Automat do gier: jak Liverpool rywalizował z elitarnymi drużynami i pokonał je

Arne Slot robił wszystko, aby zwrócić się do słonia w pokoju.

Aż do ostatniej przerwy reprezentacyjnej główny trener Liverpoolu wielokrotnie odwoływał się do miłego harmonogramu na początku sezonu, oceniając start swojego zespołu.

Seria meczów od przerwy październikowej do tego okna międzynarodowego miała wyraźniej wskazać, gdzie należy ustawić poziomy oczekiwań.

Mecze Premier League z Chelsea, Arsenalem, Brighton & Hove Albion i Aston Villą zostały przerwane spotkaniami Ligi Mistrzów z RB Leipzig i Bayerem Leverkusen, a także wyjazdem do Brighton na Carabao Cup.

„Jeśli oceniasz swój zespół tylko po tygodniu, byłoby to niesprawiedliwe” – powiedział Slot reporterom przed meczem z Chelsea w zeszłym miesiącu. „Musimy ocenić nas jako zespół po tej serii meczów – nie trzech, ale sześciu, siedmiu lub ośmiu. Najlepszym sposobem, aby nas ocenić, będzie za cztery tygodnie.

Sześć zwycięstw i jeden remis oznaczają, że Liverpool nie tylko zakończył ten blok spotkań bez porażki, ale także zajmuje czołowe miejsce w Premier League i fazie ligowej Ligi Mistrzów, a także awansował do ćwierćfinału Pucharu Carabao.

W większości przypadków udało się to osiągnąć ze skutecznością, która pomaga wyjaśnić, dlaczego na meczach u siebie The Kop zaczął regularnie pojawiać się baner z napisem „Automat Arne’a”.

Trudne wyzwania nadal trwają, a Real Madryt i Manchester City w ciągu najbliższych dwóch tygodni. Czego więc dowiedzieliśmy się o Slocie i jego drużynie, gdy stają przed poważniejszymi testami – i co to sugeruje na temat ich perspektyw na sezon?


Zaczyna się stale

Slot ma podobieństwa stylistyczne do swojego poprzednika, Jurgena Kloppa, ale intensywne rozpoczynanie meczów do nich nie należy.

Na początku swoich rządów Klopp stawiał Liverpool na czele od pierwszego gwizdka – pod rządami Slota, czy to z założenia, czy nie, Liverpool starał się, aby pierwsze połowy przebiegały jak bez wydarzeń.

Slot chce, aby Liverpool kontrolował posiadanie piłki, ale przez pierwsze 45 minut był to trudny mecz przeciwko rywalom dominującym w piłce. W pierwszej połowie Liverpool miał mniej niż 50 procent posiadania piłki w meczach z Chelsea, Arsenalem, Brighton (w lidze) i Leverkusen.

System 4-2-4 bez posiadania piłki to mocna podstawa, na której można wysoko wywierać presję i budować fundamenty, ale w starciu z lepszym przeciwnikiem jego skuteczność jest zróżnicowana.

Chelsea wykorzystała formę Liverpoolu, przeciążając przestrzeń za czwórką napastników, głównie za pośrednictwem bocznego obrońcy Malo Gusto, pozostawiając Ryana Gravenbercha samego w środku i Curtisa Jonesa trafiającego Cole’a Palmera.

Chelsea mogła przebić się przez linię obrony, przede wszystkim dzięki przyspieszającym atakom Moisesa Caicedo, tak jak zrobił to przy okazji Nicolasa Jacksona w pierwszej połowie…

… i wyrównanie Jacksona.

Ryzyko 4-2-4 zostało ponownie przetestowane w meczu z Arsenalem, gdzie Mikel Arteta wykorzystał Kaia Havertza i Leandro Trossarda do wpadnięcia w niekonwencjonalne przestrzenie i przeciążenia środka boiska. Liverpool był lepiej przygotowany i nie był odsłonięty po podaniu środkowych obrońców, tak jak było to w meczu z Chelsea.

