Everton zaobserwował stratę w wysokości 89,1 mln funtów (112,5 mln dolarów) w sezonie 2022–2023 – prawie dwukrotnie więcej niż w roku poprzednim.
Ich najnowszy zestaw rachunków, opublikowany po cichu podczas drugiej połowy pojedynku o tytuł Premier League pomiędzy Manchesterem City a Arsenalem w Niedzielę Wielkanocną, obejmuje rok finansowy do lipca 2023 r. – okres zbadany przez niezależną komisję w zeszłym tygodniu po klubowi postawiono zarzuty drugiego naruszenia zasad dotyczących zysku i zrównoważonego rozwoju (PSR).
To szósty sezon z rzędu, w którym Everton odnotowuje stratę, a rachunki pokazują, że zadłużenie klubu wzrosło do 330,6 miliona funtów.
Liczba ta wynika w dużej mierze z tego, co Everton określił jako trwającą „znaczną inwestycję” w nowy stadion w Bramley-Moore Dock w Merseyside, którego otwarcie dla rozgrywek piłkarskich zaplanowano na 2025 r., a którego koszty inwestycyjne wyniosą 210,9 mln funtów – w porównaniu z 154,4 mln funtów w rok poprzedni – poniesione w ciągu danego roku obrotowego.
Całkowity koszt poniesiony w związku z projektem nowego stadionu na koniec okresu rozliczeniowego wyniósł 449 milionów funtów, a zadłużenie klubu wzrosło prawie dwukrotnie w porównaniu z rokiem poprzednim, ze 174 milionów funtów do 341 milionów funtów.
Jakie są inne kluczowe liczby?
Obroty Evertonu spadły do 172,2 mln funtów, co oznacza spadek o 8,9 mln funtów w porównaniu z sezonem 2021–2022, a klub stracił 20 mln funtów zakontraktowanych dochodów po zawieszeniu na czas nieokreślony umów sponsorskich z USM Aliszera Usmanova i jego podmiotami stowarzyszonymi.
Uzbecko-rosyjski potentat Usmanow został ukarany sankcjami przez rząd Wielkiej Brytanii w ramach odpowiedzi na rosyjską inwazję na Ukrainę w 2022 roku.
Przychody klubu ze sponsoringu, reklamy i merchandisingu wyniosły 19,2 mln funtów – o 15,8 mln funtów mniej niż w sprawozdaniach za lata 2021–2022 – głównie z powodu usunięcia firmy USM z roli sponsora poligonu klubu.
Koszty operacyjne, z wyłączeniem handlu zawodnikami i menadżerami, wzrosły do 213,1 mln funtów (z 205,5 mln funtów), ale łączny stosunek wynagrodzeń do obrotów klubu wzrósł z 90 procent do 92 procent. Całkowite koszty zawodników (płace i amortyzacja) wynoszą 124 GBP na każde 100 GBP dochodu.
Everton, który od połowy grudnia nie wygrał żadnego meczu w Premier League i ma trzy punkty przewagi nad strefą spadkową, wydaje na codzienne funkcjonowanie klubu ponad milion funtów tygodniowo.
Ponadto w ciągu roku objętego niniejszym zestawieniem udziałowiec większościowy Farhad Moshiri udzielił nieoprocentowanych pożyczek w wysokości 70 mln GBP, ujętych w kapitale własnym, bez ustalonego terminu spłaty. Saldo nieoprocentowanej pożyczki od akcjonariuszy wyniosło 450 mln funtów. Udzielił także oprocentowanej pożyczki w wysokości 22,5 mln funtów, ujętej w pożyczkach, bez ustalonego terminu spłaty.
GŁĘBIEJ
Okrągły stół fanów Evertonu: zarzuty PSR, impas w przejęciu i życie w strefie spadkowej
A co z wydatkami na transfery?
Klub osiągnął zysk na handlu zawodnikami w wysokości 47,5 miliona funtów w ujęciu księgowym – co oznacza spadek o 20,2 miliona funtów w porównaniu z rokiem poprzednim – po zgromadzeniu 61 milionów funtów ze sprzedaży, w tym absolwenta akademii Anthony’ego Gordona. Reprezentant Anglii przeniósł się do Newcastle United w styczniu 2023 r., a transfer ten został zaksięgowany jako czysty zysk na kontach, gdy Gordon przeszedł przez kolejne etapy kariery młodzieżowej.
Jednak na nowych zawodników wydano 91,5 miliona funtów, w porównaniu z 55 milionów funtów w sezonie 2021–2022, a Amadou Onana, Dwight McNeil, Neal Maupay, Idrissa Gueye i James Garner dołączyli do klubu na stałe. W związku z tym koszty amortyzacji wzrosły z 68 mln funtów w latach 2021–2022 do prawie 78 mln funtów w latach 2022–2023.
Stworzenie składu, z którym Everton zajął 17. miejsce w zeszłym sezonie, mając dwa punkty przewagi nad ostatnią trójką, kosztowało prawie 375 milionów funtów.
Everton jest winien szacunkowo 88 milionów funtów w ratach ze sprzedaży zawodników i podobnie jest winien innym klubom 70 milionów funtów.
