Świat futbolu opłakuje nieoczekiwaną i tragiczną śmierć José Manuel Rodríguez Rojas, znany jako „Chapi”. Piłkarz zmarł w ostatnią niedzielę w wieku 30 lat uległ poważnemu wypadkowi drogowemu, jak podało Centrum Koordynacji Kryzysowej 112. Strażacy, agenci Gwardii Cywilnej i Pogotowie Sanitarne udali się na miejsce wypadku, aby spróbować mu pomóc. Niestety pracownikom służby zdrowia nie udało się uratować życia młodego zawodnika. Cała sewilska piłka nożna opłakuje stratę Chapiego, a nawet Dani Ceballos poświęcił kilka słów na swoich portalach społecznościowych.
Kilka godzin temu klub Palmar Vereda Real Club za pośrednictwem swoich sieci społecznościowych podzielił się tragiczną wiadomością. „Nie będąc jeszcze w stanie tego przyswoić, dziś opłakujemy stratę naszego kolegi z drużyny i przyjaciela Chapi. Osoby, która błyszczała nie tylko na boisku, ale także w życiu. Jego charyzma, zaraźliwa energia i wieczny uśmiech napełniły tych, którzy mieli szczęście wystarczająco dużo radości, aby go poznać. Chapi był nie tylko graczem; był istotną częścią naszej rodziny. Jego wyjątkowy charakter i sposób bycia sprawiły, że wszyscy go pokochali.
Do wypadku doszło o godzinie 20:30 na 33. kilometrze autostrady A-394, gdy pojazd wypadł z drogi. Świadkowie przejeżdżający w okolicy zgłosili pod numer 112 informację o płonącym samochodzie, który znajdował się około 30 metrów od rowu.