Dlaczego więzienie Toluca w Silent Hill 2 Remake jest jeszcze bardziej przerażające niż oryginał

Świat Silent Hill to dziwne, graniczne miejsce. Tutaj próg między niepokojącym snem o świecie mgły a przemysłowym piekłem Zaświatów może być tak wątły, jak przejście przez małą szczelinę do sąsiedniego budynku lub zmiana stanu psychicznego. Jednak nawet w tych istniejących ramach dziwności więzienie Toluca w Silent Hill 2 wyróżnia się jako anomalia, a podróż do niego prowadzi w dół po pozornie niekończących się schodach i szeregu dziur, które sprawiają, że wydaje się, że istnieje poza zwykłymi dwiema rzeczywistościami Silent Hill . Chociaż jego miejsce pobytu w psychosferze Silent Hill jest przedmiotem dyskusji, wydaje się, że jest to podwymiar, w którym sumienie Jamesa i wstrząsająca część historii Silent Hill bulgoczą razem w ciemnej solance głęboko w trzewiach Zaświatów – a nawet pod nim.

Niegdyś obóz jeniecki dla żołnierzy wojny secesyjnej, później zakład poprawczy ze zwyczajem egzekucji i wrzucania zwłok do głębokich dziur, Toluca jest przesiąknięta złymi wspomnieniami. Odpowiednio na ten straszny sezon – i wiernie oryginalnej wersji Team Silent – ​​Więzienie Toluca to punkt, w którym spektrum wymiarowe Silent Hill zapuszcza się w stronę widma, a Bloober zachowuje drobne akcenty, które sprawiały, że więzienie wydawało się nawiedzone (przez siły inne niż Jamesa) poczucie winy i napalenia). Dawno martwi więźniowie szepczą w zawilgoconych celach, słychać niewidzialne konie kłusujące, by zabrać więźniów na szubienicę, i krzyk zza grobu – bezwstydny jump-scare, tym bardziej skuteczny, że gra zawiera tak niewiele nich – poczekaj na tych, którzy zejdą do Toluca.

Piekło w celi

(Zdjęcie: zespół Bloober)

Kiedyś była tu starsza gra

Zakończenia Silent Hill 2 Remake

(Zdjęcie: Konami)

Recenzja remake’u Silent Hill 2: „Atmosferyczny i satysfakcjonujący horror z remake’ami Resident Evil, będącymi odnowieniem klasyki”

Zrodlo