ELMONT, NY — Nie ma wielu sposobów na opisanie tego sezonu Islanders. Za nami 70 meczów, a oni w jakiś sposób nadal walczą o miejsce w play-offach, choć będą potrzebować dużej pomocy. Po raz pierwszy od prawie dwóch tygodni Islanders pomogli sobie mocnym wysiłkiem, począwszy od pierwszego zrzutu krążków, a od czołowych graczy aż do grupy wsparcia.
Przyjezdni Jets pomogli w tym, ponieważ w niczym nie przypominali jednej z najlepszych drużyn w lidze, jaką byli przez cały sezon, a faworyt Vezina Trophy Connor Hellebuyck padł pod prysznic po stracie pięciu bramek w 29:11. Jednak w sobotę Islanders mieli coś do powiedzenia w tej sprawie, przerywając passę sześciu meczów bez zwycięstwa, która nastąpiła po serii sześciu zwycięstw.
Jedynym stałym elementem w tym sezonie był uraz kręgosłupa szyjnego związany z ich wspólnym wysiłkiem i wynikami. Dwóch trenerów, kilka straconych prowadzenia, awarie, noce z dużą liczbą punktów i wszystko, co przyjdzie Ci do głowy, nigdy nie wiesz, co Islanders dadzą ci każdego wieczoru. Sami gracze mogą nie wiedzieć. I może być już za późno na uratowanie tego sezonu, ale ostatnie tuziny meczów, poczynając od niedzielnej wizyty tutaj Diabłów, będą kolejnym segmentem oceny dla Patricka Roya i GM Lou Lamoriello, gdy próbują dowiedzieć się, dlaczego ten sezon nadal nabiera tempa i zag oraz kto powinien być częścią grupy w przyszłości.
„To właśnie ta konsekwencja jest najbardziej frustrująca” – powiedział Cal Clutterbuck, który strzelił pierwsze dwa gole w sobotnie popołudnie. „I myślę, że czasami bardziej frustrujące jest to, że jesteś do tego zdolny, a potem nie robisz tego wystarczająco konsekwentnie, aby być na lepszej pozycji”.
W sobotę Roy po raz kolejny żonglował swoimi kwestiami, wycofując się z Simona Holmstroma, umieszczając Caseya Cizikasa na skrzydle z JG Pageau i Pierrem Engvallem, a Matta Martina z powrotem z Kylem MacLeanem i Clutterbuckiem. Czwarta linia przebiła się na początku, linia Brock Nelson – Bo Horvat – Kyle Palmieri wykonała całkiem niezłą akcję po szybkim podaniu i podwyższył na 3-1, a linia Andersa Lee-Mata Barzala-Hudsona Faschinga przepisała wszystkie trzy bramki w drugiej kwarcie gole dla Isles, po jednym od każdego napastnika, i po dwóch było 6-1.
spin-o-rama pic.twitter.com/JdoVp3gG1x
— New York Islanders (@NYIslanders) 23 marca 2024 r
Możesz zignorować wpływ wyniku na trzecią część meczu, kiedy Jets z opóźnieniem podjęli próbę ratowania twarzy i dotarli do finału 6-3 z przewagą 17-3 strzałów. Islanders prowadzili 26-4, gdy Hellebuyck został wyciągnięty z gry po tłustym golu Barzala po strzeleniu bramki. Islanders wyglądali na zdesperowaną drużynę, która potrzebowała dwóch punktów; oczywiście nasuwa się pytanie: gdzie to było dwa dni temu w Detroit? Albo tydzień temu? Albo 10 dni temu?
„Możemy wyjść na boisko i pokonać czołową drużynę kilkoma bramkami, a następnie zrezygnować z meczów, których nie powinniśmy rezygnować” – powiedział Barzal, który ustanowił swój rekord w karierze z 22 golami i w sobotę przekroczył granicę 50 asyst. Ostatni raz osiągnął oba te cele w sezonie 2017–2018 w Calder Trophy, prawdopodobnie ostatnim, w którym Islanders mieli wystarczający talent, ale brakowało mu konsekwencji, aby dostać się do play-offów.
„To było trochę zagmatwane” – powiedział Barzal. „Myślę, że to tylko kwestia tego, kiedy wszyscy są w składzie, tworzymy dobry zespół, a kiedy nas nie ma, kiedy brakuje jednego, dwóch lub trzech zawodników, to po prostu wszystkich osłabiamy. Potrzebujemy, aby wszyscy przeszli resztę drogi.
Ostatnie 12 meczów może mieć znaczenie, jeśli Islanders zechcą to zrobić. Będziemy obserwować tablice wyników – w domowej szatni mogły pojawić się jęki po sobotnim meczu, kiedy Flyers w regulaminowym czasie zdobyli jedną bramkę i utrzymali sześć punktów przewagi – i nawet kolejna seria sześciu zwycięstw z rzędu może nie wystarczyć.
Islandczycy sami sobie to zrobili. Być zespołem, który w ciągu ostatnich trzech tygodni mógłby od razu wystrzelić bramkę przeciwko Bruins i Jets, ale nie pojawiłby się w decydującym momencie przeciwko Senators lub Wings, powinno wszystkich wprawić w szał.
Ale czas na szerszą perspektywę jeszcze nie nadszedł. Wyspiarze, jak powiedział Clutterbuck, rzeczywiście są zdolni. Sobota to pokazała.
„Teraz” – powiedział Clutterbuck – „musimy to zrobić jutro ponownie… Jeśli to zrobimy, damy sobie szansę”.
(Zdjęcie: Bruce Bennett / Getty Images)