Samolot wojskowy przechylił się nad zniszczonymi wojną ruinami miasta Gaza, zrzucając dziesiątki czarnych spadochronów z pomocą żywnościową.
Na ziemi, gdzie w zasięgu wzroku nie stał już prawie żaden budynek, głodni mężczyźni i chłopcy biegli w stronę plaży, gdzie najwyraźniej wylądowała większość pomocy.
Dziesiątki z nich przepychały się intensywnie, aby dostać się do jedzenia, tworząc skupiska w górę i w dół po zasypanych gruzami wydmach.
„Ludzie umierają tylko po to, żeby dostać puszkę tuńczyka” – powiedział Mohamad al-Sabaawi, niosąc na ramieniu prawie pustą torbę, a obok niego młody chłopiec.
„Sytuacja jest tragiczna, jakbyśmy cierpieli głód. Co możemy zrobić? Szydzą z nas, dając nam małą puszkę tuńczyka”.
Grupy pomocowe twierdzą, że od października do Gazy dotarła jedynie część dostaw niezbędnych do zaspokojenia podstawowych potrzeb humanitarnych, podczas gdy ONZ ostrzegała, że do maja na północy terytorium wystąpi głód bez pilnej interwencji.
Według UNRWA, agencji ONZ ds. uchodźców palestyńskich, pomoc docierająca do Strefy Gazy drogą lądową jest znacznie niższa od poziomu przedwojennego i wynosi około 150 pojazdów dziennie w porównaniu z co najmniej 500 przed wojną.
Ponieważ Gazańczycy są coraz bardziej zdesperowani, zagraniczne rządy zdecydowały się na zrzuty, w szczególności w trudno dostępnych północnych częściach terytorium, w tym w mieście Gaza.
Stany Zjednoczone, Francja i Jordania należą do kilku krajów przeprowadzających zrzuty na ludzi mieszkających w ruinach największego miasta na oblężonym terytorium.
Jednak same załogi powiedziały AFP, że zrzuty były niewystarczające.
Podpułkownik Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych Jeremy Anderson zauważył na początku tego miesiąca, że to, co udało im się dostarczyć, było jedynie „kroplą w morzu potrzeb”.
Operację lotniczą również nękały ofiary śmiertelne. Według lekarza ze Strefy Gazy pięć osób na ziemi zginęło w wyniku jednego upadku, a 10 innych zostało rannych w wyniku awarii spadochronów.
Narastały wezwania do Izraela, aby zezwolił na większą pomoc drogą lądową, podczas gdy Izrael obwinia ONZ i UNRWA za brak dystrybucji pomocy w Gazie.
„Palestyńczycy w Gazie desperacko potrzebują tego, co zostało obiecane – zalewu pomocy. Nie strużek. Nie kropli” – powiedział w niedzielę szef ONZ Antonio Guterres po wizycie na południowym przejściu granicznym Gazy z Egiptem w Rafah.
„Patrząc na Gazę, wydaje się niemal, że galopują przez nią czterej jeźdźcy wojny, głodu, podboju i śmierci” – dodał.
Według oficjalnych danych izraelskich AFP wojna została wywołana bezprecedensowym atakiem Hamasu na Izrael z 7 października, w wyniku którego zginęło w Izraelu około 1160 osób, głównie cywilów.
Według ministerstwa zdrowia w kontrolowanej przez Hamas Strefie Gazy Izrael rozpoczął odwetowe bombardowanie i inwazję na Gazę, których celem było zniszczenie Hamasu, w wyniku czego zginęły co najmniej 32 333 osoby.
Wracając do domu w Gazie, mając niewiele środków na utrzymanie rodziny, Sabaawi powiedział, że ich sytuacja jest opłakana.
„Jesteśmy mieszkańcami Gazy, czekającymi na zrzuty pomocy i gotowymi umrzeć, aby zdobyć puszkę fasoli, którą następnie dzielimy między 18 osób”.
(Ta historia nie została edytowana przez personel NDTV i została wygenerowana automatycznie na podstawie udostępnianego kanału.)
Czekając na odpowiedź załadować…