LTechnicy przestrzenni są w modzie w Anglii. Podczas gdy Guardiola, Arteta, Emery i Iraola nadal tworzą szkołę w Premier League, Mart Cifuentes zaczyna wyrabiać sobie markę w Championship. Po bogatej karierze w nordyckim futbolu młody hiszpański trener Wylądował na Loftus Road w październiku zeszłego roku, aby w gorszych czasach przejąć kontrolę nad historycznym zespołem, takim jak QPR. Nie zawahałem się jednak z entuzjazmem przyjąć wyzwania, aby popchnąć sytuację do przodu i, Będąc całkowicie wiernym swojemu modelowi, przywrócił nadzieję „The Hoops” po usunięciu go z ligi kilka tygodni temu. Jego ambicje nie mają granic i przed decydującym meczem z Birmingham przegląda w MARCA najważniejsze informacje, które uczyniły go jednym z trenerów o najlepszych występach w hiszpańskiej piłce nożnej.

Zapytać. Jak Mart Cifuentes definiuje siebie jako trenera?

Odpowiedź. Mimo że jestem jeszcze młodym trenerem, trenuję od 20 lat i udało mi się zdobyć duże doświadczenie dzięki możliwości trenowania w różnych ligach w trakcie mojej kariery. Mam bardzo jasny pomysł na grę i duże przekonanie co do mojej metody pracy. Ale oczywiście chcę się dalej uczyć.

P. Studiowałem prawo i biznes. Teraz widzimy, jak odnosi sukcesy jako trener. Czy zawsze wiedziałeś, że chcesz zostać trenerem?

A. Piłka nożna zawsze była moją wielką pasją. Ale pomyślałem też, że każde doświadczenie poza boiskiem może sprawić, że będę lepszym trenerem. Ostatecznie jestem przekonany, że wszystkie te szczegóły się sumują. Od pierwszego dnia, kiedy zacząłem trenować, miałem pewność, że temu właśnie chcę się poświęcić i że wszystkie wysiłki, jakie włożyłem na poziomie szkoleniowym, będą inwestycją w przyszłość.

Piłka nożna zawsze była moją wielką pasją. Ale pomyślałem też, że każde doświadczenie poza boiskiem może sprawić, że będę lepszym trenerem.

Mart Cifuentes, trener QPR

Pytanie: Zaledwie 20 lat temu zacząłeś swoją pierwszą przygodę jako technik. To było w młodzieżowej drużynie A Sabadell. Co zmieniło się od młodego Marta, mającego zaledwie 21 lat, do dzisiejszego, 41-letniego pracownika QPR?

A. Przede wszystkim dojrzałość, jaką dają ci wszystkie doświadczenia, które przeżywasz na swojej drodze. W moim przypadku miałem okazję podróżować, aby poznać różne ligi i kultury piłkarskie. Jak wszystko w życiu, nigdy nie przestajesz się uczyć. To, co pozostaje nienaruszone, to iluzja pierwszego dnia. Naprawdę podoba mi się jazda.

Pytanie: Następnie spakowałeś swoje torby do jednej z najlepszych szkół w Europie, Ajaxu. Jaką wagę przywiązujesz do podjęcia tej decyzji w swoim procesie formacyjnym w tak młodym wieku i jaka była najważniejsza lekcja, jaką wyniosłeś z pobytu w Holandii?

A. Miałem okazję pojechać do Amsterdamu, aby śledzić wszystkie treningi pierwszej drużyny i drużyny rezerw. Zdobyłem wiele koncepcji dotyczących metodologii treningów, pracy z młodzieżą, a przede wszystkim całej filozofii gry pozycyjnej, która jest głęboko zakorzeniona w Ajaxie od wielu lat. Dorastałem w Barcelonie, kiedy Johan Cruyff był trenerem pierwszego zespołu i jego sposób widzenia piłki nożnej przykuł moją uwagę. To jest to, co spełnia mnie jako technika.

