Rozległ się ostatni gwizdek i menedżer Evertonu Brian Sorensen w przypływie ekstazy odwrócił się na ławkę rezerwowych. Wszyscy zacisnęli pięści, ryczeli i ryczeli niedźwiedzie uściski.
Być może to takie proste: derby Merseyside, które napompują krew, napłyną emocje i zakończy się seria siedmiu meczów bez zwycięstwa. Po raz trzeci z rzędu Everton odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w sezonie przeciwko rywalowi Liverpoolowi, tym razem odnosząc zwycięstwo 1:0 w ostatnim meczu na Goodison Park dzięki kontrowersyjnemu rzutowi karnemu wykorzystanemu przez Katję Snoeijs.
Ich bilans przeciwko sąsiadom jest imponujący: niepokonani u siebie z Liverpoolem od 2017 roku i łącznie w lidze w sześciu meczach bez porażki z miejskimi rywalami w sześciu meczach. To dominacja w derbach, która przeczy wszelkiej formie.
Przed niedzielnym starciem wokół Evertonu panowała stagnacja, zespół popadł w rutynę – do tego stopnia, że wydawało się, że tym razem nie będzie w stanie odwrócić swojej formy. Na początku Everton był zakorzeniony w dolnej części tabeli WSL, bez zwycięstwa od siedmiu meczów, mając zaledwie trzy punkty i dwa gole.
Kryzys kontuzjowy pozbawił Sorensena hiszpańskiej pomocniczki Inmy Gabarro (podpisanej latem), włoskiej pomocniczki Aurory Galli i szkockiego środkowego obrońcy Kenziego Weira (kontuzjowanego podczas wypożyczenia do Glasgow City w zeszłym sezonie) z powodu kontuzji więzadła krzyżowego przedniego, podczas gdy obrończyni Elise Stenevik oraz pomocnicy Karen Holmgaard i Lucy Hope byli odsunięci na bok w ciągu ostatnich kilku tygodni, przez co i tak i tak niewielki skład wyglądał na wytarty.
Potencjalne przejęcie przez Grupę Friedkin wisi nad wszystkim, łącznie z walką o przetrwanie. Inwestycje Evertonu plasują się w dolnej czwórce ligi WSL, a budżet transferowy Evertonu nie wzrósł od 2021 roku, przez co Everton nie jest w stanie konkurować z rywalami z WSL. W ciągu ostatnich dwóch sezonów Everton cofał się w tabeli, zajmując szóste miejsce w sezonie 2022–2023 (28 punktów od szczytu), a następnie ósme w sezonie 2023–24 (32 punkty od szczytu).
Sprawozdania finansowe żeńskiej drużyny Evertonu w zeszłym roku wskazywały na utrzymujące się napięcie między ich sukcesem a sukcesem męskiej drużyny: „Uznaje się, że ryzyko i niepewność stojąca przed Spółką są nierozerwalnie powiązane z ryzykami i niepewnością spółki dominującej, Everton Football Club Company Ograniczony.”
Słabe występy w tym sezonie pod wodzą Sorensena spotęgowały poczucie zastoju. Właśnie dlatego niedzielne niewielkie zwycięstwo spotkało się z taką radością w okolicach Goodison Park: niedzielny wynik nie tylko utrzymał dobrą dominację Evertonu w derbach, ale także wyniósł go z podnóża tabeli WSL, przeskakując z 12. na dziewiąte miejsce.
Everton jednak nie jest jeszcze na straconej pozycji. Strata do znajdującego się na samym dole Crystal Palace wynosi jeden punkt. Jeden wynik na chwilę wyciągnął Everton z bagna, ale bagno pozostaje zagrożeniem.
Jednak obecnie wyczuwa się potencjał.
„Oczywiście, zastanawiamy się, co możemy zrobić lepiej, ale nigdy nie miałem żadnych pytań dotyczących determinacji moich zawodników” – powiedział Sorensen na konferencji prasowej po meczu. „Warunki, w jakich się znaleźliśmy… oczywiście musieliśmy rozpocząć sezon. Nie ma na to lepszego sposobu niż Goodison Park.”
Niedzielne starcie przypominało derby WSL Merseyside w stylu vintage: same otarcia, siniaki i sękate krawędzie. Pierwszy celny strzał padł dopiero ponad pół godziny po rozpoczęciu meczu, kiedy napastnik Evertonu Melissa Lawley zmusiła bramkarza Liverpoolu Teagana Micaha do rzutu obronnego z 25 jardów po tym, jak odbiła się od błędnego podania od obrony Liverpoolu.
Jednak w meczu wymagającym jakości Everton prawdopodobnie zwyciężył, wykorzystując tempo Toni Payne i byłego zawodnika Liverpoolu Lawleya, aby wbiec na linię obrony Liverpoolu, podczas gdy Justine Vanhaevermaet i Megan Finnigan wykorzystały swoje siły, aby powstrzymać Olivię Smith i Leanne Kiernan.
ZEJDŹ GŁĘBEJ
Wywiad z Olivią Smith: Od chęci „stania się legendą” w wieku siedmiu lat do gry w reprezentacji Kanady w wieku 15 lat
Szczęśliwy rzut karny w pierwszej połowie, w wyniku którego Everton ponownie objął prowadzenie, pogłębia temat systemu VAR i tego, czy jego brak w najwyższej klasie rozgrywkowej Angielek ma wpływ na szerszą wartość konkurencyjną meczu. Sorensen może być jednak dumny ze sposobu, w jaki jego zespół bronił się po zdobyciu gola, szczególnie gdy Liverpool ruszył do przodu w drugiej połowie, pozornie napędzany poczuciem niesprawiedliwości.
Bramkarz Evertonu, Courtney Brosnan, fenomenalnie obronił piłkę, uniemożliwiając Fuce Nagano, a wraz z upływem czasu desperacja Liverpoolu rosła. W sumie Liverpool oddał 17 strzałów na bramkę, ale nie był w stanie przebić się przez obronę Evertonu.
Poza porażką 4:0 z Brighton w dniu otwarcia i porażką 5:0 z Chelsea, Everton nie stracił w żadnym meczu więcej niż jednego gola.
Problemem pozostaje jednak produktywność Evertonu po drugiej stronie boiska. Rzut karny Snoeijsa był pierwszym w sezonie, w którym Everton otworzył wynik.
W meczu przeciwko Liverpoolowi Everton uzyskał łącznie xG (spodziewaną liczbę bramek) wynoszącą 0,9 w porównaniu do 1,55 Liverpoolu. Średnia xG Evertonu na mecz w tym sezonie wynosi zaledwie 0,8. Ich pierwszy gol w sezonie padł dopiero w 612. minucie sezonu WSL przeciwko West Ham w październiku.
Zdolność Evertonu do gry na obu końcach boiska będzie kluczowa, jeśli zespół będzie chciał wykorzystać niedzielny wynik w środowym meczu przeciwko Manchesterowi United w Pucharze Ligi. Jednak w pomeczowych komentarzach Sorensena nie zabrakło nuty zachęty, gdy stwierdził, że rywalizacja „nie ma dla nas zbyt wielkiego znaczenia, jeśli chodzi o to, gdzie w tej chwili znajduje się nasz skład”.
Everton jednak potrzebuje utrzymania formy, gdy walka o utrzymanie będzie bardziej zacięta niż kiedykolwiek.
(Górne zdjęcie: Carl Recine za pośrednictwem Getty Images)