W rachunkach nie uwzględniono dodatków do opłat za transfer w wysokości 78 milionów funtów, które potencjalnie byłyby uzależnione od przyszłych występów lub opłat za zapisanie się, a także premii lojalnościowych w wysokości 27 milionów funtów, chociaż klub upiera się, że „nie jest to uważane za prawdopodobne w oparciu o najlepsze szacunki zarządu” ”, że zostaną one uruchomione.
Czy można wyciągnąć jakieś wnioski dotyczące drugiej opłaty PSR?
Drugi zarzut Evertonu dotyczy okresu objętego tymi rachunkami i na pierwszy rzut oka liczby są ponure.
Dla kontekstu Everton zaobserwował stratę w wysokości 44,7 miliona funtów na kontach za lata 2021–2022. Ich pierwszy zarzut naruszenia zasad PSR, który początkowo wiązał się z 10-punktową karą, następnie w wyniku odwołania zmniejszoną do sześciu, dotyczył przekroczenia limitu 105 milionów funtów w dowolnym okresie trzech sezonów określonym przez PSR.
W styczniu Everton został ponownie oskarżony – wraz z innymi kandydatami do spadku z Nottingham Forest – za rzekome naruszenia ich kont za sezon 2022–2023. W zeszłym tygodniu niezależna komisja zebrała się, aby rozpatrzyć sprawę, a Everton oczekuje teraz na decyzję. Wszelkie odwołania mogą potrwać do 24 maja – pięć dni po ostatniej rundzie spotkań w tym sezonie.
Dyrektor naczelny klubu Colin Chong potwierdził w zeszłym tygodniu, że „nie jest w stanie udostępnić konkretnych szczegółów dotyczących postawionych nam zarzutów ani procesu prowizji”. Jednakże biorąc pod uwagę fakt, że trzy punkty zostały ustalone jako punkt wyjścia dla wszelkich sankcji za naruszenie PSR, oczekuje się, że tym razem Everton naruszy zasady w mniejszym stopniu.
W przeciwieństwie do EFL – rozgrywek obejmujących trzy ligi składające się z 72 drużyn w angielskim systemie piłkarskim poniżej najwyższej klasy rozgrywkowej – w Premier League nie obowiązują żadne zasady uniemożliwiające nałożenie na klub sankcji za rzekome naruszenia w okresach finansowych, które już podlegały karze.
A co z przejęciem?
Potencjalny nowy właściciel Evertonu, 777 Partners, został poinformowany w zeszłym tygodniu, że Premier League „jest zdecydowana” zatwierdzić jego przejęcie, o ile zostaną spełnione pewne warunki. Obejmowało to spłatę przez 777 partnerów pożyczki na rzecz innego amerykańskiego inwestora MSP Capital do końca kwietnia, dowód finansowania projektu nowego stadionu w Bramley-Moore Dock oraz środki, które miały zostać zdeponowane na rachunku powierniczym, aby klub mógł funkcjonować do koniec sezonu.
Firma 777 Partners zainwestowała dotychczas w Everton blisko 200 milionów funtów – środki pieniężne, które zostaną zamienione na kapitał własny, jeśli przejęcie otrzyma zielone światło. Oprócz obietnicy lepszej przyszłości na nowym stadionie, relacje te ukazują ponury obraz tego, co grupa odziedziczy.
We wrześniu ubiegłego roku po raz pierwszy doszło do transakcji przejęcia pomiędzy 777 Partners a Moshiri, obejmującej pełny pakiet większościowego właściciela Evertonu, który stanowi 94,1% akcji klubu. W piątek Moshiri oświadczył, że przedłużająca się sprzedaż dotyczy „od razu do domu”.
Nastąpiło to po tym, jak Rada Doradcza Fanów Evertonu napisała do Moshiri, Premier League i 777 Partners z prośbą o większą przejrzystość umowy. Najnowsze sprawozdania pokazują, dlaczego potrzebne są nowe inwestycje.
Dyrektorzy klubu przyznali w raporcie, że istnieje „niepewność” co do „zdolności Evertonu do kontynuowania działalności”, chociaż „obecnie trwają wysiłki mające na celu zabezpieczenie finansowania”. Dodali, że klub „być może będzie musiał szukać dalszego finansowania albo od swojego akcjonariusza większościowego, albo od potencjalnego nowego akcjonariusza (w zależności od tego, który z nich był na miejscu w odpowiednim czasie)”, jeśli zajdzie taka potrzeba, a zarząd ma pewność, że finansowanie zostanie zabezpieczone.
Jednak w obliczu rosnących długów i trwającego projektu nowego stadionu ze sprawozdań za lata 2022–2023 jasno wynika, że Everton jest obecnie klubem, który ledwo wiąże koniec z końcem.
GŁĘBIEJ
Przejęcie Evertonu: W jakim miejscu znajduje się teraz 777, Premier League i kibice, gdy proces się przeciąga?
(Górne zdjęcie nowego stadionu Evertonu: Tony McArdle/Everton FC za pośrednictwem Getty Images)