Dorastałem w Barcelonie, kiedy Johan Cruyff był trenerem pierwszego zespołu i jego sposób widzenia piłki nożnej przykuł moją uwagę.

Mart Cifuentes, trener QPR

Pytanie: Następnie grałeś w Milwall w Anglii i kilku katalońskich drużynach piłkarskich, zanim rozpocząłeś swoją przygodę w nordyckim futbolu, gdzie pozostajesz przez ponad 7 lat. Ścieżką podobną do tej, którą podążał w swoich czasach Graham Potter. Dlaczego Europa Północna? Co skłoniło Cię do podjęcia tej decyzji?

A. Kiedy zaproponowano mi tę opcję, było dla mnie jasne, że wyjazd za granicę to szansa na rozwój jako trener i naprawdę tego chciałem. Piłka nożna nigdy nie wiesz, co może przynieść. Nie mogłem przegapić pociągu do ligi tak konkurencyjnej jak Allsvenskan (Szwecja). Później w Norwegii mieliśmy jeden z najlepszych sezonów w historii Sandejordu. Zespół bardzo się rozwinął, jednocześnie grając bardzo dobry futbol. Następnie poszedłem do ligi duńskiej, aby dołączyć do tak historycznego klubu, jak Aalborg. Przyłapaliśmy go na walce o uniknięcie degradacji, a skończyliśmy na walce o wejście do pierwszej trójki. W Hammarby, w Szwecji, było trochę podobnie. Pomysł był taki, aby umieścić go w Europie. Osiągnęliśmy swój cel, jednocześnie potrafiliśmy grać bardzo dobry futbol i mogliśmy cieszyć się grą przeciwko tak wspaniałej drużynie, jak Twente. To było siedem lat bardzo intensywnych, ale i bardzo pięknych.

P: Byłeś bliski wygrania ligi szwedzkiej z Hammaby w 2022 roku. Czy zdobywanie tytułów to marzenie czy obsesja?

O. Każdy klub i każdy projekt ma inne cele. Ale oczywiście zdobywanie tytułów to coś, czego pragnie każdy trener. Z Hammarby jesteśmy bardzo blisko rywalizacji o ligę. W całej swojej historii tylko raz wygrali Allsvenskan i wiedzieliśmy, jak trudno będzie to powtórzyć. Udało nam się jednak dostać do Europy i było to dla nas jak zdobycie tytułu. Dlatego jestem bardzo dumny z tego, co osiągnęliśmy.

P. Jednak pod koniec października zdecydowałeś się podpisać kontrakt z QPR. Po prawie pół roku w Anglii, jak przeżywasz te pierwsze miesiące?

A. Pracuję ciężko i z jeszcze większym zapałem. QPR to klub z długą historią, gramy w bardzo pięknej lidze, ale także bardzo konkurencyjnej, jak Championship. Jestem w pełni przekonany co do tego, co robimy, aby osiągnąć swój cel. Wyraźnie wyraziłem się jasno, że jeśli tu przyszedłem, to po to, aby osiągnąć to, co sobie założyliśmy.

Wyraźnie wyraziłem się jasno, że jeśli tu przyszedłem, to po to, aby osiągnąć to, co sobie założyliśmy.

Mart Cifuentes, trener QPR

Pytanie: Opuściłeś ukochanego Hammarby w Szwecji, aby dołączyć do QPR w bardzo delikatnej sytuacji (przedostatni mecz, sześć punktów do bezpiecznego miejsca, sześć porażek z rzędu i dziewięć meczów bez wygranej). Czy miałeś wątpliwości, czy zaakceptować tę propozycję, czy też byłeś pewien, że chcesz dostać się do tak dużej ligi, jak Championship?

