Po kolejnej kłótni Kentucky musi zadać trudne pytania dotyczące Johna Calipari

PITTSBURGH — Pytanie, na które musi teraz odpowiedzieć dyrektor sportowy Kentucky, Mitch Barnhart, jest równie proste, jak i skomplikowane: Jaka jest cena godności programu? Jaki jest sens wydalenia trenera Hall of Fame, który nie jest w stanie odzyskać magii ani przedstawić nawet spójnej teorii na temat powodów? Ile Wildcats byliby skłonni zapłacić za, powiedzmy, więcej niż jedno zwycięstwo w turnieju NCAA w ciągu ostatnich czterech lat? I czy obsceniczny wykup „dożywotniego” kontraktu „albatrosa” Johna Calipari za 33 miliony dolarów to zbyt dużo?

Należy zadać trudne, wcześniej niezgłębione pytania, po ostatniej posezonowej porażce Calipari, porażce 80-76 w regionie południowym z rozstawionym na 14. miejscu Oakland, który nigdy nie wygrał meczu w turnieju NCAA. Szczegóły nie mają większego znaczenia, ale były zawodnik Dywizji II, który wszedł z ławki rezerwowych, aby oddać 10 rzutów za trzy punkty i zdobyć 32 punkty w meczu z rozstawionym z numerem 3 Kentucky, tylko dodaje obrazę niekompetencji. Calipari po prostu wziął najbardziej utalentowany, najbardziej ekscytujący i najbardziej ukochany skład, jaki miał od lat i nie wygrał z nim ani jednego meczu posezonowego. To nie jest gra turniejowa SEC. To nie jest gra turnieju NCAA.

W końcu nie ma żadnego meczu, który by się liczył. Calipari miał krajowego studenta pierwszego roku, Reeda Shepparda, którego genetycznie zmodyfikowano, aby sprawiał fanom Kentucky maksymalną radość, i zmarnował swój prawdopodobnie jedyny sezon w Lexington. Calipari miał piątorocznego seniora, Antonio Reevesa, który zdobył więcej punktów niż jakikolwiek zawodnik, którego kiedykolwiek trenował w Kentucky – w tym 27 więcej w czwartkowy wieczór, żeby dać drużynie Cats szansę – i zmarnował ją. Miał Roba Dillinghama, najbardziej sensacyjnego strzelca mikrofalowego w kraju i przegrał 10 cholernych meczów.

„Wszyscy uwielbiali oglądać tę drużynę, a ja uwielbiałem dla niej grać” – powiedział Sheppard między szlochami po meczu. „I szkoda, że ​​to już koniec”.

Były narodowy zawodnik roku Oscar Tshiebwe wyglądał i brzmiał prawie tak samo, był całkowicie zszokowany i zdruzgotany po dwóch poprzednich marcowych załamaniach pod wodzą Calipari, który przyjął najbardziej dominującego zbierającego w historii współczesnej koszykówki uniwersyteckiej i wygrał jeden mecz turniejowy SEC i jeden mecz NCAA mecz turniejowy i przegrana z rozstawionym z numerem 15 Saint Peter’s w 2022 r. Był czas, kiedy absurdem wydawało się twierdzenie, że Calipari nie osiągnął zadowalających wyników przy hordach talentów, którymi cieszył się w Kentucky, ponieważ wtedy „brak osiągnięć” oznaczał dostanie się do siedmiu Elite Eights i cztery Final Four w swoich pierwszych 10 sezonach, ale mając tylko jedno mistrzostwo kraju.

Czego by nie dał, żeby to była jego obecna definicja porażki. Cztery lata spędził bez tytułu SEC, a w tym roku zmienił klasę rekrutacyjną nr 1 i najlepszą drużynę rzucającą za trzy punkty w historii programu w drugą najbardziej upokarzającą porażkę w turnieju NCAA, jaką kiedykolwiek poniosła ta błękitnokrwista osoba.

„Chcieliśmy zajść daleko” – powiedział Dillingham – „ale po prostu nie wykorzystaliśmy tej chwili. Nie byliśmy na to gotowi. Czuję, że mamy najmocniejszy zespół od dłuższego czasu. Każdy zawodnik, każda pozycja, wszyscy możemy dryblować, podawać i strzelać. Dobrze to powiedzieć, ale powinniśmy byli dać sobie radę. Zdecydowanie powinniśmy byli zejść głębiej.

Głębiej oznacza w ogóle jakąkolwiek głębię. Zero zwycięstw posezonowych z zespołem przepełnionym talentem ofensywnym. Nie byli jednak w stanie obronić słupka płotu ani gościa, który w całym sezonie zdobył najwięcej trójek spośród wszystkich graczy w turnieju i tylko osiem prób za 2 punkty w całym sezonie, który wyraźnie chciał oddać strzał z jednego dobrego miejsca na parkiecie w czwartek noc. Kentucky często zobowiązany. To była ognista katastrofa, której wszyscy oczekiwali. Najwyraźniej z wyjątkiem Calipari.

„W tym przypadku naprawdę mi ich szkoda, ponieważ w innych latach osiągasz maksimum, przegrywasz mecz i mówisz: «O rany»” – powiedział Calipari. „(Ale) naprawdę czułem, że ten zespół mógł zrobić o wiele więcej. Po prostu pomyślałem, że mam zespół, który może zrobić pewne rzeczy.

