Burza po raz drugi dotarła na ląd w północnej prowincji Aurora, kiedy tysiące ludzi schroniło się w ośrodkach ewakuacyjnych.
Supertajfun Man-yi wyrwał drzewa z korzeniami, zrywając linie energetyczne i wywołując fale pływowe, gdy po raz drugi dotarł na ląd na północno-wschodnim wybrzeżu Filipin – jest to szósta poważna burza, która nawiedziła ten kraj w ciągu niecałego miesiąca.
W niedzielę o 15:20 (07:20 GMT) Man-yi po raz drugi dotarł na ląd w północnej prowincji Aurora.
Według krajowej agencji pogodowej PAGASA, przed wyjściem na ląd maksymalny utrzymujący się wiatr osiągał prędkość do 185 km/h (115 mil na godzinę). Tymczasem jego podmuch wzrósł z 230 km/h (143 mil/h) do 305 km/h (189,5 mil/h) późnym niedzielnym popołudniem.
Zdjęcia opublikowane w mediach społecznościowych przez różne filipińskie stacje telewizyjne pokazały w niedzielę duże fale uderzające w wybrzeże Aurory wśród wyjących wiatrów i ulewnego deszczu. PAGASA w dalszym ciągu ostrzegała przed „potencjalnie niebezpieczną i zagrażającą życiu” sytuacją w miarę zbliżania się Man-yi do lądu.
Man-yi to 16. tajfun, który nawiedzi Filipiny w 2024 roku.
W sobotni wieczór uderzył w prowincję Catanduanes na środkowych Filipinach na wschodnim wybrzeżu Filipin, przy utrzymującej się prędkości wiatru do 195 km/h.
Do niedzielnego popołudnia nie było bezpośrednich doniesień o ofiarach tajfunu, ale w Catanduanes zabrakło prądu po tym, jak powalił drzewa i słupy energetyczne.
„Deszcz był minimalny, ale wiatr był bardzo silny i słychać było niesamowite wycie” – powiedział agencji prasowej The Associated Press Roberto Monterola, specjalista ds. łagodzenia skutków katastrof w Catanduanes.
„Wzdłuż głównego bulwaru w pobliżu nadmorskich domów fale pływowe osiągnęły wysokość ponad 7 metrów (23 stóp). Wyglądało to naprawdę przerażająco.”
Prawie połowa z 80 000 mieszkańców prowincji wyspiarskiej schroniła się w ośrodkach ewakuacyjnych przed wyjściem na ląd Man-yi.
Według urzędnika obrony cywilnej Cesara Idio na północnych Filipinach ponad 750 000 ludzi znalazło schronienie w schroniskach, w tym w kościołach i centrach handlowych, z powodu Man-yi i dwóch poprzednich burz.
Rzadka liczba następujących po sobie burz i tajfunów, które nawiedziły Luzon w ciągu zaledwie trzech tygodni, zabiła ponad 160 osób, dotknęła dziewięć milionów i spowodowała tak rozległe szkody dla społeczności mieszkalnych, infrastruktury i pól uprawnych, że Filipiny będą być może musiały importować więcej ryżu, podstawowe pożywienie większości Filipińczyków.
Podczas nadzwyczajnego spotkania, gdy zbliżał się Man-yi, prezydent Ferdinand Marcos Jr poprosił swój gabinet i urzędników prowincji, aby przygotowali się na „najgorszy scenariusz”.
Gopal Mukherjee, koordynator programu Czerwonego Krzyża na Filipinach, powiedział Al Jazeerze, że przed burzą w całym kraju uruchomiono tysiące wolontariuszy.
„Starali się pomagać swoim sąsiadom i społecznościom, a także władzom lokalnym” – powiedział. „Staramy się także zapewnić wsparcie w ośrodkach ewakuacyjnych w zakresie artykułów nieżywnościowych, takich jak maty, koce i przybory kuchenne”.
Według Urzędu Lotnictwa Cywilnego Filipin przed wyjściem Man-yi na ląd co najmniej 26 lotnisk krajowych i dwa międzynarodowe porty lotnicze zostały na krótko zamknięte, a międzywyspowe usługi promowe i towarowe zawieszono ze względu na wzburzone morze, co spowodowało uwięzienie tysięcy pasażerów i osób dojeżdżających do pracy. filipińskiej straży przybrzeżnej. Każdego roku Filipiny nawiedza średnio około 20 tajfunów i burz.