Raport na temat transparentności w Polsce wskazuje na wyzwania związane z dostępem do informacji publicznej, które często okazują się trudne dla wielu obywateli. Marzena Błaszczyk z Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska, jedna z autorek raportu, zwraca uwagę na różnice w znajomości źródeł informacji przez Polaków, gdzie dane dotyczące kultury są łatwiejsze do znalezienia, niż informacje o zarobkach urzędników. Raport jest odzwierciedleniem problemów z przejrzystością, które ujawniają się w kontekście dostępu do danych publicznych w Polsce.
Porównując Polskę do innych krajów, Marzena Błaszczyk zaznacza, że dyskusje na temat dostępu do informacji publicznej różnią się w innych społeczeństwach, co sugeruje, że Polska zaczyna tę rozmowę z odmiennego poziomu świadomości. Brak skoordynowanych działań i zbierania danych w Polsce uniemożliwia dogłębną analizę sytuacji. Brak instytucji odpowiedzialnej za monitorowanie i gromadzenie danych o dostępie do informacji publicznej oraz brak analizy istniejących przepisów prawnych i praktyk utrudniają ocenę systemu.
Raport wykazał, że tylko niewielki odsetek osób korzystał z Biuletynu Informacji Publicznej (BIP), składało wnioski o informacje publiczne do urzędów lub brało udział w sesjach rady gminy lub miasta. Około 10% respondentów deklarowało otrzymanie pomocy od urzędników w znalezieniu potrzebnych informacji. Badanie wykazało, że niewiele osób wie, gdzie znaleźć informacje na temat wynagrodzeń urzędników, inwestycji oddziałujących na środowisko czy budżetu gminy.
Marzena Błaszczyk zwraca uwagę na trudności, z jakimi spotykają się osoby starające się o dostęp do informacji publicznej, często odbierają one odpowiedzi utrudniające sprawę, twierdzące, że wnioski paraliżują pracę urzędów. Brakuje specjalistów w instytucjach do udzielania odpowiedzi na pytania obywateli, a brak skutecznych procedur uniemożliwiających szybkie udostępnienie informacji w sieci, co nadal stanowi wyzwanie dla administracji w Polsce.