A. Zawsze bardzo podziwiałem angielską piłkę nożną. To prawda, że ​​ze względu na sytuację zespołu było to bardzo skomplikowane wyzwanie. Ale jednocześnie uznałem to za bardzo dobrą okazję. Nie jestem też trenerem, który boi się zmian. Było dla mnie jasne, że w składzie jest potencjał i byłem przekonany, że dzięki mojej pracy możemy popchnąć sytuację do przodu.

P. Pomimo słabej dynamiki zespołu zawsze byłeś wiernym obrońcą gry pozycyjnej. Czy przekazywanie wiadomości podczas pierwszych meczów kosztowało Cię wiele wysiłku?

A. Prawda jest taka, że ​​jest to nietypowy model gry w Anglii. Wierzyłem jednak, że zespół ma potencjał do wdrożenia tego pomysłu i że jest to sposób na osiągnięcie tak skomplikowanego celu. To mój sposób rozumienia futbolu. Wiedziałem, że muszę zastosować się do pewnego procesu, ale gracze od pierwszego dnia przyjęli ten pomysł z otwartymi ramionami. Wszyscy są bardzo zaangażowani i stopniowo wyniki są coraz lepsze.

P: Poza tymi niuansami taktycznymi istotne było emocjonalne odbudowanie grupy. Co było dla Ciebie bardziej skomplikowane? Przekażesz swoje pomysły na grę lub podniesiesz szatnię?

Odp.: To już czwarty raz, kiedy wziąłem drużynę w środku sezonu i znaliśmy już klucz do podniesienia zespołu. Prawdą jest, że część mentalna jest bardzo ważna. Zawodnicy pokazali jednak totalne predyspozycje. Chcieli przyswoić sobie pomysły i styl, który chcieliśmy szybko wdrożyć. Z tego punktu widzenia, zarówno na poziomie zbiorowym, jak i indywidualnym, gracze wykazują wiele ambicji i zaangażowania.

Mart Cifuentes podczas meczu z QPRMARKA

Pytanie: Masz w składzie Asmira Begovica i Lyndona Dykesa. Jaką wartość ma posiadanie dwóch tak doświadczonych graczy na arenie międzynarodowej, którzy mogliby odwrócić taką sytuację?

O. W tej sytuacji, biorąc pod uwagę, że mamy także bardzo młodych zawodników, zawsze ważne jest, aby mieć w składzie zawodników z ich doświadczeniem.

Q. 2024, szczególnie od końca stycznia, rozpoczął się bardzo pozytywnie (5 zwycięstw, 2 remisy i 3 porażki). Jaką wagę przywiązujesz do pracy wykonanej podczas ostatniego styczniowego targu?

A. Wiedzieliśmy, że bardzo ważne jest wzmocnienie niektórych stanowisk. Bardzo jasno określiliśmy, jakiego profilu potrzebujemy i zdawaliśmy sobie sprawę, że musimy go dobrze stworzyć. W tym sensie możliwość sprowadzenia graczy pasujących do naszego modelu znacznie ułatwiła wszystko.

Pytanie: Jednym z tych transferów był Lucas Andersen, z którym spotkałeś się w duńskim klubie Aalborg. W ostatnim czasie z Europy Północnej wyłania się wielu obiecujących młodych ludzi. Wy, którzy zostaliście przemoczeni

tej kultury, czy uważasz, że duże ligi nadal poświęcają zbyt mało uwagi tego typu mistrzostwom?

Odpowiedź: Prawda jest taka, że ​​jest to futbol, ​​w którym są gracze z dużym potencjałem. Bardzo podobały mi się lata spędzone w północnej Europie i widziałem, jak wszyscy ci gracze się rozwijają. Miałem szczęście trenować we wszystkich trzech krajach nordyckich, więc mogę z całą wiedzą stwierdzić, że wykonywana jest dobra praca. Ponadto akademie znacznie się poprawiają, jeśli chodzi o wykrywanie i rozwijanie talentów. Nie dziwi mnie, że w świetnych drużynach jest tak wielu dobrych graczy.

