BOSTON — Liczba zero ma w sobie ironię. Sygnalizuje brak czegoś. Kiedy jednak znajduje się w rubryce dotyczącej strat, przedstawia zupełnie inną historię. Jedna z tych, które chybiają, strategiczna błyskotliwość i głupie szczęście.
Cleveland Cavaliers, Boston Celtics i cały świat NBA przez cały tydzień wpatrywali się w rekord 15-0, wiedząc, że zero nie będzie trwać wiecznie.
Zanim wieczór się rozpoczął, Donovan Mitchell pogodził się z tą nieuchronnością. Choć był podekscytowany możliwością zmierzenia się z obrońcami tytułu na świecącej zielonej podłodze wraz z wycieczką na finały Pucharu NBA w Las Vegas, nie mógł się doczekać, aby nauczyć się lekcji, jakie ta noc przygotowała dla niego i jego zespołu .
Chciał zobaczyć, jak bardzo rozwinęli się od zakończenia sezonu w TD Garden w maju, zatrudnił więc nowego trenera, Kenny’ego Atkinsona, i na nowo odkryli sposób gry w ataku. Miałem wrażenie, że coś się zmieniło. Ich zapis z pewnością na to wskazywał. To była noc, w której mogliśmy przekonać się, czy to prawda.
„W ostatecznym rozrachunku nie wygramy żadnych mistrzostw ani dziś, ani jutro” – powiedział Mitchell. „Więc używamy go po prostu jako elementów konstrukcyjnych, ale jednocześnie cieszymy się jazdą”.
Mitchell przyznał, że ich plan gry był kiedyś oczywisty. „To byłem ja, to byłem (Darius Garland), pick-and-roll, pick-and-roll, pick-and-roll.” Pod wodzą Atkinsona to inny zespół. Zasady składają się z litanii niekonwencjonalnych cięć poza piłką, opartych na różnych czynnikach, zwiększonym tempie i nieco większej objętości rzutów za trzy punkty. Zawiera fragmenty Celtics, Warriors i wielu innych drużyn, które ostatnio pamiętały, a które grały z poczuciem tajemnicy.
Siłą, która podniosła na duchu statki Clevelanda, był Evan Mobley, który na różne sposoby radzi sobie w ofensywie. Cavs w przeszłości wyglądało, jakby byli gotowi narobić hałasu na Wschodzie, ale potem ciągle im brakowało. W miarę jak Mobley wspiął się na szczyt, poczuł, że pojedynek z Celtics będzie szansą na wygłoszenie prawdziwego oświadczenia.
„Że jesteśmy prawdziwym pretendentem. To nie jest przypadek czy coś” – powiedział Mobley. Wychodzimy tutaj, aby wygrywać i stawać się lepsi z każdym dniem.
Rezultatem był najlepszy wynik ofensywny w NBA i oczywiście niepokonany. Cóż, aż do teraz. Zero w kolumnie straty zniknęło. Ostatni raz spojrzeli na koszulkę Jaysona Tatuma, gdy na 20 sekund przed końcem zapewnił drużynie zwycięstwo Celtics po rzucie wolnym.
Choć mecz był blisko zakończenia, ścieżka Cavs trwała od zeszłej wiosny do tej jesieni. Fatalna pierwsza połowa, w której Boston brał udział, głośna reakcja po pierwszej połowie, a potem krótki gol. Chociaż brakowało im dużej części drugoplanowej obsady w postaci Carisa LeVerta, Isaaca Okoro i Deana Wade’a, Atkinson ostatecznie zdobył 36 punktów ze swojej ławki rezerwowych.
Problem polegał na tym, że Cleveland nie grało tak jak dawniej, gdy Boston do przerwy wysunął się na 17-punktowe prowadzenie. Pozytywem było to, że Cleveland utrzymał Boston z najniższym w sezonie współczynnikiem rzutów za trzy punkty, ponieważ 41 z 86 strzałów Bostonu (47,6%) oddanych było z głębi pola. Chociaż Atkinson jest typem trenera, który jest w stanie zwiększyć skuteczność swojej drużyny w zdobywaniu trzech punktów, nie chce jednak wypychać jej ze strefy komfortu.
„Musimy być sobą” – powiedział Atkinson. „Nie możemy nagle powiedzieć: «Hej, chłopaki, strzelmy 60 trójek w tej połowie». Po prostu gramy piłką w swoim stylu.”
Trudno być sobą, gdy Boston gra najlepiej, jak potrafi, ale można oczekiwać więcej od niepokonanej drużyny wchodzącej do budynku, w którym zakończył się jej poprzedni sezon. To nie jest takie proste jak pozwolić Celtics mają swój sposób. Nawet niepokonana drużyna nie ma takiego poziomu rywalizacji z Bogami koszykówki. Celtics właśnie przypomnieli Cavs, jak to wygląda po włączeniu przełącznika.
„Mieli siłę i fizyczność w fazie play-off” – powiedział Atkinson. „Mieliśmy siłę i fizyczność w sezonie zasadniczym”.
