Trey SongzDomniemany dramat dotyczący napaści na tle seksualnym wreszcie się zakończył, a niesławna sprawa o wartości 25 milionów dolarów zakończyła się ugodą.
Ważna wiadomość została niedawno ujawniona w dokumentach prawnych uzyskanych przez Wybuchco pokazuje, że piosenkarka „Say Aah” i powódka Jane Doe rozwiązały swoje spory poza salą sądową.
Kontynuacja artykułu poniżej ogłoszenia
Trey Songz kończy pozew dotyczący rzekomego gwałtu warunkową ugodą
Z dokumentów złożonych 10 kwietnia wynika, że strony osiągnęły warunkową ugodę, jednak warunki porozumienia nie są jasne. Niemniej jednak warunki te wskażą, czy pozew zostanie oddalony.
„Ugoda warunkuje oddalenie tej sprawy pod warunkiem zadowalającego wypełnienia określonych warunków, których nie należy wykonać w terminie 45 dni od dnia ugody” – wyjaśniono we wniosku.
Jeżeli warunki ugody zostały spełnione, wniosek o oddalenie sprawy można złożyć najpóźniej do 10 czerwca 2024 r. Dodatkowo Trey Songz i powód mogą powrócić do sądu 12 kwietnia na naradę pomediacyjną o godzinie 8:00: 30 rano
Dramat prawny piosenkarza rozpoczął się w 2022 roku, kiedy Doe oskarżył go o napaść na tle seksualnym na imprezie w 2016 roku.
Kontynuacja artykułu poniżej ogłoszenia
Za Sęppo raz pierwszy przedstawiła szokujące roszczenia w pozwie na kwotę 20 milionów dolarów; jednak sprawa została oddalona, ponieważ zespół Songza argumentował, że doszło do przedawnienia.
Kontynuacja artykułu poniżej ogłoszenia
Wewnątrz pozwu o wartości 25 milionów dolarów
Po oddaleniu swojej pierwszej sprawy oskarżycielka ponownie zgłosiła swoje roszczenia w pozwie o wartości 25 milionów dolarów w 2023 r. W obu pismach podkreślano, że Songz rzekomo zaatakował ją podczas imprezy domowej w marcu 2016 r.
Powódka twierdziła, że uprawiała seks za obopólną zgodą z twórcą hitu „Bottoms Up” i spodziewała się kolejnego spotkania z nim za obopólną zgodą podczas domowej imprezy. Jednak piosenkarka rzekomo wybrała przemoc.
Twierdziła, że Songz rzucił ją na ziemię i zgwałcił analnie, a ona krzyczała z bólu i błagała go, żeby przestał. Po rzekomej napaści Doe twierdziła, że zaniepokojony kierowca wspólnego przejazdu zabrał ją do pobliskiego szpitala, gdzie otrzymała pomoc medyczną i poradnictwo dotyczące napaści na tle seksualnym.
Kontynuacja artykułu poniżej ogłoszenia
Piosenkarka rzekomo dwukrotnie zaatakowała Jane Doe
W swoim pozwie wartym 25 milionów dolarów Doe ujawniła, że jej rzekome spotkanie z Songzem nie zakończyło się na przyjęciu domowym. Twierdziła, że zaatakował ją po raz drugi na imprezie sylwestrowej, rzekomo nazywając ją „dziwką” i „kłamcą” i namawiając ochronę, aby ją wyrzuciła.
Twierdziła, że te rzekome zdarzenia zmusiły ją do przeniesienia się do innego stanu; jednakże Songz nadal był cierniem w jej boku. Twierdziła, że inny muzyk groził jej, że kazał jej „zatrzymać”. [Songz’s] wymień jej pieprzone usta, bo inaczej ją zabije.
W swoim drugim pozwie Doe nazwała wytwórnię Songza, Atlantic Records; jego menadżer, Kevin Liles; i wytwórnia Lilesa, 300 Entertainment, jako oskarżeni, obwiniając ich za rzekome zachowanie piosenkarza.
Kontynuacja artykułu poniżej ogłoszenia
Ponadto przytoczyła wszystkie zarzuty dotyczące napaści na tle seksualnym, zastraszania na tle seksualnym i przemocy fizycznej, które w ostatnich latach kierowano pod adresem Songz.
Pełnomocnik powoda odniósł się do tej sytuacji w mocnym oświadczeniu
Po pozwie na kwotę 25 milionów dolarów adwokat Jane Doe odniósł się do sytuacji, wydając mocne oświadczenie przeciwko rzekomemu napastnikowi swojego klienta. George Vrabeck stwierdził, że sprawa jest czymś więcej, niż się wydaje, mówiąc:
„Ta sprawa dotyczy znacznie więcej niż tylko jednej piosenkarki i jednej ofiary brutalnego molestowania na tle seksualnym, która ma odwagę podjąć działania. Chodzi także w dużej mierze o systematyczne wykorzystywanie seksualne w przemyśle muzycznym”.
„I współudział przemysłu muzycznego w uciszaniu ofiar wykorzystywania seksualnego. Praktycznie nie można uwierzyć, że ci dyrektorzy nie są i nie byli świadomi zinstytucjonalizowanego wykorzystywania seksualnego” – stwierdził Vrabeck.
Kontynuacja artykułu poniżej ogłoszenia
Dwie kobiety oskarżyły Songz o brutalną napaść na tle seksualnym
Twierdzili, że zostali brutalnie zaatakowani w domu piosenkarza, gdzie zorganizował on after party, w którym wzięło udział „dwadzieścia do trzydziestu kobiet” i tylko trzech mężczyzn.
W pewnym momencie, jak twierdziły kobiety, środowisko „złowrogo zmieniło się w gniew i przemoc”. Rzekomo zmuszano ich do picia alkoholu z „niezamkniętych butelek z alkoholem” lub groziło im „intensywne zastraszanie, jeśli ośmielili się odmówić”.
„Pomimo spożycia jedynie niewielkiej ilości alkoholu, powodowie odczuwali przytłaczające i nieproporcjonalne poczucie odurzenia, jak gdyby ich zmysły zostały przytłumione, ich funkcje poznawcze przyćmione, a ich fizyczna autonomia wymykała się” – stwierdzono w pozwie, zauważając, że kobiety wierzyły w swoje napoje były wzbogacone narkotykami.
Jeśli chodzi o roszczenia dotyczące napaści na tle seksualnym, jedna ze stron twierdziła, że obudziła się nago, a Songz „odprawiał z nią seks oralny bez jej zgody”. Druga kobieta twierdziła, że pomimo prób obrony piosenkarka obezwładniła ją i zaatakowała.