DETROIT – Ten mecz powinien był odbyć się w Arizonie, ale czasami tak to bywa – zespół, którego jakość rozstawiona z numerem 1 słabnie nieco za późno i spada na numer 2, a zespół ten bardzo często znajduje swoją drogę do Final Four w efekcie trudniej.
Tennessee Volunteers mogą ubolewać nad tym, łącznie z wieloma niewykorzystanymi szansami w niedzielnym klasyku Elite Eight i porażką 72-66 z rozstawionym z drużyny Midwest Region nr 1 Purdue na Little Caesar’s Arena. Kotlarze Purdue mogą świętować historię.
Rozstawieni z numerem 2 Vols czasami kontrolowali grę i w drugiej połowie walczyli z nieubłaganym uporem, ale nie byli w stanie pokonać Boilermakers Matta Paintera, na czele których stał dominujący środkowy o wzroście ponad 2,5 metra Zach Edey. Edey miał 40 punktów, 16 zbiórek i świetną obronę przez cały odcinek, dzięki czemu Purdue (33-4) dostał się do Final Four w Glendale w Arizonie, przeciwko zwycięzcy Duke i NC State. To pierwszy Final Four Paintera i pierwszy program od 1980 roku.
Tennessee (27-9) w dalszym ciągu stara się o pierwszy w historii finałowej czwórki i jest pierwszym trenerem Ricka Barnesa od jego samotnej podróży do Teksasu w 2003 roku. To był wystarczająco dobry zespół, aby tego dokonać. Jednak rozstawienie nr 1 na Zachodzie – potencjalny wynik dla tej drużyny, gdyby przed turniejem nie przegrała kolejnych meczów z Kentucky i Mississippi State – byłoby korzystniejszym punktem wyjścia.
Tennessee również miało w tym sezonie gwiazdę, skrzydłowego seniorów Daltona Knechta, który zdobył 37 punktów. Do tego zabrakło mu kilku wartościowych spojrzeń, które mogły przechylić szalę zwycięstwa na korzyść Vols. Oczywiście wymaganie od jednego zawodnika więcej niż 14 koszy, w tym sześciu za trzy punkty, jest nieco przesadzone. UT nie miał nikogo innego w liczbie dwucyfrowej.
Najmocniejszy strzał w meczu oddał obrońca Purdue Lance Jones, który trafił za trzy punkty ze skrzydła i na 2:42 przed końcem spotkania Boilermakers podwyższył wynik 66-60.
W pierwszej połowie te drużyny maksymalnie się postarały. Vols uzyskali pierwszą przewagę, 17-12, po rzucie za trzy punkty Knechta. Boilermakers natychmiast zwiększyli wysiłki, aby pozostać przy nim, w wyniku czego znaleźli odcinek obrony w zamknięciu. Vols nie zdobyli bramki przez pięć minut i 35 sekund, co ostatecznie zakończyło się, gdy Josiah James wykonał potrójny rzut rożny. Purdue nie wykorzystał jednak tak dużej przewagi, jaką mógł, zdobywając jedynie siedem punktów podczas suszy.
Strzał Jamesa sprawił, że Vols potoczyli się w dół. Seria 15-2, przerywana dwoma rzutami za trzy punkty Knechta po zbiórkach w ofensywie UT, na 5:11 do końca połowy doprowadziła do stanu 32-21 Tennessee, co spowodowało przerwę dla Paintera.
Limit czasu zadziałał. Boilers szybko ruszyli na prowadzenie, zdobywając 13 punktów z rzędu i odzyskując prowadzenie. Tłum 80/20 Purdue, przez kilka chwil nerwowo cichy, powrócił do miarowego ryku. Purdue utrzymywał Tennessee bez punktu przez kolejne cztery minuty i 30 sekund, a do przerwy było 36-34 Boilermakers.
Tak więc w 10:05 pierwszej połowie Tennessee nie mógł zdobyć punktu. W drugiej połowie 9:55 Vols strzelili 34. Ogólnie rzecz biorąc, do przerwy nie byli w strasznej formie – obaj środkowi Jonas Aidoo i Tobe Awaka popełnili po dwa faule, ale popełnili je w końcówce połowy.
Jahmai Mashack, który wystartował w miejsce Santiago Vescoviego – chociaż Vescovi (grypa) zagrał po opuszczeniu piątkowego zwycięstwa nad Creightonem – również miał dwa trafienia, ale nikt inny nie miał kłopotów z faulami. Mecz został zarządzony, aby dać Tennessee większe szanse niż podczas porażki 71-67 z Purdue na Maui Invitational w listopadzie, w której zarówno Aidoo, jak i Awaka sfaulowali, a Vols jako zespół zdobyli 30 punktów.
Jednak gwizdki były nieco bardziej wrażliwe na kontakt od razu po drugiej połowie. Aidoo dostał trzeci faul, próbując pozbawić Edeya pozycji. Awaka wszedł na boisko i natychmiast dostał trzeci, ten sam faul. Mashack sprawił, że przed pierwszą telewizyjną przerwą na żądanie w drugiej połowie doszło do serii trzech fauli i nagle przypomniał mi się mecz na Hawajach.
Następnie na 14:03 przed końcem Awaka zdobył swoją czwartą bramkę, próbując pozbawić Edeya zbiórki w ataku, a student pierwszego roku JP Estrella był potrzebny na dłuższy okres. Vols nie potrafili odpowiedzieć w obronie, a faule mnożyły się – bonusem był Purdue na 13:54 do końca meczu.
A potem było 54-46 Purdue i sytuacja Vols wyglądała ponuro. Naturalnie więc utrzymali Purdue bezbramkowy wynik przez 2:18, a następnie wściekle prowadzili 10:2, aby zremisować i posłać mecz tam, gdzie zawsze był przeznaczony – aż do ostatniej sekundy. Wtedy pojawił się Purdue i rozegrał więcej emocjonujących zagrań niż Tennessee.
Edey uderzający Knechta w obręcz, gdy Vols tracił pięć punktów w upływających sekundach, dołączył do rzutów za trzy punkty Jonesa i tych zagrań, które zostaną zapamiętane dzięki dostaniu się tego programu do Final Four.
Wymagana lektura
(Zdjęcie: Mike Mulholland / Getty Images)