Mazon: "Jeżeli nie będę w stanie poprowadzić ożywienia gospodarczego, poniosę konsekwencje, nie ubiegając się o reelekcję."

„Przewodniczący” Generalitat, Carlos Mazón, oświadczył, że jeśli nie będzie „w stanie poprowadzić odbudowy” miast w prowincji Walencja zniszczonych 29 października przez DANA, osobiście poniesie „konsekwencje polityczne nie decydując się na reelekcję” na szefa Consell.

„Powiedziałem, że nie ukrywam błędów Generalitat, że je uznaję i zakładam, a nawet za nie przepraszam. I mówię to jasno i bez paliatywów: nie mam zamiaru uchylać się od odpowiedzialności, doskonale zdaję sobie z tego sprawę chwili, w której żyjemy, i że muszę jako pierwszy przyjąć na siebie tę odpowiedzialność”.

To właśnie przekazał w czwartkowe popołudnie w swojej odpowiedzi na wystąpienia czterech grup Les Cortsa podczas monograficznej sesji plenarnej skupionej na ich wyjaśnieniach dotyczących zarządzania DANA, która zdewastowała wnętrze prowincji Walencja, powodując śmierć 216 osób. dotychczas.

„Obywatele, Walencja i dotknięte obszary potrzebują tej naprawy, abyśmy mogli jej przewodzić. Chcę wziąć na siebie odpowiedzialność, aby zrobić krok naprzód i z całą determinacją przewodzić tej odbudowie” – powiedział.

W tym miejscu podkreślił: „Jeśli nie będę w stanie przewodzić odbudowie, której potrzebują Walenci, osobiście poniosę konsekwencje polityczne, nie ubiegając się o reelekcję, ponieważ oznacza to przejęcie odpowiedzialności”.

Mazón wypowiedział te słowa po rozpoczęciu swojej odpowiedzi od krytyki PSPV i Compromís za brak propozycji działań w zakresie odbudowy i wyrzutów kierowanych do rządu.

REGULAMIN POWOŁANIA PRZEJŚCIOWEGO „PREZYDENTA”

Zwracając się do rzecznika praw obywatelskich PSPV, José Muñoza, zarzuca mu, że zajmuje się „polityczną kalkulacją mandatów” i wykluczył jego propozycję powołania „prezydenta technicznego i tymczasowego”, ponieważ nalegał, aby wziął on na siebie „odpowiedzialność” i dokonuje „samokrytyki”.

W obliczu krytyki ze strony Joan Baldoví (Compromís) podkreślił, że przybycie „żadnego strażaka” nie zostało odrzucone – podkreślił, że ci z Castellón nie mogli podróżować, ponieważ „byli w pogotowiu” – i wykluczył opóźnienie wysłanie alertu mobilnego, aby nie zaszkodzić właścicielom firm.

„Zdrowienie nie jest niezgodne z samokrytyką”

Po wskazaniu, że „mówienie o wyzdrowieniu nie jest sprzeczne z bólem i samokrytyką”, Mazón wezwał do wypuszczenia „przesłania jedności” ponad „strategie polityczne”. „Jeśli nie porozmawiamy o ożywieniu gospodarczym i wszystkim, co nas czeka, wyślemy społeczeństwu Walencji bardzo zły sygnał” – ostrzegł.

Ponadto podkreślił, że „sytuacja nadzwyczajna jeszcze nie minęła i pozostaje wiele danych do zebrania”, dlatego też zadał sobie pytanie, „jaki pożytek będzie z tej sesji”, jeśli grupy nie osiągną „ umowa minimalna”.

„Walencjanie muszą wiedzieć, że nie chodzi tu o strategie osobiste ani polityczne i do rozpoczęcia tej sprawy potrzebujemy wszystkich rąk” – stwierdził i wezwał do „głębokiego zaangażowania”, ponieważ w przeciwnym razie „nie zrozumielibyśmy wymiaru tego, co się dzieje i co musimy zrobić.

Tymczasem wskazał, że w przemówieniu PSPV nie usłyszał „najmniejszej wskazówki wskazującej na coś choćby minimalnie nagannego wobec Rządu lub jego organizacji” w kierownictwie DANA, ani też „żądania i usprawiedliwiania się oraz nie stania po drugiej stronie z okna rządowego.

