Dallas:
„Dosłownie miło cię poznać” – mówi jedyny kandydat na prezydenta, którego wielu wyborców może odnieść, podsumowując swoje odczucia na temat amerykańskiej polityki w tym roku wyborczym.
„Nazywam się «Dosłownie ktoś inny» i kandyduję na prezydenta Stanów Zjednoczonych” – wyjaśnia 35-letnia nauczycielka z Teksasu.
Niedoszły polityk, wcześniej znany jako Dustin Ebey, legalnie zmienił nazwisko, aby wyrazić swoją frustrację związaną z rewanżem w Białym Domu w 2024 r. pomiędzy starszymi przeciwnikami Joe Bidenem i Donaldem Trumpem.
To przyciągający wzrok wyczyn, który wiąże się z wieloma biurokratycznymi wyzwaniami, ale on ma poważne kwestie do poruszenia – wyjaśniając, że jego i jego żony nie stać na zakup domu z pensji nauczyciela.
„W tej chwili moje pokolenie i młodsi mają trudności ze znalezieniem mieszkania. Mamy trudności z podstawowymi sprawami, które 20, 30 lat temu tak naprawdę nie stanowiły problemu” – powiedział AFP podczas procesu kampanii.
„Kiedy patrzyłem na amerykańską politykę, nie miałem wrażenia, że stanowi ona dokładne przedstawienie nie tylko mnie jako jednostki, ale także Ameryki jako całości.
„Nie możesz mi wmówić, że ta dwójka to najlepsze, co możemy zrobić”.
„Głosuję na tego gościa” –
Ebey, nauczyciel matematyki w gimnazjum, ma politykę dotyczącą edukacji, przestępczości, opieki zdrowotnej i podatków, ale twierdzi, że tak naprawdę szukał sposobu, aby pokazać potrzebę „zresetowania amerykańskiej polityki”.
Dlatego zgodnie z prawem zmienił nazwisko w sądzie i zbiera podpisy w ramach odważnej próby zdobycia miejsca na karcie do głosowania.
W ubiegły weekend przybył do parku w centrum Dallas, nakrył stół i starannie ułożył długopisy i papier, aby zebrać podpisy.
Ubrany w koszulkę promującą swoją kampanię, wymachiwał prawem jazdy, aby udowodnić, że zmiana nazwiska jest prawdziwa.
Niektórzy patrzą na niego z zaciekawieniem, inni śmieją się i robią zdjęcia. Próbuje im sprostać, choć nie zawsze mu się to udaje.
Od czasu do czasu zamienia się w natychmiastowego fana.
„To tylko głos, który powie: «Tak! Chcemy kogoś jeszcze oprócz tej dwójki». Dlatego głosuję na tego gościa” – powiedział 28-letni Brandon Rios, który pracuje w sektorze finansowym.
„Każdy mógłby się tam dostać i wykonać w tym momencie lepszą robotę niż Donald Trump czy Biden. Takie jest moje zdanie”.
Vincent James, 68 lat, emeryt, był bardziej przygnębiony i powiedział: „Doceniam to, co robi, ale nie sądzę, że będzie to bardzo skuteczne”.
W Teksasie potrzeba ponad 113 000 podpisów wyborców, którzy nie brali udziału w prawyborach partyjnych, aby dodać kandydata do karty do głosowania na prezydenta.
Jeśli nie uda mu się awansować w Teksasie lub gdziekolwiek indziej, nie będzie to spowodowane brakiem prób. I jest plan B.
Wiele stanów USA umożliwia wyborcom wpisanie na papierowej karcie do głosowania nazwiska osoby, którą chcą wybrać.
Potem prawdopodobnie nastąpi zwycięstwo, inauguracja i życie w Białym Domu.
(Z wyjątkiem nagłówka, ta historia nie została zredagowana przez personel NDTV i została opublikowana z kanału konsorcjalnego.)
Czekając na odpowiedź załadować…