Nawet Pedro Acosta był rozczarowany "zły" nowe zero w sprincie MotoGP w Barcelonie. El Tiburón de Mazarrón musiał się poddać po kontakcie z Markiem Márquezem po starcie, z kolei 3. Murcjan nie był surowy dla rodaka z Lleidy i przypisał swój KO różnym okolicznościom, gdy spadła mu owiewka i musiał zawrócić do garażu.
Kontynuuj czytanie