W miarę jak intensyfikują się jego przygotowania do Euro 2024 – przygotowania obejmujące naukę trochę języka niemieckiego – menadżer reprezentacji Anglii Gareth Southgate omawia samodoskonalenie, zwątpienie w siebie i selfie…
Jakie jest jedno pytanie, które bym sobie zadał?
Jak mogę się poprawić? Jak możemy (drużyna Anglii) ulepszyć to, co robimy? Jak możemy dowiedzieć się więcej? Tak naprawdę to ciągłe dążenie do zdobycia jak największej wiedzy o pracy, którą wykonujemy.
Myślę, że to się nigdy nie skończy, ponieważ gra ciągle się zmienia. Ludzie przyjmują różne podejścia taktyczne do każdej fazy gry. Więc ciągle widzisz nowe pomysły, obserwujesz nowe podejścia taktyczne. Każdy trener prawdopodobnie myśli: „Jak być na bieżąco? Jak sprawdzić, jak uczą się dzisiejsi młodzi ludzie? Jak najlepiej je połączyć?”
To ciągłe dążenie do opanowania czegoś, o czym wiesz, że ostatecznie nigdy nie będziesz w pełni opanowany.
Jakie jest pytanie, które zawsze mi zadają?
Statystycznie brzmiałoby to: „Czy mogę zrobić sobie selfie?” Dzisiaj było kilku staroświeckich łowców autografów. Jestem zaszczycona, że pełnię tak ważną rolę, więc miło, jeśli ludzie chcą mieć zdjęcie. Można zauważyć, że jest to o wiele większa sprawa niż 20 lat temu, kiedy nie mieliśmy telefonów z aparatem i nikomu to nawet nie przeszkadzało (zrobienie sobie zdjęcia z kimś sławnym).
Jakie jest pytanie, którego nienawidzę?
(śmiech) To pytanie o selfie, gdy jesteś na środku lotniska i starasz się trzymać głowę nisko, w czapce, i próbujesz tego uniknąć. Zwykle próbuję przedostać się gdzieś bez zwracania na siebie uwagi. Oczywiście zawsze chcesz pomóc ludziom, jeśli chcą zdjęcia, ale tak naprawdę starasz się pozostać incognito i nie robić zamieszania.
Dzisiaj udało nam się zrobić to wszystko, ponieważ była to mniejsza grupa dzieciaków, ale nie zawsze jest to możliwe, w zależności od tego, gdzie trzeba być. Nawet w takim miejscu jak St George’s Park (baza szkoleniowa Anglii) możemy mieć drużyny dziecięce, a jeśli musisz brać udział w spotkaniach i przeglądać teren… Jesteś bardzo świadomy, że nigdy nie chcesz pozwalać ludziom w dół. Ale to drobny problem.
Jakie pytanie zadałbym rodzicom?
Mam szczęście, że oboje moi rodzice żyją. Prawdopodobnie pytałem ich przez te wszystkie lata o wszystko, co chciałem wiedzieć. Jesteś bardzo świadomy: „Czy powiedziałeś im wystarczająco dużo, jak ważni byli dla ciebie? Czy naprawdę narzucałeś sobie, że nie byłbyś tu, gdzie jesteś dzisiaj, bez ich przewodnictwa i bez ich miłości?” Miałem szczęście, że otrzymałem naprawdę stabilne wychowanie i rodziców, którzy zawsze rozumieli, co chcę robić, więc wspierali mnie, ale nie byli zbyt nachalni. I nie narzekają, że za mało do nich dzwonię, chociaż prawdopodobnie tego nie robię. Albo że nie udaje mi się ich widywać wystarczająco często, chociaż prawdopodobnie mi się to nie zdarza. Więc oni byli naprawdę wyrozumiali przez całe moje życie.
Ilekroć ich obserwowałem, zawsze mieli czas dla każdego i podstawy dobrych manier, dbając o to, aby cały czas brać pod uwagę uczucia innych ludzi. To są ludzkie cechy, na podstawie których chcieliby, żebym był oceniany, a to, co ja lub moja siostra zrobilibyśmy w związku z naszym życiem i karierą, byłoby dla nich mniej ważne. Rozumiem to, bo sama mam dzieci. Najważniejsze jest to, że kiedy ludzie ich spotykają, robią dobre wrażenie na temat wyznawanych przez nich wartości i manier.
Jaka jest jedna rzecz, którą powiedziałbyś sobie 16-latkowi?
Aby być bardziej pewnym siebie. Łatwo powiedzieć. Myślę, że w życiu większość ludzi bardzo w siebie wątpi, a zwłaszcza jako bardzo młody zawodnik zostałem kilka razy odrzucony. Byłem w świetnym klubie w Crystal Palace, ale myślę, że niektórzy z chłopaków grających w większych klubach mieli nieco więcej wiary w siebie w młodszym wieku. Prawdopodobnie zadawałem sobie więcej pytań. Natomiast teraz wiem, że tak naprawdę każdy w życiu zadaje sobie pytanie. To właśnie mówiłem dzieciom na dzisiejszym wydarzeniu: nie myślcie, że jesteście jedyną osobą, która w siebie wątpi – wszyscy tak mają. Niektórzy po prostu ukrywają to na różne sposoby. A gdy jesteś starszy, zdobywasz więcej doświadczenia, więc zyskujesz większą pewność siebie. Powiedziałbym: nie przejmuj się tak bardzo tym, co poszło nie tak, bo to się stanie.
