Waszyngton:

Choć kandydaci są ci sami co ostatnim razem, wybory prezydenckie w USA w 2024 r. zapowiadają się wyjątkowe pod innym względem – stawiając dwóch mężczyzn przed wyzwaniami bezprecedensowymi w 235-letniej historii amerykańskiej demokracji.

Joe Biden już w 2020 r. rozwiewał wątpliwości co do swojego zaawansowanego wieku, ale w listopadzie najstarszy w historii prezydent Ameryki będzie miał na swoim urodzinowym torcie jeszcze cztery świeczki.

Donald Trump, który podczas ostatnich wyborów był krytykowany ze względu na swoje zachowanie przed kadencją i w jej trakcie, ma teraz na koncie cztery zarzuty karne – co jest niespotykane w przypadku prezydenta USA.

81-letni Biden niewiele może zrobić w związku ze swoim wiekiem, poza okazjonalnym żartem i zwróceniem uwagi, że jego przeciwnik jest mniej niż cztery lata młodszy.

Trump próbował jednak wykorzystać swoje problemy prawne – traktując swoje wystąpienia w sądzie tak, jakby były wiecami kampanii, uzupełnionymi wyzywającymi, pełnymi skarg przemówieniami przed mediami i wiwatującymi kibicami.

Podniesiona pięść

Same przemówienia nie są do końca prezydenckie – trudno sobie wyobrazić Abrahama Lincolna atakującego sędziów lub oczerniającego przeciwników politycznych jako „marksistowskich bandytów” – ale lojalni zwolennicy Trumpa cieszą się z jego skłonności do podżegającej retoryki i osobistych skarg.

Prawdopodobnie zobaczą ich więcej, gdyż 15 kwietnia rozpocznie się wybór ławy przysięgłych w procesie Trumpa o naruszenie zasad finansowania kampanii w Nowym Jorku.

„Lubi móc odgrywać rolę ofiary” – mówi Todd Belt, profesor polityki na Uniwersytecie George’a Washingtona.

Strategia ma swoją cenę. Trump został pogrzebany pod kosztami prawnymi sięgającymi setek milionów dolarów – rachunkami, które finansuje częściowo ze środków kampanii.

„Odciąga go to także od możliwości organizowania rajdów MAGA i przebywania wśród ludzi” – mówi Belt.

Rywalizacja nie zostanie ostatecznie rozstrzygnięta aż do konwencji nominacyjnych partii, które odbędą się latem tego roku, ale ponieważ rewanż stał się niemal nieunikniony kilka tygodni temu, Trump zorganizował tylko jeden ze swoich popisowych wieców w Ohio.

Jego krok do tyłu jest niezwykły jak na showmana, który – pomimo wielu własnych wpadek werbalnych – lubi sztywny chód i udawanie zdezorientowanego, drwiąc z Bidena, zachwycając kibiców na zatłoczonych arenach.

Trump od dawna oczerniał swojego rywala, nazywając go „Śpiącym Joe”, ale ostatnio Zespół Biden odpowiedział mu komplementem, bezczelnie przywłaszczając sobie trumpizm, by potępić „Dona niskoenergetycznego”.

‘Wieź międzyludzka’

Podobnie jak Trump, wiek Bidena może stanowić główną przeszkodę, gdy stara się on wzbudzić w wyborcach pasję w związku z jedną z najdłuższych i najbardziej żmudnych kampanii w historii.

Ale otoczył się pomocnikami, którzy wykorzystują jego mocne strony.

Demokrata atakuje najważniejsze wahadłowe stany podczas niedawnej kampanii, która obejmowała Michigan, Wisconsin, Arizonę, Nevadę, Karolinę Północną i Pensylwanię.

Zrezygnował z lubianych przez Trumpa stadionów na rzecz mniejszych zgromadzeń, czasem z dala od kamer telewizyjnych, lub kameralnych wizyt w małych firmach – zakładzie fryzjerskim z afroamerykańską klientelą czy meksykańskiej restauracji.

Będzie brał udział w pogawędkach przy kuchennym stole – stałych wydarzeniach, starannie inscenizowanych przez doradców, którzy zamiast wpuszczać dziennikarzy, wysyłają pochlebne filmy po fakcie.

Biden, pochylony nad hamburgerem i koktajlem mlecznym, będzie rozmawiać z grupą studentów o długach studenckich lub pocieszać nastolatka cierpiącego na własną przypadłość z dzieciństwa, czyli silne jąkanie.

Unikając wywiadów z prasą ogólnokrajową, Biden woli krótkie wymiany zdań z mediami lokalnymi lub społecznymi i rzadko organizuje konferencje prasowe.

„Prezydent Biden jest prezydentem odnoszącym sukcesy między innymi dzięki temu, że ma ludzki kontakt z ludźmi. A to różni się od megawiejów Trumpa” – powiedział Ben Wikler, szef Partii Demokratycznej w wahadłowym stanie Wisconsin.

W ostatnich tygodniach Biden zaczął zyskiwać na popularności w niektórych sondażach.

Dzięki dobrze zaopatrzonej kasie kampania Demokratów zwiększa liczbę zakupów reklam telewizyjnych i opiera się na ukierunkowanym podejściu.

Jednak najbardziej lojalni zwolennicy Bidena przyznają, że musi on znaleźć się w centrum uwagi mediów, jeśli ma zapewnić wyborców o swojej wytrzymałości i entuzjazmie.

„Wiedzą też, że musi wyjść na zewnątrz, aby przezwyciężyć wrażenie, że nie jest szczególnie młody i energiczny” – dodał Belt, profesor polityki.

„Myślę, że wiedzą, że nie mogą go dalej ukrywać”.

(Z wyjątkiem nagłówka, ta historia nie została zredagowana przez personel NDTV i została opublikowana z kanału konsorcjalnego.)

Czekając na odpowiedź załadować…

Zrodlo

LEAVE A REPLY

Please enter your comment!
Please enter your name here