Cavs skupiali się na izolacji i pick-and-rollu, co było ironicznym podejściem, biorąc pod uwagę wszystko, co Mitchell powiedział przed meczem o tym, jak porażka z Celtics w fazie play-off pomogła im odejść od tego stylu.
„Po prostu zbyt często i zbyt często szukaliśmy niezgodności” – powiedział Mobley. „W drugiej połowie zaczęliśmy grać bardziej losową koszykówkę i bardziej naszą markę. Dlatego wróciliśmy.”
Cavs wyszli z szatni zdając sobie sprawę z nieprzewidywalności swojego systemu uderzeń, który sprawia, że tak trudno jest im powstrzymać atak. To pozwoliło Mobleyowi przejść do trybu ataku i celować w ataki krzyżowe w słupku tylko wtedy, gdy trafiały one w jego stronę w sposób organiczny. Skończył z sześcioma asystami w sezonie i 22 punktami, trafiając 8 z 13 celnych strzałów.
To była zupełnie inna historia niż po sezonie, kiedy sukces Mobleya był często produktem ubocznym planu gry Joe Mazzulli. Trener Celtics wywarł presję defensywną na obrońcach Clevelanda, aby wyrwać im piłkę z rąk, dając Mobleyowi wolne rzuty na obręczy, aby mieć pewność, że zdobędzie dwójki, a Boston trzy.
Mobley spędził lato, zmieniając swoją grę tak, aby była bardziej wszechstronna, okazjonalnie stając się czymś w rodzaju rozgrywającego Cavs i ucząc się kreacji na boisku. Nie wiedział, czego się spodziewać, gdy Atkinson przejmie stery, ale Mobley pochwalił trenera za dostosowanie ataku do jego rosnących umiejętności.
Po wtorkowej porażce Atkinson powiedział, że popełnił strategiczny błąd, nie polegając na umiejętnościach Mobleya w ataku na obrońców Celtics w pierwszej połowie, aby utrzymać zacięty mecz.
„(Mobley) może karać za zmiany, więc musimy się temu przyglądać” – powiedział Atkinson. „To będą play-offy, drużyny zwrócą się ku niemu”.
To był nowy moment dla drużyny Cavs, która opierała się na Mitchellu i Garlandzie w ataku. Choć na początku za bardzo się na tym skupiali, spalił ich fakt, że Garland po prostu nie miała tego w tej grze.
Podczas gdy Celtics rozegrali w tym tygodniu tylko dwa mecze i mieli mnóstwo czasu na odpoczynek, Cavs nie korzystali z kolejnych dni wolnych od rozpoczęcia sezonu prawie miesiąc temu. Zbierając wszystkie te zwycięstwa, ktoś musiał mieć wolny wieczór. Skończyło się na tym, że Garland trafił fatalnie 3 z 21 z gry i 0 z 6 z głębi pola. Tylko Sam Merrill, który rozegrał najmniej minut w Cavs, strzelił mniej niż Garland.
„Myślę, że dziś wieczorem uderzył w ścianę” – powiedział Atkinson. „On tego nie powie. Powiem to. To część NBA. Szkoda, że stało się to dziś wieczorem.”
Garland zrzucił to na karb braku strzałów i nie zagrał karty zmęczenia, ale pole obrony Celtics prowadzone przez Jrue Holidaya i Derricka White’a ma swój numer od majowej serii play-offów. Ich kontrastujące połączenie fizyczności, dyscypliny w przypadku ruchów wahających się i umiejętności zmiany strzałów bez faulowania daje Celtics odpowiedź na każdy aspekt gry Garland.
Wielu zawodników Cavs wyciągnęło wiele wniosków we wtorek wieczorem, ale Garland będzie musiał wrócić do deski kreślarskiej przed rewanżem za dwa tygodnie.
„Oczywiście robią różne rzeczy, aby postawić cię w trudnej sytuacji” – powiedział Atkinson. „Będziemy więc musieli po prostu odłożyć to do banku i spróbować wprowadzić zmiany w naszej grze”.
Cavs mogą teraz zapomnieć o tym, że są niepokonani. Zresztą nigdy nie było to coś, co uważali za oczywiste. Mitchell powiedział, że wygrana, przegrana lub remis (no cóż, nie można rysować) to spotkanie będzie lekcją na przyszłość, a nie oceną tego, kim są teraz.
Mitchell nigdy nie przewidywał, że będzie 15-0. Dlaczego miałby to zrobić? Dlaczego ktokolwiek miałby to zrobić? Po prostu dostrzegł przebłyski tego, czym zespół może się stać i czym jest teraz. To zespół, który może przetrwać ligę, ale mają przed sobą przeszkody. Teraz czas wyczyścić pierwszy.
„Patrzymy na to jak na kolejny test. Dziś wieczorem nie zostanie wygrane żadne mistrzostwo” – powiedział Mitchell. „Najważniejsze jest to, jak możemy się dalej doskonalić?”
(Górne zdjęcie Jaysona Tatuma chcącego podać Donovana Mitchella: Winslow Townson / Getty Images)