Od operacji do zwycięstwa w F1 w 16 dni: zwycięstwo Carlosa Sainza w Australii udowadnia jego siłę

Bądź na bieżąco ze wszystkimi najważniejszymi historiami w Formule 1. Podpisz tutaj aby otrzymywać biuletyn Prime Tyre na swoją skrzynkę odbiorczą w każdy wtorek i piątek.

MELBOURNE, Australia — W ciągu sześciu tygodni Carlos Sainz zaliczył jedne z najgorszych sytuacji, jakie może doświadczyć kierowca Formuły 1.

Stracił miejsce w Ferrari, najsłynniejszym zespole F1, na rzecz Lewisa Hamiltona na rok 2025. Cierpiał na zapalenie wyrostka robaczkowego, przez co wymagał operacji i wykluczył go z wyścigu w Arabii Saudyjskiej, gdzie wystąpił jego zastępca, Ollie Bearman.

A po tych upadkach w niedzielę w Australii przyszedł szczyt: wspaniałe zwycięstwo w Grand Prix, trzecie w jego karierze w F1, po wykorzystaniu problemu z hamulcami Maxa Verstappena, który zmusił go do wcześniejszej emerytury.

„Życie czasami to kolejka górska” – powiedział Sainz po wyścigu. „Ale może być dla ciebie naprawdę miło i dobrze”.

To było przypomnienie, którego Sainz potrzebował. Szesnaście dni temu przechodził poważną operację w Dżuddzie. Kiedy w zeszłym tygodniu rozpoczynał 24-godzinny lot z Europy do Melbourne, wątpił, czy będzie na tyle sprawny, aby ścigać się. „Pomyślałem, że to się nie stanie…” powiedział po wyścigu, przypominając sobie swoje uczucia przed lotem.

Ostatecznie niedzielne zwycięstwo w Australii przypomniało światu F1 nie tylko, jak silnym i odpornym kierowcą jest Carlos Sainz, po prostu wsiadając do samochodu i ścigając się, ale także dlaczego pozostaje jednym z najzdolniejszych wolnych agentów wchodzących na rynek 2025.

Gładki operator uderza ponownie

Podobnie jak w zeszłym roku w Singapurze, kiedy Red Bull niespodziewanie miał problemy z wynikami, Sainz w pełni wykorzystał szansę, która pojawiła się przed nim. Szybko radził sobie na treningach, choć nie był w pełnej formie, i w sobotę prowadził w Q1 i Q2. Tylko dzięki ogromnej przewadze Verstappena w Q3 Sainz nie zdobył pole position. Z dwóch kierowców Ferrari Sainz miał przewagę przez cały weekend.

W przeciwieństwie do innych wyścigów pod koniec ubiegłego roku, kiedy Ferrari zdobywało pole position, wiedząc doskonale, że przewaga wróci do Red Bulla, tym razem zespół miał większą pewność siebie. Długodystansowe tempo Ferrari wyglądało lepiej w Australii i poczyniono postępy, aby zaradzić problemom związanym z degradacją opon, które występowały przez ostatnie kilka lat. Verstappen nie będzie łatwy do pokonania, ale wydawało się, że w Red Bullu jest więcej miejsca na błędy niż zwykle, co wystarczyło, aby Ferrari włączyło się w dyskusję na temat zwycięstwa.


Wczesne odejście Maxa Verstappena otworzyło drzwi do zwycięstwa podmiotu innego niż Red Bull. (Scott Barbour / BASEN / AFP)

Na drugim okrążeniu wyścigu ta rozmowa stała się znacznie głośniejsza. Prawy tylny hamulec Verstappena zacinał się od samego początku, co spowodowało, że wjechał szeroko w zakręt 3. To spowodowało, że Sainz podbiegł do biegu i objął prowadzenie przy wjeździe na zakręt nr 9, wywołując wiwaty na torze tak głośne, że mogły być usłyszane przez radio Sainza. Problem tylko się pogorszył w przypadku Verstappena, biały dym stawał się gęstszy, zanim zamienił się w ogień. Holender po raz pierwszy od dwóch lat musiał zwolnić i wycofać się z wyścigu.

Gdy Verstappen odpadł z wyścigu, Sainz szybko położył podwaliny, które zapewniły mu zwycięstwo. Zaczął zwiększać przewagę do Lando Norrisa z McLarena, który był drugi w tempie jednej sekundy na okrążenie, informując, że jego opony dobrze się trzymają. Nawet po tym, jak kolega z zespołu Ferrari, Charles Leclerc i Oscar Piastri z siostrzanego McLarena, zjechali do pit stopu, Sainz wyrównał swoje czasy w zakresie 1:22,5 s, unikając wszelkich możliwych podcięć.

