Po odkupieńczym zwycięstwie Colts QB Anthony Richardson pozwolił sobie na emocje: to było „błogosławieństwo”

EAST RUTHERFORD, NJ — Otoczony przez kolegów z drużyny, których właśnie poprowadził do zwycięstwa, Anthony Richardson siedział na krześle w szatni dla gości na stadionie MetLife, a jego oczy napełniły się łzami.

Młody rozgrywający Indianapolis Colts próbował powstrzymać emocje. Udało mu się to właśnie kilka minut wcześniej, podczas konferencji prasowej po meczu, ze stoickim spokojem odpowiadając na pytania dotyczące jego triumfalnego powrotu do wyjściowego składu.

Jednak tutaj, w szatni, wśród mężczyzn, których tak bardzo nie chciał zawieść, wydawało się, że w końcu pozwolił, by to, co się właśnie wydarzyło, zawładnęło nim. Richardson poprowadził Colts do zwycięstwa od tyłu 28-27. Ale oczywiście było to o wiele więcej. Ostatnie 20 dni, podczas których Richardson przechodził od startera do rezerwowego i ponownie do startera, odcisnęło piętno na jego duchu. Niedzielny występ pomógł złagodzić ciężar, ponieważ 22-latek poprowadził pierwszy w swojej karierze powrót w czwartej kwarcie i zwycięskie przyłożenie.

„Staram się teraz nie płakać” – powiedział Richardson, wciąż mając na sobie zakrwawione spodnie z meczu. „Bóg jeden wie, że ostatnie kilka tygodni było trochę trudne, tylko psychicznie, ale udało mi się wytrzymać. … Samo wychodzenie tam i pokazywanie takich rzeczy to błogosławieństwo, bracie”.

Głęboki głos Richardsona zadrżał, gdy zebrał się w sobie i rozejrzał po radosnej szatni, w której odbyło się kilka radosnych rozmów, głównie o nim. To był ten rodzaj euforii, o której Richardson marzył jako dziecko, a która rozegrała się na jego oczach dzięki występowi, który, jak miał nadzieję, nie był ostatnim w jego karierze.

Na 2:41 przed końcem meczu Richardson prowadził 27-22 i wszedł na boisko przed 80 582 wściekłymi fanami na stadionie MetLife i złamał im serca. Wystarczyło mu sześć zagrań, aby przebiec 70 jardów w wyścigu, który mógł uratować Coltsom sezon i nadzieje na play-offy.

Richardson otworzył wynik biegiem na cztery jardy, po czym precyzyjnie podał do skrzydłowego Aleca Pierce’a z bliskiej linii bocznej i zdobył 39 jardów, co umożliwiło rozpoczęcie ataku. Następnie w kolejnym zagraniu z skrzydłowym Joshem Downsem nawiązał kontakt z skrzydłowym Joshem Downsem i złapał piłkę z 17 jardów, co spowodowało, że Colts znaleźli się w czerwonej strefie. Trzy sztuki później Richardson znalazł się 4 metry od linii bramkowej.

„To był automatyczny przejazd QB” – powiedział Richardson. „Właśnie powiedziałem sobie: «Dojdę do strefy końcowej niezależnie od tego, co się stanie»”.

Dotrzymał słowa.

Richardsona podążał za swoimi blokeramiskrzydłowy Ashton Dulin i debiutant opuścili Matta Goncalvesa wokół lewej krawędzi, po czym opuścili ramię i przejechali nad obrońcą narożnika Jets, DJ Reedem. Tight-End Mo Alie-Cox nie był zaskoczony fizycznością, jaką Richardson pokazał w swoim zwycięskim biegu TD, odkąd młody QB w pierwszej kwarcie przejechał nowojorskiego bezpieczeństwa Jalena Millsa po biegu TD na 1 jard.

Alie-Cox powiedziała, że ​​podczas tej akcji Richardson sprawił, że Mills wyglądał, jakby „złapał Ducha Świętego”, z powodu tego, jak mocno Richardson go uderzył, a młody QB nie poddał się, gdy nadzieje Coltsów na play-offy wisiały na włosku przez cały odcinek .

Dwa tygodnie temu wielu uznało Richardsona za odchodzącego z drużyny za wycofanie się z meczu ligowego przeciwko Teksańczykom.

W niedzielę został koronowany na zwycięzcę po znakomitej czwartej kwarcie. To było prawdopodobnie najlepsze 15 minut w karierze Richardsona.