„Przyjmuję na siebie odpowiedzialność i mam teraz nadzieję, że Pedro Sánchez – przewodniczący rządu – sprosta zasadniczej części Hiszpanii, a nie obcemu krajowi. Chcę wiedzieć, że razem postawimy to założenie” – stwierdził, nawoływał także PSPV, aby „wykonała, co do niej należy”, potrafiła „samokrytykować” i „domagać się tego, czego potrzebują Walencja”.

JEDNOSTKA AWARYJNA W WALENCJI

W tym miejscu Mazón powtórzył, że Walencjańska Jednostka Ratunkowa (UVE) utworzona przez poprzedni rząd Botànica i uchylona po jego przybyciu do Consell była „fikcyjną organizacją” z „zero strażaków, zerowych środków i zerowej wydajności”, ale to wszystko Dyrektor Ximo Puiga „przeznaczył 291 000 euro na dwa miesiące przed wyborami regionalnymi”.

„Niczego nie rozebrano, ponieważ nie da się rozebrać czegokolwiek, co nie istniało” – utrzymywał i krytykował, że UVE „próbowało jedynie tworzyć stanowiska w celu wypłaty tymczasowych pensji” w ramach „kaprysu” Botanika.

PODKREŚLA, ŻE ZOSTAŁ „JASNO POINFORMOWANY”

Odnosząc się do 29 października, upierał się, że został „punktowo” poinformowany o ewolucji DANA „przed, w trakcie i po” oraz że kiedy sytuacja na zaporze Forata „stała się skomplikowana” i „nadeszły informacje” o przepełnieniu rzeki Poyo wąwozie „było już za późno”. „Potem wiedzieliśmy, że istnieje wielkie ryzyko, nawet apokaliptyczne, które na szczęście nie doszło do skutku” – argumentował.

Podkreślił tym samym, że podczas swojego wystąpienia w „Les Corts” starał się demaskować fakty, „a nie walczyć z opowieściami i manipulować tragedią”, zaprzeczając, jakoby chciał „utrzymać się na tym stanowisku”. „Jesteśmy na kolejnym etapie” – stwierdził.

Następnie zwrócił się do rzecznika praw obywatelskich Vox, José Mª Llanosa, którego zapewnił, że podziela „gniew i niezrozumienie” społeczeństwa, ale także potrzebę „pilnego zażądania” nierozstrzygniętych działań i infrastruktury. „Nie chodzi tylko o przypisywanie winy poprzednim, dobrze jest sprawdzić, dlaczego coś zostało zrobione i dlaczego nie zostało zrobione” – wyjaśnił.

W tym duchu bronił, że w ciągu tych tygodni „ani razu się nie ukrywał”. „Wydaje mi się, że kontaktowałem się z mediami, następnego dnia wezwałem Was – rzeczników praw obywatelskich. Nie mam zamiaru się ukrywać, nie robiłem tego z królem – w Paiporta – nie robię tego przed media i staram się nigdy tego nie robić, bo mam swoją prawdę i swoje przekonanie” – zapewnił.

„Zawsze pokazywałem swoją twarz, inną rzeczą jest to, że poświęciłem się osobistej obronie przed mnóstwem rzeczy, które o mnie mówiono” – przekonywał i po raz kolejny cenzurował „kłamstwa i sprzeczności”. wyrażone, ponieważ widzi „niemoralne” marnowanie czasu na „obalanie oszustw”.

Nie zgodził się jednak z krytyką Voxa pod adresem autonomicznego państwa: „Nie sądzę, że była to porażka, ale raczej to, że nie wszyscy byliśmy przygotowani w oparciu o obowiązujące protokoły i prognozy (…). Rewolucja hydrologiczna od 19:00 była niezmierzona i istnieją dane, które to potwierdzają.

W odniesieniu do koordynacji z rządem stwierdził: „Moja opinia polityczna na temat tego, jak traktowała ona Wspólnotę Walencji w tych latach, jest jasna i oczywista. Mieliśmy jednak dwie możliwości: sprowokować możliwy konflikt instytucjonalny poprzez natychmiastowe przybycie zasobów wojsk w najkrótszym czasie możliwy czas lub od pierwszej chwili zabrać się do pracy, żądając, windykując i udostępniając wszystkie zasoby, jakie można by nam dać.

Zrodlo