SAN FRANCISCO — Kiedy na początku sezonu najstarszy żyjący były zawodnik pierwszej ligi skończył 100 lat, kilku obecnych zawodników drużyny New York Yankees przesłało Artowi Schallockowi życzenia za pośrednictwem nagranych filmów.
W końcu Schallock dołączył do rodziny Yankees w 1951 roku, kiedy debiutant był członkiem drużyny Joe DiMaggio (w jego ostatnim sezonie) i Mickeya Mantle’a (w jego pierwszym).
„Skończyć 100 lat? To jest wspaniałe. Chcę ci tylko życzyć wszystkiego najlepszego” – powiedział mu Aaron Judge.
„Absolutnie wspaniałe. Założę się, że nadal potrafisz uderzyć” – powiedział Gerrit Cole.
„Chciałbym cię kiedyś spotkać” – powiedział Anthony Rizzo.
W niedzielę mieli okazję powiedzieć to osobiście.
Dzisiaj gracze i menadżer Yankees Aaron Boone mieli okazję spotkać się z byłym miotaczem Yankees Artem Schallockiem!
Art, który w kwietniu tego roku obchodził swoje setne urodziny, jest najstarszym żyjącym człowiekiem @MLB gracz 💙 pic.twitter.com/Mx1AkyHA72
— New York Yankees (@Yankees) 2 czerwca 2024 r
Shallock spędził trochę czasu na ziemiance, zanim Yankees zagrali z San Francisco Giants w Oracle Park w ramach spóźnionego prezentu urodzinowego. Rizzo zgodnie ze swoim słowem zatrzymał się i przez kilka minut rozmawiał ze stulatkiem. Menedżer Aaron Boone również wziął udział w porywającej rozmowie na temat ćwiczeń odbijania i ćwiczeń w polu.
Schallock, który grał dla Yankesów w latach 1951-55, nie był na meczu najwyższej ligi od dziesięcioleci. Jednak wiadomości urodzinowe i zamieszanie wokół jego przełomowego momentu tak go ożywiły, że weteran Marynarki Wojennej II wojny światowej postanowił osobiście złapać Yankees po raz pierwszy, odkąd odwiedzał swojego starego kolegę z drużyny, Billy’ego Martina, gdy był zarządzający Oakland A’s.
„To wielkie przeżycie być tutaj” – powiedział reporterom, którzy zgromadzili się wokół niego w niedzielę na stadionie drużyny Yankees.
Schallock, urodzony 25 kwietnia 1924 r., odbył 75-kilometrową wędrówkę z Sonoma w Kalifornii do San Francisco z pomocą pracowników wspólnoty seniorów, której Schallock jest obecnie gwiazdą. Jego nowy zespół poprowadził wózek inwalidzki przez korytarze Oracle Park i wrócił do ciepłego uścisku ziemianki, gdzie miał oczywiście na sobie koszulkę drużyny Yankees.
Był również mile widziany po drugiej stronie: Schallock dorastał w pobliskim Mill Valley w Kalifornii, a Giants umieścili go w części właścicieli w pobliżu domowej ziemianki.
Kontynuowano więc traktowanie VIP-a nieznanego wcześniej miotacza, który w karierze obejmującej koniec sezonu 1955 w Baltimore Orioles osiągnął wynik 6-7 z ERA na poziomie 4,02.
Dla jego wielka impreza z okazji 100. urodzin w kwietniu w jego domu seniorów uczestniczył m.in. Dusty Baker, przyszły menadżer Hall of Fame. Baker nigdy nie spotkał Schallocka, ale przybył, aby złożyć hołd kawałkowi chodzącej historii baseballu.
„Interakcja między Artiem i Dustym była naprawdę fenomenalna” – powiedziała Wendy Cornejo, dyrektor wykonawcza firmy Cogir na Napa Road. „Bycie świadkiem uścisku dłoni dwóch legend, spojrzenia sobie w oczy, uśmiechu i wymiany życzeń gratulacyjnych było niezwykle inspirujące”.
Podczas tej wymiany Baker wzniósł toast za Schallocka za ukończenie 100 lat. Schallock powiedział Bakerowi, jak bardzo jest szczęśliwy, widząc jego zwycięstwo w World Series w 2022 roku. Rozmowa zakończyła się wymianą piłek baseballowych z autografem.
Talent Schallocka do pocierania łokciami najlepszych graczy sięga czasów, gdy grał. Jego pierwszym współlokatorem był Yogi Berra, który zlecił dziecku przyniesienie codziennych lektur.
„Tak, kiedy z rana mieszkałem z nim w pokoju, musiałem pobiec do holu, żeby zdobyć dla niego śmieszne papiery” – powiedział Schallock Sportowiec kiedy miał zaledwie 99 lat. „Mówił: «Idź na dół i kup pół tuzina komiksów»”.
Ale obecnie Schallock może poczuć się jak członek rodziny królewskiej. Jest najstarszym graczem MLB od czasu śmierci trafnie zwanego George’a Eldera 7 lipca 2022 r. Kiedy wiosną przekroczył stulecie, Schallock znalazł się na pierwszych stronach gazet w całym kraju, przedstawiając profile jego życia i czasów w SportowiecMLB.com, Associated Press i „CBS Evening News”.
Nagle, powiedział Cornejo, Schallock zaczął otrzymywać listy od fanów i prośby o autografy. Listy nadeszły z takich miejsc jak Nowy Jork, Nowy Meksyk, Japonia i Polska.
„Myślę, że nadal jestem sławny” – powtarzał więcej niż raz, stwierdził Cornejo.
Relacja była miła, ale ulubionym miejscem Schallocka na zawsze pozostanie boisko do gry, co sprawiło, że niedziela poczuła się wyjątkowo.
Znowu zostać Yankesem?
To nigdy się nie starzeje.
— SportowiecBrendan Kuty przyczynił się do powstania tego raportu.
(Górne zdjęcie Arta Schallocka z Luke’em Weaverem (po lewej) i Clayem Holmesem: dzięki uprzejmości Wendy Cornejo)