Co powie twój nekrolog?
To nie był jego nekrolog, ale nie mogę wybić sobie z głowy (irlandzkiego komika) Spike’a Milligana, który na jego nagrobku napisał: „Mówiłem ci, że jestem chory!”
Co byłoby ważne…? Miejmy nadzieję, że „był porządnym facetem”. Nic innego nie byłoby tak ważne. Niestety, musiałem ostatnio chodzić na pogrzeby lub rozmawiać o byłych menedżerach reprezentacji Anglii, Terrym Venablesie i Bobbym Robsonie. Pierwszą rzeczą, która przyszła mi do głowy, było to, jacy oni są jako ludzie. Potem oczywiście podziwiałeś ich jako trenera i wszystko inne. Ale punktem wyjścia było to, że byli dobrymi facetami, dobrymi ludźmi.
Kiedy patrzę w lustro widzę…
Ta sama twarz, która spogląda wstecz od 50 lat. Część mnie nigdy się nie zmieniła. A potem widzę starzenie się, zmarszczki, siwe włosy i blizny, które ukształtowały moje życie. Więc nie martwię się o żadną z tych rzeczy. Nie będę farbować włosów, poddawać się operacji nosa ani nic podobnego. To część mojej podróży. Czuję się z tym komfortowo.
Ale nadal jest w mnie element cichego głosu 16-latki, mimo że wiem, że nie mogę robić tego, co wcześniej. I (ten 16-latek) nadal jest podekscytowany piłką nożną. Więc nadal czujesz się młodo. I wiesz, że jesteś stary. Tak naprawdę nie czujesz się starszy, ponieważ proces starzenia się jest powolny, ale wiesz też, że wszystko skrzypi nieco bardziej i zdecydowanie wyglądasz na bardziej zmęczonego. Nie jestem świadomy wszystkich tych cech, które posiadam, ale w najmniejszym stopniu się tym nie przejmuję.
Największą niewiadomą dotyczącą mojego przyszłego życia, którą chcę poznać, jest…
Właściwie to nie chciałabym nic wiedzieć, bo podoba mi się to, że życie jest przygodą, podczas której nie wiesz, co cię czeka. Nie chciałbym wiedzieć na przykład, kiedy nadejdzie koniec. Albo że po drodze czekały złe wieści. Nie wiem, może zaryzykowałbyś jeszcze więcej lub żyłbyś pełnią życia i jestem tego świadomy, ale niekoniecznie chciałbym wiedzieć, co czai się za rogiem. Myślę, że radość z odkrywania i przeżywania tych rzeczy utrzymuje cię przy życiu.
Ludzie byliby zaskoczeni, że…
Pomyślałem, że gdyby coś było, prawdopodobnie wolałbym zachować to dla siebie! Jedyne, co w tej chwili robię, to próbuję uczyć się niemieckiego na lato (ostatnie Mistrzostwa Europy odbywają się w Niemczech). Myślę, że wypadałoby spróbować być dobrym ambasadorem, dobrym turystą, jeśli to możliwe. Mam (aplikację językową) Duolingo na moim telefonie. W szkole uczyłem się francuskiego i hiszpańskiego, ale z niemieckim byłem świadomy, kiedy jechaliśmy na rekonesans (wycieczki rekonesansowe) i na losowania, właściwie nie miałem pojęcia. Nie byłem z tego specjalnie dumny. Dlatego staram się przynajmniej mieć możliwość interakcji z tamtejszymi ludźmi. sprawia mi to przyjemność. Podoba mi się ten proces uczenia się. Pomysł na aplikację jest genialny, z tą powtarzalnością. Jeszcze nie zastosowałem tego w praktyce, ale myślę, że to dobry sposób na naukę.
Piłka nożna to…
Miałem szczęście, że to było prawie całe moje życie. Byłem błogosławiony, że to, co pokochałem od pierwszego kopnięcia piłki, jest moją karierą, a także pasją i przyjemnością. Jeśli rozmawiasz z dziećmi o tym, jak zrobić coś ze swoim życiem, dzisiaj powiedziałbyś, że jeśli możesz robić coś, co kochasz, nie będzie to wyglądało na pracę, ale będzie bardziej satysfakcjonujące. Wiem, że nie każdy ma ten przywilej.
Miałem szczęście podróżować po świecie, widziałem dzieciaki z piłką, z różnymi rodzajami słupków bramkowych czy boisk. Piękno tego dla każdego na całym świecie jest po prostu niesamowite. Gra wciąż sprawia, że jesteś z powrotem w roli dzieciaka kopiącego piłkę, nawiązującego przyjaźnie i dobrze się bawiącego. Można to sobie wyobrazić w każdej wiosce na świecie. Miałem szczęście widzieć to w tak wielu różnych częściach świata. To wciąż przypomina mi moment, kiedy po raz pierwszy wszedłem po schodach (stadionu) na profesjonalny mecz i po prostu zobaczyłem zielone boisko, oświetlane na nim reflektorami, a kolor był naprawdę żywy. To są rzeczy, które do mnie wracają.
Gareth Southgate nawiązał współpracę z EE przy organizacji warsztatów „Winning at life”, podczas których uczył uczniów szkół średnich, jak ważne jest posiadanie umiejętności emocjonalnych i społecznych, a także znaczenie posiadania mentora w sporcie.
(Zdjęcie u góry: Getty Images; projekt: Eamonn Dalton)