Rzeczywiście miał ten zespół. Niewiele z nimi zrobił. Zwycięstwa nad Karoliną Północną, Tennessee, Auburn i Alabamą, czyli wszystkimi zawodnikami z pierwszej czwórki w turnieju NCAA, były w ostatecznym rozrachunku niczym więcej niż szyderczymi dokuczaniami. To właśnie mogłoby się wydarzyć, ale tak się nie stanie.

Niedopuszczalne wyniki to nie jedyny powód, dla którego warto poważnie pomyśleć o rozstaniu z 65-letnim Calipari. Jego niezdolność do wzięcia odpowiedzialności za niepowodzenia – lub zidentyfikowania ich przyczyny – jest pod pewnymi względami jeszcze gorsza. Co tym razem poszło nie tak?

„Dziś ponownie popełniliśmy kilka krytycznych błędów w krytycznych momentach” – powiedział Calipari – „a kiedy masz naprawdę młody zespół i spojrzysz, skąd wzięły się te błędy, okazuje się, że byli to nowicjusze”.

Bzdury. Calipari dokonał jasnego i wyzywającego wyboru w obliczu oczywistej zmiany w koszykówce uniwersyteckiej. Wszyscy inni poszli bardzo starzy, a Calipari był młody jak zawsze. W tym sezonie czasami grał razem z pięcioma pierwszoklasistami. I nie przez przypadek.

„Jeśli zapytasz mnie o talent lub doświadczenie, biorę talent” – powiedział wzdychając Calipari podczas dnia medialnego zespołu w październiku – „a talent zwykle to dostrzega”.

Tylko że tak się nie stało. Calipari miał także swój najstarszy skład w historii w 2022 roku i upadł w pierwszej rundzie. Gracze zmieniają się co sezon w Lexington. W ciągu ostatnich czterech lat personel zmienił się ponad tonę. Wspólnym mianownikiem jest to, że program zarabia 9 milionów dolarów rocznie. Może mógłby wziąć na siebie odrobinę winy?

Zapytany, co mógł zrobić, aby pomóc tym zawodnikom w czwartkowy wieczór, Calipari przytoczył przerwę na żądanie, którą powinien był zgłosić wcześniej. Może trochę wcześniej przeszedł do obrony typu box-and-one, powiedział.

„Ale z perspektywy czasu, gdy jesteś trenerem, jeśli coś zrobiłeś i wygraliśmy tę grę, jesteś geniuszem, a jeśli tego nie zrobisz, wiesz, jesteś tym złym” – powiedział. „Tak jak powiedziałem, uważam, że przygotowanie było takie, jakie powinno być”.

To wysoce dyskusyjne. Ignoruje jakąkolwiek możliwość, że na górze popełniono błędy. Co prowadzi nas do innego palącego pytania: jeśli Kentucky nie będzie w stanie lub nie chce zapłacić wykupu, jeśli Calipari powróci na 16. sezon, co wtedy? Co, jeśli w ogóle, byłoby inne? Barnhart o kamiennej twarzy odmówił po meczu prośby o wywiad.

Późnym wieczorem w czwartek Calipari powiedział coś, czego nikt ze znudzonych fanów Kentucky nie chce teraz słyszeć, że „przychodzi niewiarygodna grupa”, więcej pięciogwiazdkowych pierwszoklasistów, druga klasa rekrutacyjna w kraju . Jakby niczego się nie nauczył.

Zapytano go, czy ostatnie niepowodzenia posezonowe wpłyną na jego filozofię budowania składów.

„To dobre pytanie” – stwierdził Calipari. „Robiłem to z młodymi zespołami przez całą moją karierę i ciężko będzie mi to zmienić, ponieważ pomogliśmy tak wielu młodym ludziom i ich rodzinom, że nie widzę siebie mówiącej: OK, my „nie zamierzamy rekrutować studentów pierwszego roku”.

Przyznał, że gra „zmieniła się w stosunku do nas; nagle zrobiło się naprawdę zestarzałe”, chociaż ta zmiana wcale nie była nagła. „Może dodać kilku starszych chłopaków do uzupełnienia” – zaproponował Calipari. Ale także „możemy tego nie potrzebować”.

Może nie, jeśli kilku z tych niesamowicie utalentowanych pierwszoroczniaków faktycznie wróci dla odmiany. Jeśli w jakiś sposób Sheppard i inni wrócą na drugi sezon. Szanse na to wydają się niewielkie, ale jeśli jest jakakolwiek nadzieja, że ​​Calipari ocali coś z ruin tego sezonu, to wszystko.

I powiedz to w imieniu człowieka: jego gracze go kochają, wierzą w niego, bronią go. Należą do szybko malejącej liczby osób, które w ogóle próbowałyby tego dokonać.

„Nic z tego nie dotyczy trenera” – powiedział Sheppard, ponownie łkając. „Trener nie jest na zewnątrz i nie uczestniczy w grze. Nie jest tam i nie strzela. Nie jest tam na straży. Nie ma go tam i nic nie robi. Przygotowali nas na mecz, a my nie mogliśmy – nie mogliśmy – ich zatrzymać. Tego nie ma w żadnym z trenerów, nie obchodzi mnie, co ktoś powie. Mamy najlepszego trenera na świecie.”

Ale teraz pytanie, które Barnhart musi sobie zadać, brzmi: ilu innych trenerów mogłoby osiągnąć więcej za mniej, niż dostało Calipari, i czego warto się dowiedzieć.

(Zdjęcie Johna Calipari i Reeda Shepparda: Tim Nwachukwu / Getty Images)



Źródło

LEAVE A REPLY

Please enter your comment!
Please enter your name here