Izraelski Netanjahu ostrzega Liban może grozić zagłada „jak Gaza”

Premier Izraela Benjamin Netanjahu ostrzegł, że Liban może spotkać się z zagładą „jak Gaza” i stwierdził, że Izrael zabił „zastępcę przywódcy Hezbollahu Hassana Nasrallaha i zastąpienie jego następcy”.

Uwagi Netanjahu pojawiły się we wtorek w wiadomości wideo skierowanej do obywateli Libanu, w której stwierdził również, że Hezbollah jest „słabszy niż był przez wiele, wiele lat”.

Armia izraelska mówiła już wcześniej, że podczas nalotu na Bejrut w zeszłym tygodniu obrał za cel czołowego dowódcę Hezbollahu, Hashema Safieddine’a, typowanego jako następcę Nasrallaha, ale jego los jest jak dotąd nieznany.

Libańska grupa zbrojna nie skomentowała jeszcze ostatnich uwag Netanjahu.

„Macie szansę ocalić Liban, zanim wpadnie on w otchłań długiej wojny, która doprowadzi do zniszczeń i cierpień, jakie widzimy w Gazie” – powiedział Netanjahu w swoim przemówieniu, odnosząc się do oblężonej enklawy, która znajduje się pod bezlitosnym i krwawą izraelską kampanię bombardowań trwającą rok.

Według palestyńskich władz odpowiedzialnych za opiekę zdrowotną ciągły atak Izraela na Gazę zdewastował to terytorium i zabił co najmniej 41 965 osób, a prawie wszyscy z 2,3 miliona mieszkańców Gazy zostali przynajmniej raz przesiedleni.

Surowe ostrzeżenie Netanjahu nadeszło, gdy izraelskie wojsko rozmieściło więcej żołnierzy w Libanie i nakazało ewakuację ludności z południowych obszarów przybrzeżnych oraz z obszarów południowych przedmieść stolicy Bejrutu.

Hezbollah powiedział wcześniej, że wystrzelił rakiety w kierunku izraelskiego miasta portowego Hajfa, co stanowi największy jak dotąd ostrzał rakietowy w tym regionie, po tym, jak izraelskie wojsko zgłosiło, że 85 pocisków przeleciało z Libanu.

Izrael rozszerzył swoją inwazję na Liban prawie rok po rozpoczęciu wymiany ognia z Hezbollahem. Grupa libańska twierdzi, że jej ataki mają na celu wsparcie Palestyńczyków w Gazie.

Izrael obiecał zabezpieczyć swoją północną granicę z Libanem, aby umożliwić dziesiątkom tysięcy Izraelczyków powrót do tamtejszych miast i osiedli.

Qassem Hezbollahu „spokojny” i „pod kontrolą”

Zarówno palestyńska grupa Hamas w Gazie, jak i libański Hezbollah zobowiązały się nie odpuszczać Izraelowi, a we wtorek zastępca przywódcy Hezbollahu Naim Qassem powiedział, że grupa uniemożliwi Izraelczykom powrót na północ.

23 września Izrael rozpoczął falę ataków na twierdze Hezbollahu w Libanie, w wyniku czego zginęły co najmniej 1473 osoby.

Celem izraelskich ataków był południowy i wschodni Liban, a także południowy i środkowy Bejrut, zmuszając ponad milion ludzi do ucieczki i ogromnie obciążając system opieki zdrowotnej w kraju.

Chociaż wybrzeże Libanu nie zostało oszczędzone, najnowsze ostrzeżenie Izraela dotyczące ewakuacji sugeruje, że rozszerza on swoją ofensywę na północ.

Na swoim kanale Telegram izraelskie wojsko poinformowało, że 146. dywizja rozpoczęła „ograniczone, zlokalizowane i ukierunkowane działania operacyjne” przeciwko – jak twierdzi – celom i infrastrukturze Hezbollahu w południowo-zachodnim Libanie.

Zastępca przywódcy Hezbollahu powiedział, że pomimo „bolesnych” ataków Izraela struktura przywództwa grupy jest w porządku, a jej zdolności wojskowe są „dobre”.

„Netanjahu mówi, że chce sprowadzić” przesiedleńców do ich domów w północnym Izraelu, powiedział Qassem.

„Mówimy jednak, że o wiele więcej mieszkańców będzie zmuszonych do ucieczki” ze swoich domów – ostrzegł.

Analityk ds. wojskowości i bezpieczeństwa Elijah Magnier powiedział, że Qassem stał się „rzecznikiem Hezbollahu” i wydawało się, że „kontroluje sytuację”.

„To jego drugie wystąpienie w ciągu ostatnich kilku tygodni po rozpoczęciu wojny z Libanem. Wydaje się być pewniejszy siebie, spokojniejszy, ma kontrolę” – Magnier powiedział Al Jazeera.

„Nie mówi: «Jestem nowym sekretarzem generalnym», ponieważ zbliżają się wybory [but] nie stanie się to szybko, bo nie ma takiej potrzeby”.

„Teraz, jeśli Izraelczycy zatrzymali zegar, naprawdę będą bardzo rozczarowani, ponieważ Hezbollah przyjął to uderzenie i postępuje naprzód” – powiedział Magnier.

Zrodlo