RCB vs PBKS: King Virat Kohli i Dinesh Karthik ratują Royal Challengers Bengaluru z kłopotów, gdy RCB zdobywa pierwsze zwycięstwo
Dramat, dramat, dramat! W meczu RCB vs PBKS było wszystko. Niezależnie od tego, czy chodziło o wspaniałe pukanie Virata Kohli, sensacyjne łapy i odważne strzały, Chinnaswamy nie zawiódł dając popis. Royal Challengers Bengaluru zdobył 176 runów, aby wygrać mecz i zdobyć 4 bramki. Tym zwycięstwem RCB rejestruje swoje pierwsze zwycięstwo w turnieju.
Faf du Plessis wygrał losowanie i jako pierwszy zdecydował się na grę w kręgle. Zdesperowani, aby wygrać swój pierwszy mecz, RCB musiało wygrać losowanie. Po rzucie RCB potrzebował wczesnej furtki i dostarczyli bogowie krykieta. Jonny’ego Bairstowa słaba wycieczka po indiańsku trwała dalej. Był pierwszym pałkarzem PBKS-u, który został zwolniony po zdobyciu zaledwie 8 runów.
Podczas gdy Shikhar Dhawan trzymał ster po swojej stronie, pozostałe bramki zaczęły spadać w regularnych odstępach czasu. Prabhsimran i Liam Livingstone odeszli po przyzwoitych uderzeniach odpowiednio 25 i 17. Ale to Glenn Maxwell zwolnił Shikhara Dhawana. Kapitan PBKS-u po dobrze skonstruowanym puknięciu zmarnował pięćdziesiąt runów na 5.
Sam Curran i Jitesh Sharma ożywili PBKS przyzwoitymi uderzeniami 23 i 27, ale to Shashank Singh skradł show. Niewłaściwy Shashank Singh pozostał niepokonany na 21 z 8, trafiając samotną czwórkę i dwie szóstki. Ostatecznie po 20 overach PBKS zdobył 176/6.
Jednak meloniki RCB zasługują na ogromne uznanie. Yash Dayal przezwyciężył traumę związaną z 5 szóstkami za pomocą oszałamiającego zaklęcia. Rozdał zaledwie 23 runy w 4 overach, ale udało mu się złapać Sama Currana. Mohammed Siraj też spisał się wyjątkowo dobrze w death overach, co stanowi mocny argument za partnerem Bumraha w Pucharze Świata T20.
Król Kohli zapala Chinnaswamy
Punjab Kings potrzebowali dobrego początku w obronie. Sam Curran prawie dostał Virata Kohli, ale niestety. Jonny Bairstow rzucił Kohliego na kaczkę już w pierwszej rundzie. A potem nastąpiła zemsta od króla. Były kapitan RCB wbił 4 bramki i wbił 16 runów już w pierwszej minucie.
Du Plessis nie mógł wiele dodać, ale Kohli kontynuował swój szał. Cameron Green, podobnie jak du Plessis, odszedł po zdobyciu 3 runów. Rajat Patidar zaliczył 18 runów, w tym 1 cztery i 1 szóstkę. Wszedł Maxwell, ale on również został odesłany wcześniej po tym, jak został rzucony przez Harpreeta Brara.
Ale król był ustawiony. Kontynuował swoją niesamowitą formę. Z 8 czwórkami i 1 szóstką, dobił do pięćdziesiątki w zaledwie 30 piłkach. Dzięki tej pięćdziesiątce w IPL osiągnął swoją 51. pięćdziesiątkę. Co więcej, był to setny wynik Kohliego na poziomie 50+ w T20. Dodał też kolejne piórko do swojej czapki, będąc pierwszym Hindusem, któremu udało się osiągnąć ten ogromny rekord.
Kohli wyglądał, jakby był w drodze ku swojemu stuleciu. Ale niestety jego pukanie dobiegło końca. Harshalowi Patelowi w końcu udało się złowić grubą rybę. Virat Kohli odszedł, by w 77 runach wbić 49 piłek, trafiając przy tym 11 czwórek i 2 szóstki. Anuj Rawat również odszedł po Kohlim, a PBKS powrócił do gry.
Ale Dinesh Karthik i Mahipal Lomror utrzymali statek. Przy ostatnich 2 overach RCB musiał zdobyć 23 runy z 12 piłek. Karthik wbił 13 runów, aż gra dobiegła końca. Potrzebnych jest 10 runów z 6 piłek. Po pierwszej piłce 20. Dinesh Karthik odważnie wykonał chwyt i trafił szóstkę nad głową bramkarza.
Pod presją Arshdeep Singh zdecydował się na szerokiego yorkera, który ostatecznie trafił w skrzydło. Prosty strzał nad głową melonika w następnej piłce wystarczył, aby zakończyć grę dla RCB. Karthik pozostał niepokonany 28 z 10, mając 3 czwórki i 2 szóstki. Dzięki temu olśniewającemu zwycięstwu zarejestrowali swoje pierwsze zwycięstwo w IPL 2024.
Wybór redaktora