Recenzja z wieczoru otwarcia: Produkcja, której nawet Sheridan Smith nie może uniknąć |  Teatr |  Rozrywka

Świeżo po triumfie w roli Shirley Valentine Sheridan Smith gra starzejącą się gwiazdę Broadwayu Myrtle Gordon, która traci nerwy na kilka dni przed kolejnym wielkim występem po śmierci młodego fana.

Kiedy znieczula alkoholem swoje poczucie winy i niepokój, reżyser, producent, dramaturg i aktorzy wpadają w panikę, czy będzie w stanie pojawić się na najważniejszy wieczór premierowy.

Odważny występ Smith w nowym musicalu Opening Night nawiązuje do okresu w jej życiu, kiedy niepewność i niepokój doprowadzały ją do alkoholu i publicznego załamania.

Teraz, w pełni panując nad swoimi zdolnościami i talentami, z zapałem podejmuje się tej roli, egzorcyzmując swoją burzliwą przeszłość, której dziedzictwo widać w tatuażach na jej ramionach. Ta muzyczna adaptacja, oparta na filmie Johna Cassavetesa, cieszy się nienaganną referencją.

Piosenki są autorstwa Rufusa Wainwrighta, a reżyserem/adaptatorem jest belgijski obrazoburca Ivo Van Hove.

Co może pójść nie tak? Prawie wszystko, jak to się dzieje. Wykorzystywanie kamer scenicznych do filmowania wykonawców i wyświetlania ich na ogromnym ekranie jest już przestarzałe. Podobnie jest ze sceną, w której Smith zostaje sfilmowany na ulicy na zewnątrz, a następnie zabrany do teatru.

Byłem tam, widziałem to na Sunset Boulevard Jamiego Lloyda.

Smith trzyma centrum ze swoim zwyczajowym talentem, ale ona i cała obsada wyraźnie zmagają się z banalnymi tekstami Wainwrighta („Musisz zrobić magię/magię z tragedii”) i nijaką, konwencjonalną muzyką, a także dialogami Van Hove’a, na które składają się: Klipy showbiznesu splecione niczym wadliwe lampki na choince.

Daje to początek dziwacznym kreacjom: Shira Haas gra ducha zmarłej fanki Nancy jako narkomanka z nietrzymaniem moczu, podczas gdy Nicola Hughes z pełnym głosem jako dramatopisarka Sarah zdaje się brać udział w przesłuchaniach do głównej roli w Sister Act.

Co najgorsze, Van Hove zmienił trajektorię filmu Cassavetesa, zamieniając opowieść o wrażliwości, cynizmie i ludzkim kryzysie w powierzchowną i niewiarygodną opowieść o sukcesie w ostatniej chwili wyrwanym ze szczęk porażki, którego kulminacją był finał w stylu Broadwayu, który jest całkowicie sprzeczne z tym, co go poprzedziło.

„Całe życie spędziłem w teatrze, a nadal nic o nim nie wiem” – lamentuje jeden z bohaterów.

To kwestia, która obróci się przeciwko tym, którzy stoją za wypadkiem samochodowym w związku z produkcją, której nawet Smith nie będzie w stanie odwrócić.

(Odwiedziliśmy 1 razy, 1 wizyty dzisiaj)

Zrodlo

LEAVE A REPLY

Please enter your comment!
Please enter your name here