Hiszpański tenisista Rafa Nadal żałuje porażki, jaką poniósł we wtorek z Holendrem Boticiem van de Zandschulpem (6-4 i 6-4) w Pucharze Davisa i przyznał, że jest to „bardzo emocjonujący dzień, ponieważ może to być” jego ostatni mecz w roli profesjonalisty, jeśli jego kraj nie pokona remisu w Maladze.
Co czułeś przed i po meczu?: Wiedziałem, że to może być mój ostatni mecz w roli profesjonalnego tenisisty. Poprzednie chwile były ekscytujące i trudne do opanowania, wiele emocji starałem się zrobić to najlepiej jak mogłem. Nie jestem w stanie wystarczająco podziękować wszystkim osobom, które mi pomogły. Publiczność była niesamowita, jak zawsze, gdy grałem w Hiszpanii. Próbowałem mieć najlepsze nastawienie i odpowiednią energię, ale to nie wystarczyło. Drugi był dzisiaj lepszy ode mnie i nie miał nic do powiedzenia. Podjęto decyzję o moim występie, wiedzieliśmy, że wiąże się to z pewnym ryzykiem, ale David widział, jak trenujemy i uznał to za stosowne. Nie byłem w stanie przekazać o co chodzi, próbowałem jak zawsze. Nie można kontrolować poziomu, jaki się posiada, jedynie nastawienie i energię, które mnie nie zawiodły; ale nie udało mi się osiągnąć niezbędnego poziomu. Większe sukcesy osiągałem na treningach niż na zawodach.
To może być twój ostatni mecz: Nie wiem, nie bez powodu mamy kapitana, który podejmuje decyzje. Jestem tylko graczem. Nie wywieraj na mnie presji, żebym był nikim więcej niż graczem. Powiedziałem, że jeśli nie będę czuł się gotowy, to się wykluczę, ale tak nie było. Dobrze trenowałem, aby móc zwyciężać, ale na zawodach nie byłem w stanie prezentować się tak, jakbym chciał. Po meczu logiczną rzeczą jest to, że pojawiła się kolejna szansa i dzisiaj spasowaliśmy. Gdybym był kapitanem, postawiłbym innego zawodnika.
Wygląda na to, że nie chcesz grać w inną grę: Żyłbym tym każdego dnia, gdybym mógł, ale myślę, że dla zespołu najlepsze będzie coś innego. Dzisiaj nie wiedzieliśmy, co będzie najlepsze dla zespołu, ponieważ pojawiało się pytanie, jak sobie radzę, a na treningach szło mi mniej więcej dobrze, ale oczywiście nie mogę się tego doczekać. Chciałbym, aby zaistniała sytuacja mogła pójść do przodu i będę nadal pracować, aby się zakwalifikować. Myślę, że po tym, co zobaczyłem na temat mojego poziomu na zawodach, myślę, że gdybym był kapitanem, nie wybrałby mnie. Jeśli wygramy i w piątek David powie mi, żebym zagrał, zrobię to z największym entuzjazmem.
Czy to był twój najbardziej emocjonujący mecz?: To nie był mecz pełen emocji, ale są okoliczności, które sprawiają, że wszystko dzieje się bardzo szybko, nie ma w nim automatyzmu, kort jest bardzo szybki, a ja nie miałem na tyle sprawności umysłowej, aby podejmować decyzje bez zastanowienia. Jest wiele bardziej stresujących meczów w mojej karierze. To emocje, z którymi musiałem sobie poradzić i starałem się robić to najlepiej, jak potrafiłem. Zrobiłem co mogłem i nie poddałem się więcej.