Ujawniono to także w meczu z Brighton na Anfield. Liverpool nie oferował niczego, będąc przy piłce, a w kilku sytuacjach podopieczni Fabiana Hurzelera otwierali bramkę.

Podczas gdy Liverpool bardziej pomieszał swój system pressingu, Brighton pociągnął drużynę Slota do przodu i wykorzystał dużą przestrzeń pomiędzy czwórką napastników a dwójką pomocników. Ta penetracja pozwoliła im rozpocząć atak prowadzący do celu…

… a szansa na podwyższenie wyniku na 2:0 dla Georginio Ruttera również pojawiła się dzięki tej metodzie. Liverpool był niezwykle agresywny, ale pozostawił sporo miejsca Yasinowi Ayariemu na zagranie z Rutterem z tyłu.

Kwestie te zostały rozwiązane w meczu z Leverkusen, które przyjęło podobne podejście do Brighton i przesuwało zawodników na różne pozycje, aby przejść przez trzecie ligi.

Kiedy jednak dotarli do linii środkowej, często byli duszeni i ledwo zagrożeni, co ilustruje poniższy wykres przedstawiający oczekiwane bramki — xG, miara tego, ile bramek prawdopodobnie strzeli drużyna, biorąc pod uwagę jakość jej szans.

Po meczu w Leverkusen Slot przedstawił reporterom kolejne wyjaśnienia dotyczące wolniejszych startów.

„Jak wiele razy teraz, menedżerowie zmieniają swój plan gry, kiedy przychodzą na Anfield lub kiedy grają z nami” – powiedział. „Widzieliśmy wiele meczów z Leverkusen, ale nigdy nie widziałem (napastnika Victora) Bonifacego grającego na lewej stronie. Zagrali więc bez numer 9 i dlatego bardzo przeciążyli pomocnika. Wyciśnięcie ich wysoko było dość trudne.”

Potrzeba przerwy w przerwie na dostosowanie się jest zrozumiała w przypadku głównego trenera i zawodników, którzy nie rozegrali razem nawet 20 meczów. Przerwa była dla Slota cenna, ponieważ mógł odpowiednio przedstawić swoje pomysły.


Poprawki taktyczne

W przypadku menedżera najwyższej klasy elastyczność taktyczna nie podlega negocjacjom.

Umiejętność przystosowania się, rozwiązywania problemów i demaskowania przeciwnika była widoczna w występach Liverpoolu w drugiej połowie.

Linie wyników odgrywają w tym rolę, ale można było zauważyć, o ile bardziej kontrolowany był Liverpool w drugiej połowie meczu z Aston Villą niż w pierwszej. Prowadzili 1:0 i nie narażali się na próbę zdobycia drugiej bramki.

Bardziej widoczne były drobne poprawki mające na celu lepsze wywieranie nacisku na przeciwnika, ograniczając jego rozwój piłki w drugiej połowie meczów. Slot wielokrotnie wymieniał wzrost intensywności i agresji jako kluczowe zmiany, które pomogły Liverpoolowi przejąć inicjatywę.

Efekty były oczywiste, co podkreśla poniższa tabela pokazująca, jak Liverpool nieustannie zamieniał deficyty lub parytet do przerwy w zwycięstwa dzięki swoim występom w drugiej połowie:

Poprawa LFC w przerwie

Będą się sprzeciwiać Wynik HT Wynik FT

(H) Chelsea

1-0

2-1

(A) RB Lipsk

0-1

0-1

(A) Arsenał

2-1

2-2

(A) Brighton (CC)

0-0

2-3

(H) Brighton (PL)

0-1

2-1

(H) Bayer Leverkusen

0-0

4-0

(H) Aston Villa

1-0

2-0

Po sukcesie w pierwszej połowie Brighton po przerwie było zmuszone częściej grać na długich dystansach, a pomocnik Liverpoolu był bardziej zwarty.

