Ukraina obchodzi 1000 dni wojny, zobowiązując się, że „nigdy nie podda się” Rosji

Kijów ostrzega przed ustępstwami Moskwy; Rosja upiera się, że zwycięstwo nadejdzie, obniża próg użycia broni nuklearnej.

Zarówno Ukraina, jak i Rosja oświadczyły, że będą walczyć aż do zwycięstwa, ponieważ upamiętniły 1000 dni wojny.

Kijów zapewnił we wtorek, że „nigdy nie ustąpi” w obronie przed inwazją Moskwy i przestrzegł, że świat nie może oferować żadnych ustępstw prezydentowi Rosji Władimirowi Putinowi. Kreml wygłaszał podobne oświadczenia i po raz kolejny zaangażował się w nuklearne pobrzękiwanie szablą.

„Ukraina nigdy nie podda się okupantowi, a wojsko rosyjskie zostanie ukarane za naruszenie prawa międzynarodowego” – oświadczyło Ministerstwo Spraw Zagranicznych w Kijowie.

W oświadczeniu skierowanym do Rady Bezpieczeństwa ONZ Minister Spraw Zagranicznych Ukrainy Andrii Sybiha nazwał 1000 dni „bardzo dużą liczbą”.

„Z jednej strony jest to dowód ukraińskiej odwagi w obliczu brutalnej agresji rosyjskiej. […] Z drugiej strony liczba ta dowodzi niepowodzenia społeczności międzynarodowej, w tym tej szanowanej Rady, w powstrzymaniu wojen agresji i okrucieństw” – stwierdził.

W oczekiwaniu, że nowa administracja Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa będzie mogła w przyszłym roku rozpocząć rozmowy pokojowe z Putinem, ambasador Ukrainy przy ONZ w Genewie Jewgienija Filipenko ostrzegła w wywiadzie dla agencji informacyjnej Reuters, że „Putin nie chce pokoju”.

„Widzi te próby [to start talks] jako słabość. A teraz nie potrzebujemy słabości i ułagodzenia. Potrzebujemy siły” – powiedziała.

Tymczasem Putin we wtorek zatwierdził aktualizację rosyjskiej doktryny nuklearnej. Z dokumentu wynika, że ​​Rosja mogłaby rozważyć użycie broni nuklearnej, gdyby znalazła się w obliczu konwencjonalnego ataku rakietowego wspieranego przez państwo nuklearne.

Zmiana jest odpowiedzią Kremla na doniesienia, że ​​prezydent USA Joe Biden zdecydował się zezwolić Ukrainie na użycie dostarczonych przez Waszyngton rakiet dalekiego zasięgu do uderzenia w głąb Rosji.

Rzecznik Putina powiedział później dziennikarzom, że Moskwa jest pewna zwycięstwa tego, co nazywa „specjalną operacją wojskową”, którą rozpoczęła w lutym 2022 r. wraz z inwazją na pełną skalę na swojego sąsiada.

„Operacja wojskowa przeciwko Kijowowi trwa… i zostanie zakończona” – powiedział reporterom Dmitrij Pieskow.

Atak Sumy

Gdy minęła ponura rocznica, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował, że siedem osób, w tym dziecko, zginęło w nocnym ataku dronów na północno-wschodni region Sum, graniczący z obwodem kurskim w Rosji.

W wyniku strajku, który uderzył w budynek mieszkalny w małym miasteczku Hluchów, 12 osób zostało rannych – podała w Telegramie administracja wojskowa Sum.

„Każdy nowy rosyjski atak tylko potwierdza prawdziwe intencje Putina. Chce, aby wojna trwała dalej, nie interesuje go rozmowa o pokoju” – powiedział Zełenski.

W poniedziałek Organizacja ds. Zakazu Broni Chemicznej (OPCW) poinformowała, że ​​znalazła ślady gazu łzawiącego w próbkach pobranych w zeszłym miesiącu na linii frontu w obwodzie dniepropietrowskim na Ukrainie.

Stosowanie środków do tłumienia zamieszek, takich jak gaz łzawiący, jako metody prowadzenia wojny jest zakazane na mocy Konwencji o broni chemicznej, traktatu o nieproliferacji nadzorowanego przez OPCW.

Organ ONZ nie przypisał winy. Ministerstwo spraw zagranicznych Ukrainy we wtorek oskarżyło Rosję i wezwało jej partnerów do podjęcia działań.



Zrodlo