W wirusowym filmie na TikToku użytkownik z Ekwadoru podzielił się swoją frustracją związaną z sytuacją wielu mieszkańców a odwiedzający Barcelonę dobrze wiedzą: w niedziele większość sklepów w mieście pozostaje zamknięta. W swojej publikacji Ricardo wyjaśnia, że po trzech latach życia w mieście nie może zrozumieć, dlaczego „wszystko jest zamknięte” w tak zwyczajny dla reszty Europy i Ameryki dzień.
Ten komentarz wywołał lawinę odpowiedzi od użytkowników nie tylko w Barcelonie, ale w całej Hiszpanii, wywołując gorącą debatę na temat wolnego handlu, praw pracowniczych i różnic między hiszpańskimi miastami.
Ricardo był zaskoczony tym, co postrzega jako ograniczenie w codziennym życiu w Barcelonie. „Co robią Hiszpanie, gdy muszą coś kupić w niedzielę? Mieszkam w Barcelonie od trzech lat i nie wiem, co się dzieje, pewnej niedzieli czegoś potrzebujesz i wszystko jest zamknięte” – komentuje w nagraniu. Ton jego wypowiedzi stał się punktem wyjścia do znacznie szerszej dyskusji, która szybko zyskała ogromną popularność w sieciach społecznościowych, zwłaszcza na TikToku.
Dla wielu fakt, że sklepy są zamknięte w niedziele, jest odzwierciedleniem hiszpańskiej kultury, która priorytetowo traktuje odpoczynek pracowników, ale dla innych jest to ograniczenie wolnego handlu i niedogodność w życiu codziennym, szczególnie dla tych, do których nie są przyzwyczajeni tego typu ograniczenia.
irytuje całą Hiszpanię
Nie trzeba było długo czekać na komentarze hiszpańskich użytkowników, którzy przedstawili różne punkty widzenia na tę kwestię. Wielu z nich broniło tej sytuacji jako środka respektującego prawa pracowników, inni natomiast uzasadniali tę praktykę względami organizacji kulturalnej i społecznej.
Jeden z użytkowników zauważył: „Jedyną niezbędną rzeczą, której może zabraknąć w niedzielę, są leki i/lub benzyna, a one są otwarte, reszta denerwuje pracowników”, broniąc poglądu, że firmy nie powinny otwierać się, aby nie zmuszać pracowników do pracy w dniu przeznaczonym na odpoczynek. Tego typu odpowiedzi były powszechne w komentarzach, a wiele osób argumentowało, że niedziele powinny być dniami zarezerwowanymi na odpoczynek i oderwanie się od rutyny pracy.
Inni jednak wyrazili swój sprzeciw, jak np. ten, który zauważył: „Nazywa się to szanowaniem pracowników i pozwalaniem im na odpoczynek”, sugerując, że godziny otwarcia i zamknięcia przedsiębiorstw nie powinny być tak elastyczne, jeśli oznacza to, że pracownicy nie będą mieli dnia wolnego . Dla wielu Hiszpanów zamknięcie sklepów w niedzielę jest sposobem na umożliwienie ludziom prawdziwego odpoczynku, co w innych krajach, zwłaszcza tam, gdzie dominuje handel całodobowy, nie jest priorytetem.
Opinia bardziej konkretnego użytkownika, który narzekał na brak dostępu do podstawowych produktów w niedziele, była jednoznaczna: „Hiszpanie organizują się tak, żeby nie musieć robić zakupów w niedzielę. To nie jest takie trudne…”. Ten komentarz pokazuje, jak w wielu miastach Hiszpanii obywatele przyzwyczaili się do idei organizowania zakupów w ciągu tygodnia, wiedząc, że niedziela jest dla większości sklepów dniem odpoczynku.
Ekwadorczyk narzeka, że wszystko jest zamknięte
Jednym z aspektów, o którym wspomniał Ricardo w swoim filmie, jest wpływ tej polityki na turystów i obcokrajowców, którzy nie są przyzwyczajeni do tej struktury. W miastach o większej otwartości handlowej, takich jak Madryt czy niektóre stolice europejskie, ludzie są przyzwyczajeni do znajdowania sklepów otwartych w weekendy, dlatego zmierzenie się z rzeczywistością, w której wiele sklepów w Barcelonie nie jest otwartych w niedziele, może być dla nich frustrujące.
Dodatkowo zamknięcie sklepów może być niedogodnością dla tych, którzy muszą dokonać szybkich zakupów lub po prostu nie byli w stanie wcześniej zaplanować swoich potrzeb. Sytuacja ta wywołuje pewien dyskomfort u osób niezaznajomionych z hiszpańskimi zwyczajami, co wyraźnie widać w komentarzach pod wirusowym wideo Ricardo.