Trener Kansas Bill Self mówi, że myślał o następnym sezonie „przez ostatni miesiąc”

Druga połowa tego sezonu dla Kansas była najgorszą sesją, jaką trener koszykówki Bill Self przeżył w ciągu swoich 21 sezonów w szkole.

Po rozpoczęciu 13-1 Jayhawks prowadzili 10-11. Zespołowi, który rozpoczął sezon z numerem 1, wyraźnie brakowało głębi, obrony i strzelectwa.

„Szczerze mówiąc, przez ostatni miesiąc myślałem o następnym sezonie” – powiedział Self po sobotniej porażce 89-68 z Gonzagą nr 5. – Nie w momentach meczu. Oczywiście mieliśmy ośmiu zawodników na stypendium, którzy byli zdrowi w końcówce meczu – a kontuzje są częścią gry, więc to nie jest wymówka – ale mogliśmy wykonać znacznie lepszą robotę jako sztab, wystawiając na boisko więcej zawodników, z którymi moglibyśmy grać.

„To coś, o czym myślałem od dawna. Rzecz w tym, że w koszykówce na początku możesz rozegrać pewne rzeczy. Jednak w trakcie sezonu następuje harówka, ciała ulegają wyczerpaniu i pojawiają się kontuzje. To wszystko jest częścią tego. Kiedy nie masz takiej siły ognia, jaką miałeś w poprzednich latach, w tym roku z pewnością to pokazało.

Ze strony Self nie jest to wcale zaskakujące. Trenerzy uczelni są dyrektorami generalnymi. Większość zawsze myśli przyszłościowo i nic dziwnego, że Self wpadł w refleksję, gdy obserwował zmagania swojej drużyny na ostatnim odcinku. Self spędził dużą część sezonu próbując przekonać swój zespół, że zwycięstwa z Houston, Connecticut i Tennessee pokazały, że KU może pokonać każdego. Bawił się w psychiatrę, próbując napompować pewnością siebie grupę bardzo potrzebującą pewności siebie.

Ale tydzień temu na turnieju Big 12 Self powiedział prawdę pod koniec swojej konferencji prasowej.

„Chłopaki, co zabierzemy?” Sam powiedział. „Zabierzemy fakt, że przyjechaliśmy tutaj w środę i fakt, że ćwierćfinał odbędzie się jutro, jest do niczego. To właśnie zamierzamy z tego wyciągnąć.”

Self był wyraźnie sfrustrowany, że poszło tak źle, że Kansas nr 4 – Kansas będące potęgą narodową! — nie zagrał nawet w ćwierćfinale turnieju Wielkiej Dwunastki.

Cytat Selfa z soboty przeniósł mnie z powrotem do roku 2021. Kansas właśnie zostało pokonane przez USC w 1/8 finału, a Self poszedł na konferencję prasową po meczu i zasadniczo stwierdził, że skład nie jest wystarczająco dobry. Powiedział, że żałuje, że Drake nie wyeliminował USC w pierwszej rundzie.

„Tylko dlatego, że trudno nam dorównać wzrostem i zdolnościami sportowymi” – powiedział wówczas Self. „To był upadek naszego zespołu przez cały rok i myślę, że dziś wieczorem było to prawdopodobnie równie oczywiste, jak od dłuższego czasu”.

Tego dnia zapytałem Selfa, co może zrobić, aby to naprawić.

„Możesz rekrutować. Można temu zaradzić poprzez rekrutację. Możesz rozwiązać ten problem poprzez rozwój gracza. Chłopaki, abyśmy byli zespołem, który naprawdę ma szansę zostać pretendentem do tytułu krajowego, musimy stać się bardziej atletyczni. My robimy. Musimy zrobić trochę dłuższy, większy i tego typu rzeczy.”

Ten poza sezonem Self wyruszył na misję znalezienia rozgrywającego, który mógłby tworzyć własne strzały i zapewnić Jayhawks trochę szybkości. Wylądował Remy Martin, który ostatecznie zabrał go na szaloną przejażdżkę, która ostatecznie zakończyła się jego drugim tytułem krajowym.

To poza sezonem Kansas potrzebuje strzelców, strażników, którzy potrafią tworzyć własne strzały i głębię. W sobotę miał trzy ataki w obronie w postaci Huntera Dickinsona, Nicka Timberlake’a i Johnny’ego Furphy’ego. Gonzaga upolował całą trójkę i postawił na ofensywną klinikę, strzelając gola z łatwością w obronie własnej, jak nigdy dotąd.

Furphy jest młody i ma możliwość przekształcenia się w wartościowego obrońcę, jeśli zdecyduje się wrócić do Kansas. Ale nie zobaczysz już nigdy, jak Self będzie zmuszony do ułożenia obrony na podłodze z tyloma dziurami. Self ma co najmniej dwóch powracających starterów: KJ Adamsa i Dajuana Harrisa Jr., którzy tak naprawdę nie stanowią większego zagrożenia. Możliwe, że Dickinson również powróci. Self będzie bardzo celowo szukał graczy, którzy będą pasować do siebie.

Self wie, że on i jego pracownicy nie wykonali wystarczająco dobrej roboty, identyfikując talenty, które pasowałyby do składu w zeszłym roku. Wie, że zostawił sobie zbyt wąską ławkę.

Jak Self powiedział trzy lata temu, sposobem na naprawienie tego problemu jest rekrutacja i rozwój. I wie, że czas zabrać się do pracy.

Wymagana lektura

(Zdjęcie: Rob Gray / USA Today)



Źródło

LEAVE A REPLY

Please enter your comment!
Please enter your name here