STUDNIA MURCIA Edu Sousa; Gadeia, Niiazov, Marcel i Bruno Taffy A 29′ Zagrali także: Estebana, Ricardo, Marlona, Felipe Valerio, Rafę Santosa.
Trener Daniego Martineza.
JIMBEE KARTAGENA Chemi;Bebe, Mellado, Lucao i Waltinho. Grają także: Daro Gil, Motta, Jess Izquierdo, Pablo Ramrez, Tomaz, Saura w 29′, .
Trener Duda.
Cele 1-0 21′ Gadeia.
arbitrzy: Martnez Flores (Murcja) i Delgado Sastre (Walencja).
Wiadomo, że bardzo trudno jest zdobyć trofeum, w którym jest się organizatorem. Jimbee Cartagena doświadczył tego na własnej skórze. Jeśli 65 dni temu wygrali Superpuchar, którego gospodarzem był Jan Paraso Interior na El Olivo Arena, widzieli, jak w Palacio de los Deportes drużyna ElPozo Murcia wygrała derby, które wykluczyły ją z Pucharu Hiszpanii.
Murcja i Kartagena wzięły udział w pierwszych dwudziestu minutach wzajemnych testów. Obie drużyny bardziej skupiały się na tym, że rywal nie dociera wyraźnie w rejony bronione przez Edu Sousę i Chemiego, niż na kreowaniu klarownych sytuacji. Mimo wszystko kije i dobre interwencje obu bramkarzy zdołały doprowadzić do przełamania bez ruszania elektroniki, mimo że Chemi, Felipe Valerio i Gadeia znajdowali najlepsze okazje pod bramką.
Po przerwie, w zaledwie 12 sekund, ElPozo Murcia podpisała jak dotąd najbardziej zdecydowaną akcję, świetnie przygotowanym atakiem, który Gadeia zakończył się zdobyciem pierwszego gola.
Jimbee Cartagena, tym razem przez Mellado, który został wybrany MVP, ponownie uderzył, w tym przypadku poprzeczką, co potwierdziło trudności w zdobywaniu punktów dla drużyny, która w lidze zdobywa więcej niż trzy gole na mecz. Wtedy to Lucao po uderzeniu Marlona ponownie wbije się w słupek Edu Sousy.
W przypadku braku powodzenia Duda zdecydował się na to, aby jego zawodnicy wyszli na meczSam w sobie był już bardzo intensywny, o czym świadczył dyskomfort mięśniowy, jakiego odczuwali zawodnicy obu drużyn. Trener Portugalii trzymał bramkarza do ostatnich czterech minut i po raz kolejny pokazał, że to nie był wieczór drużyny z Kartageny, która po raz kolejny pokazała, jak Edu Sousa udaremnił trzy najpewniejsze okazje Waltinho, Lucao i Motty . .