Manaus (Brazylia), 18 listopada (AP) Joe Biden był świadkiem zniszczeń spowodowanych suszą, gdy pierwszy urzędujący prezydent USA odwiedził w niedzielę las deszczowy Amazonii, oświadczając, że nikt nie jest w stanie odwrócić „rewolucji w zakresie czystej energii, która ma miejsce w Ameryce”. Nowa administracja Trumpa jest gotowa ograniczyć wysiłki na rzecz walki ze zmianami klimatycznymi.
Rozległy region Amazonii, mniej więcej wielkości Australii, przechowuje największą na świecie ilość dwutlenku węgla – gazu cieplarnianego powodującego zmiany klimatyczne. Jednak rozwój szybko niszczy największe lasy deszczowe na świecie, a rzeki wysychają.
Przeczytaj także | Bangladesz domaga się ekstradycji byłego premiera Szejka Hasiny z Indii, mówi Muhammad Yunus podczas przemówienia do narodu w ciągu pierwszych 100 dni jego urzędowania.
Biden powiedział, że walka ze zmianami klimatycznymi była głównym powodem jego prezydentury – nalegał na czyste powietrze, wodę i energię, w tym na wprowadzenie przepisów prawnych, które stanowiły największą w historii inwestycję federalną mającą na celu walkę z globalnym ociepleniem.
Ale ma zamiar przekazać naród republikańskiemu prezydentowi-elektowi Donaldowi Trumpowi, dla którego jest mało prawdopodobne, aby priorytetowo traktował Amazon lub cokolwiek innego związanego ze zmianami klimatycznymi, co określa jako „oszustwo”.
Przeczytaj także | Katastrofa w Pakistanie: Kobieta w ciąży zabita i poćwiartowana przez teściową w prowincji Pendżab.
Trump zapowiedział wycofanie się z Porozumienia paryskiego – światowego paktu mającego na celu ograniczenie groźby katastrofalnej zmiany klimatu, i zapowiedział wycofanie niewydanych środków na ustawodawstwo dotyczące efektywności energetycznej.
„To prawda, niektórzy mogą zaprzeczać lub opóźniać rewolucję w zakresie czystej energii, która ma miejsce w Ameryce” – powiedział Biden. „Ale nikt, nikt nie może tego odwrócić, nikt – nie wtedy, gdy tak wielu ludzi, niezależnie od partii czy polityki, czerpie z tego korzyści”.
Teraz pytanie – powiedział – brzmi: „który rząd będzie przeszkodą, a który wykorzysta ogromną szansę”.
Jego wizyta ma miejsce w czasie, gdy w Azerbejdżanie trwa konferencja klimatyczna ONZ. Gospodarzem rozmów będzie Brazylia w przyszłym roku.
Podczas lotu helikopterem Biden był świadkiem poważnej erozji, wraków statków w jednym z głównych dopływów Amazonki oraz szkód spowodowanych pożarem. Minął także ostoję dzikiej przyrody dla zagrożonych gatunków małp i ptaków oraz rozległe wody, gdzie dopływ rzeki Negro wpada do Amazonki. Dołączył do niego Carlos Nobre, naukowiec i laureat Nagrody Nobla w dziedzinie wpływu zmian klimatycznych na Amazonię.
Biden spotkał się z rdzennymi przywódcami i odwiedził muzeum przy bramie do Amazonki, gdzie tubylcze kobiety potrząsały marakasami podczas ceremonii powitalnej. Następnie podpisał amerykańską proklamację ogłaszającą 17 listopada Międzynarodowym Dniem Ochrony Przyrody.
Prezydent USA odniósł się do symboliki swojej wizyty, mówiąc, że Amazonka może być „płucami świata”, ale „moim zdaniem nasze lasy i cuda narodowe są sercem i duszą świata. One nas jednoczą. One nas łączą. inspiruj nas z naszych krajów i bądźmy dumni z naszego dziedzictwa”.
Amazonia jest domem dla społeczności tubylczych i stanowi 10 procent różnorodności biologicznej Ziemi. Około dwie trzecie Amazonii znajduje się w Brazylii. Naukowcy twierdzą, że jego zniszczenie stanowi katastrofalne zagrożenie dla planety.
Podczas krótkich przemówień z lasu Biden starał się podkreślić swoje zaangażowanie w ochronę regionu. Powiedział, że Stany Zjednoczone są na dobrej drodze do osiągnięcia 11 miliardów dolarów międzynarodowych wydatków na finansowanie działań klimatycznych do 2024 r., czyli sześć razy więcej niż w momencie, gdy rozpoczynał swoją prezydenturę. Biedniejsze kraje zmagające się z rosnącym poziomem morza i innymi skutkami zmian klimatycznych twierdzą, że Stany Zjednoczone i inne bogate kraje nie dotrzymały jeszcze obietnic pomocowych.
„Walka o ochronę naszej planety jest w zasadzie walką o ludzkość” – powiedział.
W zeszłym roku administracja Bidena ogłosiła plan przekazania 500 milionów dolarów na fundusz Amazon Fund, najważniejszy wysiłek współpracy międzynarodowej na rzecz ochrony lasów deszczowych, finansowany głównie przez Norwegię.
Stany Zjednoczone oświadczyły, że przeznaczyły 50 milionów dolarów, a Biały Dom ogłosił w niedzielę, że przekażą dodatkowe 50 milionów dolarów.
Wizyta Bidena była znacząca, ale „nie możemy spodziewać się konkretnych rezultatów tej wizyty” – powiedziała Sueli Araujo, była szefowa brazylijskiej agencji ochrony środowiska i koordynatorka ds. polityki publicznej w non-profit Climate Observatory.
Wątpi, czy „jeden grosz” trafi do Fundacji Amazon podczas pobytu Trumpa w Białym Domu.
Administracja Bidena podkreśliła szereg nowych wysiłków mających na celu wzmocnienie Amazonii i łagodzenie skutków zmian klimatycznych.
Obejmuje uruchomienie koalicji finansowej, która obejmuje inwestycje publiczne i prywatne o wartości co najmniej 10 miliardów dolarów w projekty rekultywacji gruntów i zielonej gospodarki do 2030 r., a także pożyczkę w wysokości 37,5 mln dolarów na wsparcie sadzenia rodzimych drzew. gatunki występujące na zdegradowanych brazylijskich łąkach.
Amazonka od dwóch lat cierpi z powodu historycznej suszy, która wysuszyła drogi wodne, odizolowała tysiące społeczności nadrzecznych i utrudniła rybołówstwo rzeczne. Doprowadziło to również do pożarów, które spłonęły na obszarze większym niż Szwajcaria i pochłonęły gęste dymy miast bliższych i dalszych.
Prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva obiecał „zero wylesiania” do 2030 r., chociaż jego kadencja potrwa do 2026 r. Utrata lasów w brazylijskiej Amazonii spadła o 30,6 procent w porównaniu z rokiem poprzednim, co doprowadziło do najniższego poziomu wylesiania od dziewięciu lat, jak wykazały oficjalne dane opublikowane w zeszłym tygodniu. (AP)
(To jest nieedytowana i automatycznie wygenerowana historia z kanału Syndicated News, personel LatestLY mógł edytować tekst treści lub nie)