Miałem szczęście trenować we wszystkich trzech krajach nordyckich, więc mogę z całą wiedzą stwierdzić, że wykonywana jest dobra praca.

Mart Cifuentes, trener QPR

P: Kolejnym kluczem było przekształcenie Loftus Road w fortecę. Tam po zaledwie kilku miesiącach jest już idolem. Co czujesz, gdy trybuny śpiewają Twoje imię?

A. Jestem bardzo wdzięczny za zjednoczenie, które osiągnęliśmy. Jest to odzwierciedleniem dobrej pracy wykonanej przez zespół. Dla nas było istotne, aby Loftus Road stało się fortecą, ponieważ wiemy, jak ważne jest, aby stać się mocnym u siebie w zawodach takich jak Mistrzostwa. Z 18 punktów, które zespół zdobył na własnym boisku, 17 zdobył w ostatnich miesiącach. Związek, który istnieje obecnie pomiędzy kibicami, drużyną i zarządem, jest bardzo silny i jestem pewien, że będzie bardzo ważny do końca sezonu.

Kibic QPR wiwatujący podczas meczu na Loftus Road

Kibic QPR wiwatujący podczas meczu na Loftus Road@oficjalnyqpr

Pytanie: Po zwycięstwie z Rotherham zespół po raz pierwszy wyszedł z ligi. Czy odczułeś ulgę, widząc, że Twoja propozycja zaczyna przynosić rezultaty?

A. Miałem świadomość, że muszę zachować pokorę, ponieważ sytuacja jest jedynie wirtualna. Wszystko jest bardzo ciasne. Dla mnie ważne jest, aby nadal mieć świadomość, że polegamy na sobie i że musimy robić wszystko dobrze. Logicznie rzecz biorąc, wyjście ze strefy spadkowej było ważnym krokiem, ale nadal pozostaje wiele do zrobienia.

Pytanie: Jednakże w ostatnich trzech meczach zespół odczuł lekkie spowolnienie (dwa remisy i jedna porażka). Jak sobie radzisz z tą przerwą w selekcjach?

A. Mam wrażenie, że pomimo tych wyników zespół zagrał bardzo dobrze. Z pewnością jednym z najlepszych meczów roku był mecz z West Bromem, gdzie bardzo dominowaliśmy, ale w dwóch oddanych przez nich strzałach udało im się strzelić gola. W ostatecznym rozrachunku jest to zespół o bardzo zróżnicowanej jakości zawodników. Przegraliśmy u siebie z Middlesbrough i szczególnie w pierwszej połowie również prezentowaliśmy się bardzo dobrze. A potem ostatni mecz w Sunderland był mniej więcej taki sam. Ani razu nie strzelili do bramkarza, a my stworzyliśmy kilka klarownych sytuacji. Dlatego mamy wrażenie, że zespół gra dobrze i postaramy się wykorzystać te tygodnie, aby kontynuować pracę w tym samym stylu, ponieważ wiemy, że grając na tym poziomie, odniesiemy zwycięstwa.

Wiemy, że grając na tym poziomie odniesiemy zwycięstwa

Mart Cifuentes, trener QPR

Pytanie: Po przerwie mają ważny mecz z Birmingham w walce o uniknięcie degradacji. Oczywiste jest, że w takim momencie każdy mecz jest finałem. Czy jednak uważa Pan to za szczególnie ważne?

A. Z jednej strony przebywanie poza strefą spadkową pomaga nam pracować ze spokojem ducha. Ale z drugiej strony mamy też świadomość, że praktycznie odkąd przybyłem, każdy mecz jest finałem. Zespół był zaangażowany od pierwszego dnia, ponieważ wiedzieliśmy, że sytuacja wymaga tego rodzaju wysiłku. Naszym celem jest gra po meczu.



Zrodlo

LEAVE A REPLY

Please enter your comment!
Please enter your name here