W meczu z Leverkusen forma była bardziej agresywna. W poniższym przykładzie Alexis Mac Allister zajął wysuniętą pozycję po tym, jak strona niemiecka została zmuszona do wycofania się. Pośpieszne podanie Piero Hincapiego od razu wypadło z gry, a po wrzuceniu z autu Liverpool otworzył wynik.

Kiedy prowadzili, najważniejsza była większa kontrola. Liverpool osiągał średnio 50% lub więcej posiadania piłki w każdej drugiej połowie tego okresu, z wyjątkiem pierwszego meczu z Chelsea. W meczu przeciwko zespołom przejściowym, takim jak Lipsk i Aston Villa, instrukcją było zarządzanie grą.

W końcowych fazach obu spotkań wynik brzmiał 1:0, ale Liverpool pokazał swój postęp, nie dodając Villi żadnej zachęty w porównaniu z bardziej nerwowymi końcowymi 15 minutami z Lipskiem.

Slot pokazał także swoją kreatywność taktyczną w swoich wyjściowych składach. Największe zmiany nastąpiły po wykazaniu się kreatywnością na pozycji nr 9 po kontuzji Diogo Joty.

W meczu przeciwko Brighton w Pucharze Carabao Slot powrócił do posiadania dwóch ofensywnych pomocników zamiast napastnika. Wykorzystał to podczas pierwszego meczu przedsezonowego podczas amerykańskiego tournee przeciwko Realowi Betis i system pomógł Liverpoolowi zachować większą kontrolę nad posiadaniem piłki.

W meczu przeciwko Leverkusen centralną rolę odegrał Luis Diaz, a Kolumbijczyk strzelił hat-tricka.

„Postanowiliśmy grać z Lucho (Diazem) bardziej z lewej strony lub w środku pola, a potem być może zaskoczyć go (środkowy obrońca Jonathan Tah) biegami z tyłu – nie tylko jego, ale w ogóle. Jeśli spojrzysz na pierwszego gola, jaki padł – co za podanie Curtisa Jonesa.

„Tah jest jednym z najlepszych obrońców w Niemczech, być może najlepszym obrońcą w Niemczech. Być może bardziej lubi grać przeciwko docelowemu zawodnikowi, komuś, kto znajduje się pośrodku.

zejść głębiej

ZEJDŹ GŁĘBEJ

Radar „byków”, bez tyrad i filmów w przerwie: wnętrze mózgu Arne Slota


Mur obronny

W ostatnich tygodniach większość sukcesów polegała na utrzymywaniu drużyn na dystans.

Z wyjątkiem meczu ligowego w Brighton, nawet gdy przeciwnikom udało się przeforsować piłkę do trzeciej tercji, natknęli się na ceglany mur zbudowany przez Ibrahimę Konate i Virgila van Dijka.

Liverpool stracił sześć goli najmniej w lidze i pozwolił tylko na więcej niż jednego oczekiwanego gola przeciwko (xGA) – miara tego, ile bramek powinno zostać straconych na podstawie jakości strzałów przeciwnika – cztery razy.

Obejmuje to dwa mecze w tej serii, Brighton & Hove Albion (1,01) i Aston Villa (1,38), chociaż ta ostatnia zagrożenie stwarzała głównie po stałych fragmentach gry. Pozostała dwójka była w środku Zwycięstwa 3:0 z Manchesterem United (1,36) i Bournemouth (1,08), gdy przeciwnik zbudował większość swojej xG kiedy gra się skończyła.

Zaufany środkowy obrońca Slot dominował i pokazał, że potrafi sobie poradzić z elitarnym przeciwnikiem, ponieważ jego poziom nie spadł.