Zanim jego opony zaczęły słabnąć i musiał zjechać do boksów, zjeżdżając na koniec 16. okrążenia, Sainz zgromadził bufor na tyle, by zapewnić sobie utrzymanie prowadzenia — w międzyczasie Norris został przeskoczony zarówno przez Leclerca, jak i Piastriego — i skorzystaj z opon, które były o pięć okrążeń świeższe niż samochody goniące. To właśnie ta faza zapewniła mu zwycięstwo w wyścigu.

Hiszpański kierowca Ferrari, Carlos Sainz Jr, prowadzi holenderskiego kierowcę Red Bull Racing Maxa Verstappena podczas Grand Prix Australii Formuły 1 na torze Albert Park Circuit w Melbourne, 24 marca 2024 r. (Zdjęcie: WILLIAM WEST / AFP)


Sainz przejął prowadzenie od Verstappena na krótko przed wycofaniem się kierowcy Red Bulla z wyścigu. (WILLIAM WEST / AFP)

Sainz zwiększył przewagę do Leclerca w ciągu drugiego ośmiosekundowego przejazdu, zmniejszając się do około pięciu po ostatnim pit stopie. Nie wymagając większego wysiłku, zwłaszcza gdy McLareny były poza zasięgiem, Sainz mógł utrzymać sytuację pod kontrolą aż do flagi, kończąc wyścig pod wirtualnym samochodem bezpieczeństwa po wypadku George’a Russella.

„Kiedy już znalazłem się z przodu i miałem przewagę, możesz dać sobie radę ze wszystkim” – wyjaśnił Sainz. „Możesz sobie poradzić, możesz zarządzać oponami, masz mniejsze ciśnienie. Możesz wybrać miejsca, w których możesz pchać i nie pchać. Wszystko staje się dużo łatwiejsze.”

Informacje o powrocie do zdrowia Sainza

„Łatwiej” nie uwzględnia fizycznego wyzwania stojącego przed Sainzem. Nie zgłosił żadnych problemów poza brzuchem. Podczas treningów i kwalifikacji czuł się trochę „dziwnie”, przystosowując się do braku wyrostka robaczkowego. Jednak te przejazdy były niczym w porównaniu z pełnym dystansem wyścigu, co oznaczało, że w niedzielę wkroczył w nieznane.

Dopiero na końcowych etapach wyścigu Sainz zaczął zmagać się z lekką sztywnością brzucha. „Spędzanie siedmiu dni w łóżku ze względu na sprawność fizyczną i wszystkie mięśnie jest po prostu niezbyt zdrowe dla sportowca” – powiedział Sainz. „Byłem trochę sztywniejszy. Do ostatniego przejazdu wszystko było w porządku. Nadal miałem to dziwne uczucie, ale nic, co by mnie w ogóle spowalniało. Byłem pewny samochodu i pchania.”

Po wyścigu Sainz nie mógł pozwolić sobie na żadne ekstrawaganckie świętowanie, jakie można by skojarzyć ze zwycięzcą wyścigu, takie jak skoki z mechanikami w parku zamkniętym czy zbyt mocne uściski. Nadal miał duży bandaż na brzuchu i przyznał, że znajduje się w „trybie ochronnym” swoim ciałem. „Wszystko, co robię, robię trochę wolniej i trochę ostrożniej” – powiedział Sainz. Najwyraźniej nie dotyczyło to jego jazdy.

Hiszpański kierowca Ferrari Carlos Sainz Jr (po lewej) i jego kolega z drużyny, kierowca z Monako, Charles Leclerc, robią sobie selfie z kolegami z drużyny po Grand Prix Australii Formuły 1 na torze Albert Park Circuit w Melbourne, 24 marca 2024 r. (Zdjęcie: Glenn Nicholls / AFP)


Sainz jest jedynym kierowcą spoza Red Bulla, który wygrał Grand Prix od GP Abu Zabi w 2022 roku. (Glenn Nicholls / AFP)

Po wyścigu Sainz opowiedział o wszelkich staraniach, jakie poczynił ze swoim zespołem, aby upewnić się, że jest w dobrej formie do wyścigu. Odbywał dwie godzinne sesje dziennie w komorach hiperbarycznych i używał maszyny Indiba – czegoś, co Sainz określił jako „elektromagnetyczny przyrząd na rany” – aby przyspieszyć gojenie. Jego sen, jedzenie i ruch zostały zaplanowane z tym samym priorytetem.

