Tottenham 2 Man City 1 – Kontuzje Savinho i Van de Vena. Czy Spurs powinni skupić się na pucharach?

Tottenham Hotspur pokonał Manchester City i awansował do ćwierćfinału Pucharu Carabao, ale obie drużyny musiały pożałować licznych kontuzji w trakcie meczu.

Timo Werner minął Stefana Ortegę i dał Tottenhamowi prowadzenie na początku meczu, a Pape Matar Sarr genialnym uderzeniem z dystansu podkręcił bramkę i podwyższył na 2:0.

Tuż przed przerwą Savinho wystawił Matheusa Nunesa na zdobycie gola dla City, ale drużynie Pepa Guardioli nie udało się wyrównać po przerwie.

City straciło Manuela Akanjiego na rozgrzewkę z powodu kontuzji, a Savinho w drugiej połowie został zdjęty z boiska na noszach, co dołożyło się do znacznej listy kontuzjowanych zawodników. W przypadku Tottenhamu zmiany wymagał także Werner i, co bardziej niepokojące dla fanów, Micky van de Ven z powodu kontuzji.

Jack Pitt-Brooke, Thom Harris i Jay Harris (bez spokrewnienia) analizują najważniejsze punkty dyskusji…


Czy Spurs powinni skupić się na pucharach?

Było coś znajomego w występie Spurs, choćby dlatego, że w ostatnich latach Spurs byli bardzo dobrzy w wygrywaniu ważnych meczów z Manchesterem City, szczególnie tutaj. Było to ich szóste zwycięstwo nad City w ośmiu próbach tutaj i wydawało się, że to jedne z tych wielkich wieczorów pod wodzą poprzednich menadżerów.

Można argumentować, że jeśli Spurs mają być w tym sezonie poważną drużyną, muszą grać w ten sposób co tydzień, pojawiać się i rywalizować w meczach takich jak wyjazdowe Crystal Palace czy Brighton, które boleśnie przegrali w ostatnich tygodniach. .

Jednak wciąż jest wiele do powiedzenia na temat bycia zespołem pucharowym, który może osiągnąć swój najwyższy poziom, kiedy zajdzie taka potrzeba, szczególnie przeciwko czołowym zespołom. Realistycznie rzecz biorąc, Spurs nie wygrają Premier League w tym sezonie. Nawet zakwalifikowanie się do czołowej czwórki będzie trudne, biorąc pod uwagę zespoły przed nimi.

Dotarli jednak teraz do ćwierćfinału Pucharu Carabao i mają także bardzo dobrą pozycję w Lidze Europy. Puchar Anglii wciąż przed nami. Jeśli uda im się rozegrać jeszcze kilka takich wielkich występów w jednym miejscu i zdobyć trofeum, a nawet zbliżyć się do jednego, ten sezon może być porywającym sukcesem.

Nawet jeśli nie mają w sobie tego, żeby robić to co tydzień w lidze.

Jacka Pitta-Brooke’a


Guardiola prosił o brak kontuzji. Zamiast tego dostał dwa

Guardiola mógł skusić los, prosząc o pomoc do piłkarskich bogów na wczorajszej konferencji prasowej przed meczem. „Proszę bez obrażeń!” uśmiechnął się.

Zamiast tego City straciło zawodnika jeszcze przed rozpoczęciem meczu, a Akanji wypadł z wyjściowego składu w ostatniej minucie, a na jego miejsce wszedł Ruben Dias po podejrzeniu pukania na rozgrzewce. Jeszcze ciemniejszy zwrot akcji nastąpił, gdy na początku drugiej połowy Savinho minął Guardiolę na noszach w drodze tunelem.

To sprawia, że ​​ośmiu jego zawodników jest nieobecnych z powodu kontuzji, w tym wszyscy trzej urodzeni skrzydłowi: Savinho, Jack Grealish, Jeremy Doku, Kevin De Bruyne, Akanji, Kyle Walker, Rodri i Oscar Bobb.

Choć dobrze poradzili sobie z kończącym sezon ciosem zadanym Rodriemu, dzisiejsze wydarzenia – zwłaszcza, że ​​młody brazylijski skrzydłowy osiągnął najlepszą formę w klubie – pozostawią gorzki posmak w ustach fanów City, zwłaszcza jeśli wieści o Akanjim będą gorsze niż początkowo sądzono.

Thoma Harrisa


Bez Van de Vena Spurs stanowią połowę składu

To był widok, którego żaden kibic Tottenhamu nie chciał oglądać: Van de Ven opuszczał boisko ze łzami w oczach zaledwie 14 minut po rozpoczęciu meczu po kontuzji ścięgna podkolanowego. Właśnie wykonał mocny wślizg na Savinho, który rozświetlił całą publiczność, co było częścią zaciekłego rozpoczęcia meczu przez Spurs. Kiedy jednak wstał, chwycił się za bolący mięsień.

Wszyscy tutaj wrócili myślami do poprzedniego sezonu i szkód wyrządzonych drużynie Spurs przez kontuzję ścięgna podkolanowego Van de Vena. Zatrzymał się podczas fatalnej porażki Spurs 4:1 z Chelsea, rok temu, w przyszłym tygodniu. Holenderski środkowy obrońca opuścił następne dwa miesiące i sezon Spurs się załamał.


(Justin Setterfield/Getty Images)

Nie jest teraz tajemnicą, jak ważny jest Van de Ven dla Spurs. Jego tempo pozwala im być tak agresywnymi, jak chcą. Jego umiejętności gry w piłkę pomagają im rozwijać grę od tyłu. Jest wyjątkowym graczem, a Spurs bez niego byliby połową drużyny.

