We wtorek New York Jets zwolnili dyrektora generalnego Joe Douglasa, sześć tygodni po zwolnieniu trenera Roberta Saleha. Według wielu źródeł zespołu, z którymi rozmawiał Sportowiec jeśli chodzi o wewnętrzne funkcjonowanie zespołu, Johnson zasugerował bardziej drastyczne posunięcie na początku sezonu.
Według tych źródeł dzień po porażce Jets z Denver Broncos 29 września w siedzibie drużyny odbyło się kontrowersyjne spotkanie. Byli wśród nich Johnson, Douglas, wiceprezes Christopher Johnson, prezes zespołu Hymie Elhai i Ira Akselrad, doradca Johnsona. W jej skład wchodziła także grupa trenerów: Saleh, koordynator ataku Nathaniel Hackett, ówczesny koordynator obrony Jeff Ulbrich i koordynator zespołów specjalnych Brant Boyer.
Trenerów wezwano, aby wyjaśnili, co stało się z ich drużynami podczas porażki u siebie z Broncos 10:9. Podczas spotkania Johnson zasugerował trenerom, aby umieścili Aarona Rodgersa na ławce Tyroda Taylora, ponieważ uważał, że występ Rodgersa powstrzymuje drużynę.
Trenerzy i Douglas, oszołomieni tą sugestią, odciągnęli go od tej propozycji i przekonali Johnsona, aby pozostał na kursie i że wystawianie Rodgersa na ławkę rezerwowych z jego rodowodem przez cztery mecze w sezonie nie będzie dobrze współgrać z szatnią. Trenerzy również uważali, że to zawstydzi Rodgersa. Pomysł umieszczenia przyszłego zawodnika w Galerii sław na ławce rezerwowych brzmiał tak absurdalnie, że jeden z trenerów zapytał, czy właściciel mówi poważnie – wiele źródeł z tego spotkania uważało, że tak.
Johnson uspokoił się tego dnia, ale to nadało ton temu, co wydarzyło się tydzień później. 8 października Johnson podjął decyzję o zwolnieniu Saleha bez konsultacji ze swoim dyrektorem generalnym (ani kimkolwiek innym w organizacji).
Wymagana lektura
(Zdjęcie: Dustin Satloff / Getty Images)