążka, utrzymywaniu krążka po mocnej stronie i znajdowaniu sposobów na szybkie przekazanie krążka naszym chłopakom.

„Tam pracuje pięć osób. To napastnicy tak naprawdę nas wspierają, kiedy gramy. Staramy się grać szybko i wyraziście, nie zwalniać, a także wykorzystywać nasze młode nogi i szybkość zespołu i dlatego myślę, że odnieśliśmy pewien sukces.

We wtorek zostaną ponownie poddani testom podczas pierwszej z dwóch wizyt w Madison Square Garden. New York Rangers pokonali już Flyers dwukrotnie w Wells Fargo Center, 3:1 24 listopada i 2:1 24 lutego. Zajmują dziewiąte miejsce w NHL z 3,35 golami na mecz i wciąż próbują utrzymać dobrą passę. tytuł Dywizji Metropolitalnej.

Jeśli jednak Flyers będą nadal grać tak, jak przez ostatni tydzień, będą w grze. Potem ich harmonogram ulega rozluźnieniu i tylko dwa z ostatnich dziewięciu grają przeciwko drużynom znajdującym się obecnie w fazie play-off.

Pewnie dlatego Laughton nie wpadł w panikę po niedzielnej porażce.

„Nasza gra od tego tygodnia do może dwóch tygodni temu jest o wiele lepsza niż wcześniej” – powiedział Laughton.

(Zdjęcie Erika Johnsona: Eric Hartline / USA Today)



Zrodlo

LEAVE A REPLY

Please enter your comment!
Please enter your name here