Hiszpański kolarz Jorge Martín (Ducati), który w tę niedzielę został ogłoszony mistrzem Grand Prix Barcelony Solidarności, Przyznał, że na ostatnich okrążeniach wyścigu nie był nawet w stanie „jeździć” i zaczął „płakać” ze wzruszeniaa wszystko to zakończyło się długą „drogą” pełną trudności w ostatnich latach.
„To niesamowite, nie wiem, co powiedzieć, jestem całkowicie zszokowany. To dedykuję moim ludziom, mojej rodzinie, wszystkim osobom, które mnie wspierały. Przez ostatnie okrążenia nie mogłem nawet przejechać, Zacząłem płakać. To był wyścig pełen emocji i chcę podziękować wszystkim moim ludziom, jestem im całkowicie poświęcony” – powiedział po zostaniu mistrzem.
Ponadto podkreślił długą „drogę”, jaką musiał przebyć, aby zdobyć tytuł. „Było wiele kontuzji, upadków i w końcu tu dotarliśmy. Dziękuję bardzo wszystkim. To także dedykacja Valencii. Mam nadzieję, że będziemy się nadal doskonalić i będziemy cieszyć się tą chwilą, co jest najważniejsze, żyć teraźniejszością i cieszyć się chwilą” – zauważył.
I DAZN
Pochodzący z Madrytu odwiedził także swoich kolegów z DAZN, gdzie dał znać, że zadedykował swoje zwycięstwo „Wszystkim, którzy wspierali mnie od początku. Czasem się śmieję, czasem płaczę, jestem trochę zszokowany”.
„Nie miałem łatwej drogi, wszyscy wiedzą, skąd pochodzę, aby spełnić swoje marzenie, ale to uczyniło mnie silniejszym i mogę tu być” – mówi Martín, który ma nadzieję, że jeszcze wiele przed nim w karierze sportowej, choć „Mógłbym jutro przestać, byłbym najszczęśliwszym człowiekiem na świecie”.
„W tym roku dużo pracowałem nad bieganiem, wiedząc, że nie mogę wygrać, i pozbywając się strachu przed bieganiem tak jak dzisiaj. Gdyby to był normalny wyścig, byłbym trzeci” – mówi Jorge Martín.
Jeśli chodzi o wyścig, rodak z Madrytu ujawnił, że „nie chciałem patrzeć, ile okrążeń pozostało”. „Pocieszyło mnie to, że Aleix został z tyłu, był dobrym sojusznikiem”.
Podczas tego ostatniego wyścigu Jorge Martín przyznał, że miewał chwile dekoncentracji ponieważ „na ekranie widziałem moją matkę, Maríę i ja już zaczęliśmy przypominać sobie makaron, który zrobiła mi moja mama, wczesne poranki mojego ojca, mojego dziadka…”.
„Dziękuję Ducati za umożliwienie mi występu w MotoGP. Pokonałem najlepszego Pecco, dobrego Marca” – podziękował Jorge Martín.