Wzniosły powrót Toni Kroos sugeruje, że decyzja Nagelsmanna może być mistrzowskim posunięciem

Pierwszy międzynarodowy występ lewego obrońcy VfB Stuttgart, Maximiliana Mittelstadta.

Pierwszy gol w międzynarodowym meczu dla Floriana Wirtza z Bayer Leverkusen – w choreografii trenera Madsa Buttgereita – i najszybszy w historii Niemiec padł zaledwie osiem sekund później.

I pierwsze zwycięstwo przy zachowaniu czystego konta przeciwko czołowej drużynie piłkarskiej od siedmiu lat. Sobotni mecz Francja kontra Niemcy był pełen nowości dla drużyny gości. Ale niespodziewanie przyjemny wieczór w Lyonie najbardziej zapadł w pamięć ze względu na powrót bardzo znajomego widoku.

Prawie trzy lata po odejściu z reprezentacji Toni Kroos kontrolował środek pola z klasą, opanowaniem i spokojem, aby przywrócić zespołowi dawno utraconą spójność.

„Rudi Voller zawsze mówi: «Sikał kostki lodu, odkąd skończył 18 lat»” – powiedział później Julian Nagelsmann, chwaląc archetypowy spokój Kroosa przy piłce (w trakcie meczu miał 143 dotknięcia). „Był niesamowity. Ciężko pracował, nadawał tempo i dodaje pewności innym, ponieważ wiedzą, że przy nim piłka jest bezpieczna” – dodał główny trener Niemiec.

GŁĘBIEJ

Toni Kroos: Mam dar niedenerwowania się – nigdy

Choć ponowne powołanie 34-letniego pomocnika Realu Madryt – i w konsekwencji zmiana składu połowy niemieckiej drużyny – to ogromne ryzyko na zaledwie trzy miesiące przed Euro 2024, sobotni wieczór sugerował, że może się to okazać mistrzowskim posunięciem.


Kroos w akcji przeciwko Francji (Alexander Hassenstein/Getty Images)

Kroos, umiejętnie wspierany przez Roberta Andricha, specjalistę od niszczycieli z Bayeru Leverkusen podczas jego pierwszego startu w reprezentacji Niemiec, miał wpływ nie tylko na posiadanie piłki. Wygrał także trzy czwarte swoich wyzwań przeciwko silnym przeciwnikom, takim jak koledzy z drużyny Eduardo Camavinga i Aurelien Tchouameni, zapewniając osłonę kreatywnemu kwartetowi Nationalmannschaft, w skład którego wchodzą Wirtz, Jamal Musiala, Ilkay Gundogan i Kai Havertz, aby magicznie wykonywać ruchy w dalszej części boiska. „Chcemy grać w piłkę nożną” – powiedział Nagelsmann swoim zawodnikom przed meczem. Kroos doskonale ujął to stwierdzenie.

Ważne zastrzeżenie: Niemcy spotkały się z drużyną francuską, która pod wodzą Didiera Deschampsa rozegrała jeden ze swoich meczów w „właściwych klimatach”. Brak zorganizowanej obrony na połowie przeciwnika pozwolił Kroosowi na dyktowanie gry z metaforycznym cygarem w ustach, niezakłócony żadną ingerencją przeciwnika.

Francuzi poprawili się nieco po mniej więcej 30 minutach, ale nie byli w stanie utrzymać stałej presji podczas odbudowy Niemiec. Wydawało się, że zawsze jest dostępna piłka autowa, a w Kroos Niemcy mieli tylko zawodnika, który ją znalazł.

Lepsza skoordynowana i bardziej agresywna praca „pod piłką” będzie surowszym sprawdzianem zdolności Kroosa do unikania presji, a bardziej defensywne zespoły również wykażą wady nowego, wąskiego ustawienia Nagelsmanna bez naturalnego skrzydłowego.

Rozpoczęcie gry Kroosem w środku oznacza, że ​​Gundogan zostanie wypchnięty wyżej, a Wirtz i Musiala zostaną rozmieszczeni w półprzestrzeniach za Havertzem. Jeśli Niemcy, na przykład, będą miały trudności z rozbiciem Węgier w drugim meczu grupowym na Euro 2024, można sobie wyobrazić wrzawę na temat rozpoczęcia meczu przez Leroya Sane z Bayernu Monachium i radość, jaka będzie się z tym wiązała.

Jednak te potencjalne problemy są wyraźnie lepsze niż bardzo realne poczucie niestabilności, które unosiło się w zespole niczym szczególnie nieprzyjemny zapach przez większą część ery po Mistrzostwach Świata w 2018 roku.

Spojrzenie na podręczniki historii ujawniło, że Niemcy ostatni raz pokonały jedną z najlepszych drużyn w meczu, nie tracąc gola, w marcu 2017 r. – wygrywając 1:0 z wciąż rozwijającą się Anglią Garetha Southgate’a, co potwierdza nieoficjalne świadectwo Lukasa Podolskiego. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że sobotni mecz był jak powrót do znacznie szczęśliwszych czasów.

Dla Nagelsmanna najbardziej imponujący występ w jego krótkiej kadencji nie mógł nastąpić w znacznie lepszym momencie. Podjął duże ryzyko, sprowadzając Kroosa tak blisko startu w czerwcowych Mistrzostwach Europy, ale sposób, w jaki Niemcy odnieśli zwycięstwo, zapewnił mu duże zaufanie przy podejmowaniu decyzji.

Po ostatnim gwizdku nikt nie kwestionował pominięcia Leona Goretzki i nikt nie zastanawiał się, czy Joshua Kimmich rzeczywiście najlepiej sprawdza się na pozycji prawego obrońcy.

Kolejny podobny mecz przeciwko Holandii we wtorek wywrze presję na niemiecką federację, aby zaproponowała 36-latkowi przedłużenie kontraktu na okres poza lipiec.


Kroos i Nagelsmann podczas zwycięstwa nad Francją (Markus Gilliar – GES Sportfoto/Getty Images)

Nagelsmann powiedział w tym tygodniu, że chciałby, aby jego przyszłość została uporządkowana przed turniejem. W przypadku braku odpowiednich ofert klubowych mógłby po prostu zostać w Niemczech na dłużej; pod warunkiem, że FA nie wyznaczy mistrzostw świata w 2026 roku dla odchodzącego menedżera Liverpoolu Jurgena Kloppa.

głębiej

GŁĘBIEJ

Dlaczego Klopp zdecydował, że musi opuścić Liverpool i co robi teraz FSG

Chociaż kwestia menedżerska będzie nadal intrygująca w nadchodzących tygodniach, ważna decyzja Nagelsmanna o odwołaniu Kroosa już częściowo spełniła swój cel, a zwycięstwo 2:0 nad Francją wywołało niewielkie fale optymizmu po niezliczonych rozczarowaniach.

W języku niemieckim wykonanie tak ryzykownego wyczynu nazwalibyśmy Punktlandung – precyzyjnym lądowaniem na trudnym terenie, ale może bardziej pasowałby inny obraz. Dzięki pierwszemu oficerowi Kroosowi w kokpicie Niemcy znów latają.

(Górne zdjęcie: Markus Gilliar/GES Sportfoto za pośrednictwem Getty Images)



Zrodlo

LEAVE A REPLY

Please enter your comment!
Please enter your name here