Wyścig kosmiczny XXI wieku nabiera tempa.
Chiny ogłosiły, że po raz drugi wylądowały statek kosmiczny bez załogi na niewidocznej stronie Księżyca. Krajowa sonda księżycowa Chang’e-6 wylądowała 2 czerwca w basenie bieguna południowego-Aitken, największym basenie uderzeniowym na Księżycu. Chińska Narodowa Administracja Kosmiczna wylądowała wcześniej w tym regionie w 2020 r. i ma ambitne plany lądowania ludzi na powierzchni Księżyca do 2030 r. (NASA pozostaje jedynym krajem, który wyląduje na Księżycu).
Chińska agencja kosmiczna opublikowała materiał wideo z ostatniego udanego lądowania, który można zobaczyć na poniższym filmie, nagrany przez finansowaną przez rząd telewizję China Central Television, czyli CCTV. Materiał filmowy o Księżycu rozpoczyna się na początku krótkiego filmu i trwa od 7 do 45 sekund. Przyspieszone klatki pokazują, jak statek kosmiczny unosił się 100 metrów (prawie 110 jardów) nad powierzchnią, gdzie autonomicznie używał laserów do lokalizowania przeszkód księżycowych (jak skały lub doły), zanim w końcu zejdziesz.
Dlaczego lądowanie statku kosmicznego na Księżycu jest wciąż tak dużym wyzwaniem?
Lądowanie było dopiero początkiem księżycowych wysiłków misji. Teraz Chiny zamierzają automatycznie pobierać próbki i zwracać je na Ziemię.
Zmienna prędkość światła
„Misja Chang’e-6 to pierwsza misja pobierania próbek od ludzi i powrotu z niewidocznej strony Księżyca” – stwierdziła Chińska Narodowa Administracja Kosmiczna w oświadczeniu oświadczenie. „To wiąże się z wieloma innowacjami inżynieryjnymi, wysokim ryzykiem i wielkimi trudnościami”.
Tweet mógł zostać usunięty
Teraz, po rozmieszczeniu paneli słonecznych, statek będzie używał wierteł i robotycznych ramion do zbierania skał i ziemi. Następnie pojazd wznoszący się, znajdujący się obecnie na szczycie lądownika, wystartuje z Księżyca, przewożąc te cenne próbki na oczekujący orbiter w kosmosie. Ostatecznie próbki zanurzą się z powrotem na Ziemię w zabezpieczonej kapsule – podobnie jak w przypadku udanego powrotu skał księżycowych w Chinach w 2020 r.
Chiny nie są jedynym krajem, który w 2024 r. automatycznie wyląduje na Księżycu – choć wydaje się, że to lądowanie będzie najbardziej udane. W styczniu japońska sonda kosmiczna SLIM wylądowała na głowie, choć lądowała z niespotykaną dotąd precyzją (przelatując na odległość 10 metrów od celu). W następnym miesiącu misja finansowana w dużej mierze przez NASA złamała nogę podczas nieprawidłowego lądowania i wylądowała bezwładnie na boku. Wydarzenia te podkreślają, jak dużym wyzwaniem pozostaje lądowanie na Księżycu – w świecie praktycznie pozbawionym atmosfery, która mogłaby pomóc spowolnić statek kosmiczny, ani wskazówek GPS pomagających w kontrolowanym opadaniu.
Jednak NASA z sukcesem wysłała sześć misji załogowych na Księżyc ponad pół wieku temu. I ma zamiar wkrótce powrócić. Wylądowanie zbliżającej się misji agencji kosmicznej Artemis 3 jest obecnie zaplanowane na wrzesień 2026 r. Astronauci udają się na południowy biegun Księżyca, gdzie – jak podejrzewają naukowcy – w starożytnych, cienistych kraterach gromadzi się woda.