W ostatnim fragmencie Richardson dotknął piłki 12 razy i oddał 137 ze 140 jardów ataku Colts. Wykonał 8 z 10 podań na 129 jardów, z czego sześć trafiło na ponad 10 jardów. Richardson zanotował także dwa prowadzenia na dystansie ośmiu jardów, w tym przyłożenie przypieczętowujące mecz. Podsumowując, Richardson zakończył karierę z najwyższym w karierze odsetkiem ukończenia pełnego meczu (20 z 30, 66,7%), podaniami (272), całkowitą liczbą jardów (304), oceną podań (106,5) i całkowitą liczbą przyłożeń (3).

„Nie wiem, czy czeka mnie jakaś nagroda, ale mam nadzieję, że moi koledzy z drużyny zobaczą, że jestem gotowy dla nich zrobić wszystko” – powiedział Richardson. „Jestem gotowy narazić swoje ciało i poświęcić dla nich wszystko na boisku. Ale zdecydowanie doceniam ich za to, że po prostu mi zaufali i we mnie uwierzyli przez cały proces, niezależnie od tego, co się działo.

Jedna z głównych osób w narożniku Richardsona? Trzecioligowy QB Sam Ehlinger. Wzruszony Richardson uściskał Ehlingera i wyraził uznanie, że czteroletni weteran nie ocenił go tak surowo, choć czasami miał wrażenie, że cały świat tak właśnie robi.

„Sam zawsze był po mojej stronie” – powiedział Richardson. – Odkąd tu przybyłem.

Steichen jako główny powód jego zdegradowania podał przygotowanie Richardsona. Tak więc, gdy Richardson pracował nad odzyskaniem statusu QB1 – do tej pracy nie był pewien, kiedy znowu dostanie szansę – Ehlinger zdecydował się z nim współpracować. Wybór w szóstej rundzie wyborów w 2021 r. nie może wiązać się z znalezieniem się w pierwszej piątce, ale może pokazać Richardsonowi, co to znaczy być profesjonalistą.

Nawiązali już więź podczas dni meczów, treningów i sesji filmowych. Kiedy jednak Richardson stracił pracę jako starter, Ehlinger pomógł mu na nowo ocenić jego „system”, który sięgał daleko poza boisko.

„Po prostu mu powiedziałam: «Systemy i nawyki, które tworzysz, decydują o tym, jakim mężczyzną będziesz, ojcem, jakim będziesz, mężem, a ostatecznie – graczem, którym będziesz. „” – powiedział Ehlinger. „Dużo rozmawialiśmy o zbudowaniu odpowiedniego systemu, który zapewni największe szanse”.

Odnowiona koncentracja Richardsona przejawiła się w występie, który, jak ma nadzieję każdy głęboko zainteresowany Coltsami, będzie zapowiedzią tego, co ma nadejść. Trener Colts Shane Steichen z pewnością tak uważa po tym, jak Richardson w niedzielę wystawił drużynę na plecy.

„Właśnie powiedziałem mu: «Fenomenalna robota, stary»” – powiedział Steichen, powtarzając wiadomość do Richardsona po meczu. „Niech to trwa. Co tydzień przygotowuj się we właściwy sposób, stary. Rób dalej to, co robisz – stary, to będzie wyjątkowe.”

Oczywiście Richardson nie wygrał sam niedzielnego meczu. Steichen spisał się znacznie lepiej jako rozgrywający, wykorzystując mocne strony Richardsona jako biegacza (10 prowadzących), jednocześnie starając się jak najdłużej odbijać Jonathana Taylora (24 prowadzenie, 57 jardów). Downs (pięć chwytów, 84 jardy i przyłożenie) w dalszym ciągu wygląda jak wschodząca gwiazda i chociaż obrona czasami miała problemy, wystarczyła, aby wygrać. Dzięki temu Jets utrzymywali się na dystansie zaledwie 27 jardów i nie mieli żadnych pierwszych upadków w pierwszych pięciu przejazdach, a napastnik Colts, Kwity Paye, dwukrotnie zwolnił Jets QB Aarona Rodgersa, co przerywało powalenie QB w ostatniej akcji meczu. Kopacz Colts, Matt Gay, również spisał się znakomicie, strzelając trzy bramki z gry z ponad 40 jardów, w tym 56 jardów w trzeciej kwarcie.

Jednakże, jak chętnie to ujęła większość graczy Colts, niedzielny mecz dotyczył młodego i kuszącego QB Colts, który znalazł odkupienie po wykorzystaniu swojej drugiej szansy.

„Jestem z niego bardzo dumny, bo na to zasługuje” – Ehlinger powiedział o Richardsonie. „Został postawiony w naprawdę wyjątkowej sytuacji i otrzymał bardzo wyjątkowe prezenty. Chcę tylko zobaczyć go najlepszego, jak tylko potrafi.

(Fot.: Luke Hales / Getty Images)



Zrodlo