Drugi tydzień rekonwalescencji dał Sainzowi większą pewność, że będzie w stanie prowadzić. Dużo rozmawiał także z Alexem Albonem, którego dwa lata temu na Monzy również pauzowało zapalenie wyrostka robaczkowego, zanim wrócił kilka tygodni później do Singapuru. „Mogę z pewnością powiedzieć, że nie czuł się komfortowo w samochodzie” – powiedział Albon po wyścigu. „Gdy spojrzę wstecz, pierwsze kilka okrążeń wydaje mi się dziwne. Masz ten żołądek bezwładnościowy, to bardzo dziwne. Czujesz, jak wszystko się w Tobie porusza i nie jest to przyjemne.

„Nie jestem pewien, czy ludzkie ciało jest zbudowane tak, aby wytrzymać pięć lub sześć G, mając coś luźnego w środku. Ale wykonał bardzo dobrą robotę.”

Poparcie dla przyszłości Sainza

Nawet bez uwzględnienia niezwykłej poprawy sytuacji Sainza trudno zrozumieć fakt, że w 2025 r. będzie on wolnym agentem – lub, według jego słów, „wciąż bez pracy na przyszły rok” –.

Od zwycięstwa Russella w Brazylii w listopadzie 2022 roku Sainz jest jedynym kierowcą spoza Red Bulla, który wygrał Grand Prix. Regularnie pokazywał, jak potrafi w pełni wykorzystać pojawiające się szanse, a ten rok rozpoczął mocno od podium w Bahrajnie. Podpisanie kontraktu z kierowcą kalibru i profilu Lewisa Hamiltona nigdy nie byłoby szansą, którą Ferrari mogłoby odrzucić, ale Sainz miał pełne prawo czuć się ciężko, tracąc miejsce. Spisuje się lepiej niż kiedykolwiek.

Ponieważ rynek płynnych kierowców czeka na rok 2025, kiedy zarówno Mercedes, jak i Red Bull będą miały wolne miejsca, Sainz ma jeden z najmocniejszych dostępnych argumentów za zajęciem najwyższego miejsca. To zwycięstwo nie szkodzi jego ofercie i po raz kolejny udowadnia, na co go stać w trudnych okolicznościach, ale Sainz dał jasno do zrozumienia, że ​​nie ściga się z myślą o swojej przyszłości.

„Każdy mniej więcej wie, do czego jestem zdolny” – powiedział Sainz. „Ścigam się, aby udowodnić sobie, że mogę wygrać, ilekroć dostanę konkurencyjny samochód i zawsze, gdy nadarzy się okazja do zwycięstwa w weekend.

„Nie ścigam się, aby udowodnić szefom zespołów ani ludziom, moją wartość. Ścigam się, aby udowodnić sobie, że jeśli dostanę samochód, dam radę i mogę być na szczycie.

Leclerc i Norris, kolega Sainza z McLarena w latach 2019 i 2020, rozmawiali o zaletach Hiszpana. Leclerc nazwał Sainza jednym z „najwyżej ocenianych kierowców” na padoku i odrzucił wszelkie sugestie, że może być niedoceniany. „Nie martwię się zbytnio o jego przyszłość, ponieważ jestem pewien, że wielu, wielu szefów zespołów… on tego nie mówi, ale z pewnością z nim rozmawiają” – powiedział ze śmiechem Leclerc.

„Kiedy się z nim pracuje, kiedy wiadomo, do czego jest zdolny, i kiedy wszystko układa się dobrze, wszystko układa się bardzo dobrze i ma takie same występy jak w ten weekend” – powiedział Norris. „Powiedziałbym, że przez cały rok udowodnił, że zrobił krok naprzód w porównaniu z tym, czym był w zeszłym roku.

„Jesteś głupi, jeśli go nie doceniasz”.

Jeśli istniały choćby najmniejsze wątpliwości co do jakości Sainza, jego występ w Melbourne z pewnością je uciszył. Tutaj mamy kierowcę w szczytowej formie, który w pełni wykorzystuje pojawiające się przed nim możliwości – zaledwie dwa tygodnie po operacji jamy brzusznej.

Dobrze zrobisz, jeśli znajdziesz kogoś lepszego do umieszczenia w twoim samochodzie na rok 2025.

(Zdjęcie główne Carlosa Sainza: Martin KEEP / AFP)



Źródło

LEAVE A REPLY

Please enter your comment!
Please enter your name here