miKoniec długiego wyścigu w Portimao był naprawdę szalony. Na trzy okrążenia pozostałe do końca testu, Marka Mrqueza próbował wyprzedzić Pecco Bagnaia. Ta z Chivasso jechała wolniej niż ta z Cervery i właściwie już musiała ustąpić pod naporem Pedro Acosta.
Faktem jest, że ośmiokrotny mistrz świata prześcignął gwiazdę Ducati w obrót 5, ale minęło już trochę czasu. W obliczu tej sytuacji drużyna z Turynu próbowała odzyskać utraconą pozycję, ale z pechem Dotknął do Gresiniego. Oboje całowali asfalt. „1” nie chciała oddać stanowiska i było to fatalne dla nich obu.
Obaj bez punktów
Na szczęście nie stało się nic złego.. Co więcej, nawet wrócili na tor. Marc nie miał jednak czasu na powrót i został bez bramki. „93” uplasował się na 16. pozycji, a Bagnaia nie był w stanie dojechać do mety.
Trwa dochodzenie w sprawie kolizji. Stewardzi zdecydowali, że jest to incydent wyścigowy.
Aprilia zawodzi Viales
Co więcej, w tym bardzo pełnym wydarzeń zakończeniu Fiolki Mavericka w spektakularny sposób zszedł na ziemię mechaniczna awaria jego Aprilii. Ten z Roses, który zwyciężył znakomicie w sprincie rozgrywany na portugalskim torze, pozostał bez podium, na które niewątpliwie zasłużył.
Wielcy beneficjenci tych niepowodzeń zostali Martinatorktóry opuszcza Portugalię w roli lidera. A także Acosta, który zdobył swoje pierwsze podium w klasie premier. W wieku 19 lat Tiburn z Mazarrn stworzył historię. W swojej drugiej karierze zdobył już pudełko. A to nie dopiero się zaczęło. Dwukrotny mistrz świata przyniesie hiszpańskim kibicom wiele radości. To pewne.