Spośród obrońców Premier League, którzy rozegrali ponad 700 minut, tylko Ezri Konsa z Aston Villi ma wyższy wskaźnik skuteczności w pojedynkach (83 procent) niż Konate (73,4 procent), który wygrał 47 z 64. Van Dijk jest siódmy i wygrywa 49 z 74 pojedynków (66,2 proc.)

Obaj plasują się w pierwszej piątce pod względem sukcesów w pojedynkach powietrznych obrońców Premier League, którzy również grają co najmniej 700 minut. Konate prowadzi w tabeli (82,4%), a Van Dijk jest piąty (71,7%).


Przemiana

Szybkie przejście. Wysokie tempo. Bezlitosne wykończenie. To był najlepszy moment Liverpoolu pod wodzą Kloppa.

Po poprawkach stylistycznych Slot oczekiwano, że Liverpool przyjmie strategię bardziej opartą na posiadaniu piłki, zachęcającą do celowej budowania gry i kontrolowanych, cierpliwych ataków.

Spadek liczby „ataków bezpośrednich”, jak pokazano poniżej, potwierdza pogląd, że podejście Slota do ataku było bardziej zróżnicowane i plastyczne. Ataki bezpośrednie to zaklęcia posiadania piłki w grze otwartej, które rozpoczynają się na własnej połowie drużyny i obejmują co najmniej 50% ruchu w stronę bramki przeciwnika, a kończą się strzałem lub dotknięciem w pole karne przeciwnika.

To bardziej wyważone podejście wpłynęło również na ich statystyki strzeleckie. W Premier League od 2018 roku notują średnio najniższą liczbę strzałów na mecz (14,1), przy wyższym odsetku strzałów w pole karne (73,5) i celnych (42,6).

Tworzenie mniejszej liczby sytuacji, ale lepszej jakości, nie oznacza, że ​​Liverpool nie jest już drużyną atakującą. Kiedy w ostatniej serii mecze stawały się coraz bardziej przeciągające, wtedy Liverpool wyglądał najbardziej niebezpiecznie.

Obydwa gole i większość najlepszych okazji przeciwko Villi padły po szybkich przerwach.

W meczu przeciwko Villi obaj strzelili po stałych fragmentach gry przeciwnika. W pierwszej połowie Darwin Nunez podwyższył wynik po rzucie rożnym drużyny gości…

… a potem Mohamed Salah przypieczętował wynik w końcówce meczu po długim wrzucie z autu.

Były to momenty okazji, ale Liverpool pokazał, że potrafi zachować dynamikę i utrzymywać tempo w utrzymywaniu się przy piłce przez tercje meczu, gdy mecze stają się coraz bardziej napięte.

W meczu przeciwko Arsenalowi mieli trudności ze stwarzaniem sytuacji, gdy drużyna Artety oddała terytorium i posiadanie piłki w drugiej połowie, ale kiedy ruszyła do przodu, Trent Alexander-Arnold pozwolił sobie na wypuszczenie Nuneza i wyrównanie Salaha.

Podobnie po wyrównaniu z Brighton Jones poprowadził szybki kontratak, który doprowadził do zwycięstwa Salaha.

Podobnie było w meczu z Leverkusen, kiedy Liverpool strzelił dwie bramki w krótkich odstępach czasu. Mac Allister rozpoczął akcję z własnego pola karnego, co zakończyło się główką Cody’ego Gakpo, pierwszą z trzech bramek w fazie przejściowej.


Liverpool nie był doskonały w serii bardziej wymagających meczów, ale w każdym z nich zapewnił sobie pozytywne wyniki. W miarę jak Slot zdobywa coraz większe doświadczenie, a jego zespół w dalszym ciągu rozwija wiedzę na temat jego metod, wyniki stanowią doskonałą podstawę do dalszej poprawy wyników.

To powinno oznaczać, że nawet Realu Madryt i Manchesteru City nie trzeba się bać.

(Zdjęcie na górze: Carl Recine/Getty Images)

Zrodlo