Nic więc dziwnego, że Ange Postecoglou wycofał Cristiana Romero, najwyraźniej po to, by go chronić, na początku drugiej połowy. Tottenham nie może sobie pozwolić na taki sam kryzys środkowego obrońcy tej jesieni, jaki miał rok temu.

Jacka Pitta-Brooke’a


City będzie tęsknić za pomysłowością Savinho z rzutu karnego

Guardiola określił to spotkanie jako takie, na które jego zespół nie będzie „marnował energii” z ponad miesięcznym wyprzedzeniem, a ich występ w pierwszej połowie nie sugerował, że nabrał większego entuzjazmu, aby je wygrać. Ich wzmocnienie było rutynowo tłumione przez agresywną prasę Spurs, a niepokojący był katalog niecelnych podań, zwłaszcza Ilkaya Gundogana i Nico O’Reilly’ego, nawet w sytuacjach, gdy City miało więcej czasu i przestrzeni.

Zamiast tego tempo gry City zapewnili skrzydłowi. Podczas gdy Matheus Nunes ponownie zastępował lewą stronę – zwłaszcza mijał Archiego Graya i pod koniec pierwszej połowy zaciekle dominował nad Philem Fodenem – Savinho wrócił, grając na prawej stronie, oferując dynamikę i freestyle’owy drybling, który zachwycił La Liga szturmem w ostatniej kampanii.

Oprócz trzech skandalicznych uderzeń gałki muszkatołowej, w ostatnich tygodniach uwagę przykuł atak Savio do przodu — w zeszły weekend w meczu z Southampton 10 razy wprowadził piłkę w pole karne, czyli więcej niż jakikolwiek zawodnik w jednym meczu pięciu najlepszych lig Europy w tym sezonie. Dziś wieczorem zdobył cztery bramki, po czym został zniesiony na noszach, zapewniając asystę przy jedynej bramce City po perfekcyjnym dośrodkowaniu ze stojącej piłki w tylny słupek.


(Alex Pantling/Getty Images)

To był jego imprezowy trik w meczu z Gironą – wdarł się do linii bocznej, a następnie odciął piłkę na drugą stronę boiska – tyle że rutynowo robił to z lewej strony. To, że 20-latek w dalszym ciągu sprawia, że ​​jego ruchy na przeciwnej flance wydają się łatwe, to w skrócie nieprzewidywalność Savinho.

Nawet gdy City w weekend powróci do pełni sił, będzie im rozpaczliwie brakować jego pomysłowości na skrzydłach.

Thoma Harrisa


Werner przypomina o swojej jakości

Kiedy w zeszłym tygodniu Werner został zmieniony w przerwie meczu Tottenham Hotspur, w którym Tottenham Hotspur zwyciężył 1:0 z AZ Alkmaar, wydawało się, że Ange Postecoglou w końcu traci w niego wiarę. Porywający występ Mikeya Moore’a w drugiej połowie i przebłyski błyskotliwości podczas jego pierwszego występu w Premier League przeciwko Crystal Palace w weekend zdawały się potwierdzać zmianę warty.

Po kontuzjach Son Heung-Mina i Wilsona Odoberta Werner otrzymał kolejną szansę w meczu przeciwko Manchesterowi City i zaledwie sześć minut zajęło mu przypomnienie wszystkim o jego jakości.

Tottenham grał od tyłu, a kiedy Brennan Johnson rzucił piłkę pod bramkę Dejana Kulusevskiego, Man City pozostało otwarte. Kulusevski wrzucił piłkę w pole karne dla Wernera, którego pierwszy strzał pokonał Ortegę po lekkim odbiciu od Rico Lewisa. Był to pierwszy gol 28-latka od marca i dopiero trzeci w 26 występach dla Spurs, odkąd dołączył do Spurs w styczniu z wypożyczenia z RB Lipsk.


(Alex Pantling/Getty Images)

Kibice Tottenhamu odpowiedzieli skandowaniem nazwiska Wernera i ten moment wyraźnie napełnił go pewnością siebie, ponieważ był ich największym zagrożeniem w ataku przez całą pierwszą połowę. Ciągle mijał Lewisa i wbijał dośrodkowania w pole karne, a także pomagał Kulusevskiemu w przygotowaniu oszałamiającego uderzenia Sarra z dystansu.

Był to najlepszy występ Wernera od dłuższego czasu, ale wciąż było kilka sytuacji, w których zawinił nierównego wykończenia meczu. Zmarnował doskonałą okazję do zdobycia gola już na początku drugiej połowy, kiedy odbiegł od Nathana Ake i Rubena Diasa, ale strzelił obok bramki.

Szkoda było patrzeć, jak kuleje w 68. minucie, trzymając się za wewnętrzną część prawego uda, ale został gorąco oklaskiwany za ten występ, który okazał się zwycięskim meczem.

Jay’a Harrisa


Co powiedziała Ange Postecoglou?

Przekażemy wam to po jego przemówieniu na konferencji prasowej po meczu.


Co powiedział Pep Guardiola?

Przekażemy wam to po jego przemówieniu na konferencji prasowej po meczu.


Co dalej ze Spurs?

Niedziela, 3 listopada: Aston Villa (H), Premier League, 14:00 (GMT), 10:00 (ET)


Co dalej z City?

Sobota, 3 listopada: Bournemouth (A), Premier League, 15:00 (GMT), 11:00 (ET)


Zalecana lektura

(Alex Pantling/Getty Images)

Zrodlo