BOSTON — Według schematu trenera zaczepienie bramkarza, nawet jeśli ostrzał nie jest z jego winy, jest standardową procedurą operacyjną dla drużyny szukającej iskry. Trener ma nadzieję, że ustawienie rezerwowego przyciągnie uwagę pozostałych zawodników.
Dyrektor generalny ma podobny pomysł: zwolnić trenera.
Trudno odpowiedzieć, czy GM Don Sweeney czy trener Jim Montgomery są bardziej winni rozpoczęcia meczu Boston Bruins z wynikiem 8-9-3. W drużynie Bruins panuje bałagan, począwszy od bramkarzy, poprzez obronę, grę w ataku pięć na pięciu, a skończywszy na drużynach specjalnych.
Ale obowiązki trenera obejmują: znajdowanie odpowiedzi i maksymalne wykorzystanie możliwości swoich zawodników.
Montgomery zawiódł na obu frontach.
Bruins nie zdobyli bramki przez cały sezon. Ich gra w przewadze i rzuty karne były niezmiennie słabe. Obroty zdarzają się cały czas.
Tymczasem można argumentować, że pięciu zawodników zagrało zgodnie z oczekiwaniami: Justin Brazeau, Mark Kastelic, Cole Koepke, Joonas Korpisalo i Hampus Lindholm. Wszyscy inni osiągnęli słabsze wyniki, niektórzy więcej niż inni. Elias Lindholm byłby liderem tej drugiej kategorii.
Nic z tego nie świadczy dobrze o Montgomerym.
„Każdy przechodzi przez trudności. Niezależnie od tego, czy (w twoim) życiu, czy w drużynie” – powiedział Montgomery po poniedziałkowym meczu przeciwko Columbus Blue Jackets 5:1. „O to właśnie chodzi w życiu. Jak się podnosisz? Nie liczy się to, jak mocno upadniesz. Liczy się to, jak szybko się podnosisz.”
Być może Montgomery’emu zabrakło czasu, aby to zrobić.
Trener trzeciego roku, dla którego kończy się ostatni sezon kontraktu, zauważył, że po 20 meczach Bruins są w fazie play-off. To prawda. Obecnie zajmują drugie miejsce w lidze „dzikiej karty” i są czwarte w dywizji atlantyckiej.
To może być jak dotąd największa magiczna sztuczka Bruinsów, ponieważ ich liczby mówią co innego.
Tylko Pittsburgh Penguins (minus-25) i San Jose Sharks (minus-22) mają gorszą różnicę bramek niż minus-21 Bruins. Boston jest ostatni w grze o władzę (11,7 procent). Ich rzuty karne (75,6 procent) zajmują 25. miejsce. Jeremy Swayman, który opuścił cały obóz przygotowawczy, ma procent obron na poziomie 0,884.
„Nie sądzę, że opuszczenie obozu przygotowawczego komukolwiek pomoże” – powiedział Montgomery. „Dlatego organizujecie obozy szkoleniowe”.
Gdyby Swayman podpisał kontrakt wcześniej, prawdopodobnie zostawiając na stole część ze swoich 66 milionów dolarów, mógłby zajść dalej w swojej grze. Być może odepchnąłby krótkoręczny bekhend Mathieu Oliviera, zamiast pozwolić mu prześlizgnąć się przez jego poduszki. Być może wyciągnąłby Charliego Coyle’a, Brandona Carlo, Pavla Zachę lub Masona Lohrei, którzy wszyscy odwrócili krążek na lód przed czterema golami Columbusa w pośpiechu.
„Próbowałem rozebrać gościa, ale mi się to nie udało” – przyznał Coyle po golu Oliviera po strzale. „Moim obowiązkiem jest nie pozwolić mu dostać się do siatki. To wyłącznie moja sprawa.
Co zostało zrobione, to zostało zrobione. Priorytetem Swaymana jest odzyskanie pewności siebie, uporządkowanie swojej gry i udowodnienie kolegom z drużyny, że miał rację, grając twardo. Jeśli Swayman będzie nadal się cofał, w szatni nie pozostanie mu wielu przyjaciół.
„Myślę, że mam teraz wystarczająco dużo czasu, aby się przystosować i wrócić do rzeczy” – powiedział Swayman. „Myślę, że największą rzeczą, na której straciłem, była ta grupa. Naprawdę próbuję ochłonąć po prostu będąc znowu w pokoju i będąc liderem. Chcę, żeby moja gra o tym mówiła. Muszę więc przyspieszyć. Właśnie to zamierzam zrobić.”
W poniedziałek David Pastrnak nie miał żadnych zastrzyków. Ani Zacha, którego strata pod koniec pierwszej połowy doprowadziła do zdobycia gola Jamesa van Riemsdyka. Lohrei, który jest ofensywnym obrońcą, nie oddał żadnych strzałów, zdobywając cztery gole Columbusa.
W całym zespole gra krążkiem Bruinsów nie odpowiadała standardom NHL. To zdarzało się regularnie w tym sezonie.
„Nie jestem zadowolony z rozwoju sytuacji” – powiedział Brad Marchand. „Musimy być znacznie lepsi w wielu obszarach. Błędy będą się zdarzać w grze. Po prostu je łączymy. Niedopuszczalne jest ciągłe popełnianie tych samych błędów.”
W grze w przewadze Bruins prowadzili 1 na 6. Druga jednostka zdobyła jedynego gola. Jednostka nr 1 nie zrobiła nic. Ponownie przypomina to schemat, w którym najlepsi gracze Bruins są jednymi z najgorszych.
„Aby odnieść sukces w tej lidze, specjalne zespoły muszą być naprawdę dobre” – powiedział Marchand. „Gra w przewadze musi toczyć się w ważnych momentach. Po prostu w ogóle tego nie zrobiliśmy. Każdy z nas musi być tam dużo lepszy. Musimy być podekscytowani tą szansą. To zaszczyt brać udział w grze o władzę. To nie jest dane, prawda? Musimy być dużo lepsi. Musimy być o wiele lepsi niż byliśmy. W tym obszarze nie było odpowiedzialności. Nie ma żadnego usprawiedliwienia. Musimy być lepsi.”
Sweeney próbuje. W ubiegłą sobotę awansował Riley Tufte z Providence. Tufte odpowiedział będąc na lodzie przy dwóch z trzech bramek St. Louis Blues. Dzień później Sweeney odesłał Tufte z powrotem do AHL.
W poniedziałek dyrektor generalny poruszył temat Jeffreya Viela. Koepke był zdrowym draniem. Viel walczył z Olivierem w pierwszej kwarcie. Bruins nie wykorzystali dobrze energii.
Sweeney może nie mieć innego wyjścia, jak tylko wykonać większy ruch. Montgomery mógł dotrzeć do końca kolejki.
(Zdjęcie na górze: Bob DeChiara / Imagn Images)