Nieobecność Austona Matthewsa w Maple Leafs trwa: „Chcemy go pozyskać na 100 procent”

Nieobecność Austona Matthewsa w Toronto Maple Leafs potrwa co najmniej przez kolejny mecz.

Matthews nie trenował w piątek rano i opuści swój szósty mecz z rzędu, gdy w sobotę Leafs będą podejmować Connora McDavida i Edmonton Oilers.

Będzie to najdłuższa przerwa w drużynie Leafs bez Matthewsa, odkąd w trzecim sezonie NHL opuścił 14 meczów z rzędu z powodu kontuzji barku.

„Chcemy pozyskać go na 100 procent” – powiedział w piątek główny trener Craig Berube. „Chcemy, żeby on za tym stał, aby mógł ruszyć do przodu, a my mogliśmy ruszyć do przodu”.

Od czasu, gdy Leafs po raz pierwszy ujawnili, że zmaga się z kontuzją górnej części ciała, Matthews jeździł na łyżwach tylko dwa razy. Ostatni raz miał miejsce w niedzielę. Od tego czasu nie jeździł na łyżwach, potwierdził Berube, a także nie grał ani nie ćwiczył z Leafs od porażki w dogrywce 3 listopada w Minnesocie.

„Czy chciałbym go z powrotem? Tak, z pewnością” – powiedział Berube. „Ale tak właśnie jest. Musimy teraz po prostu iść dalej bez niego.

Leafs nie ujawnili charakteru kontuzji, twierdzą jedynie, że Matthews zmaga się z nią „z dnia na dzień”.

Będzie pauzował co najmniej ponad dwa tygodnie, a kolejną szansę na grę będzie miał w środę, gdy Leafs będą gościć Vegas Golden Knights.

Jednak ciągła nieobecność Matthewsa na lodzie pozwala przypuszczać, że jego nieobecność przeciągnie się jeszcze trochę – do następnej niedzieli, kiedy Leafs będą gościć Utah Hockey Club.

„Żadnych niepowodzeń” – Berube powiedział o statusie Matthewsa. „Za nami dwa mecze w długim odstępie czasu. Dlatego pozwalamy mu wrócić do zdrowia.”

Największym źródłem optymizmu wokół Matthewsa jest wiara, że ​​będzie w stanie całkowicie uporać się z problemem, poświęcając teraz czas potrzebny na odpoczynek i regenerację. Kontuzja pojawiła się po raz pierwszy podczas zgrupowania, przez co opuścił dwa treningi, a potem udało mu się wyzdrowieć w pierwszych 13 meczach sezonu zasadniczego.

W swoim pierwszym sezonie jako kapitan drużyny zrobił wszystko, co mógł, aby przetrwać tę sytuację.

Leafs wciąż wygrywali swoje minuty, a Matthews stał się skutecznym zabójcą rzutów karnych w pierwszej jednostce. Brakowało jednak jego typowo elitarnej produkcji, zwłaszcza strzelania bramek. Zarówno jego trafienia, jak i zdobycze na wynos znacznie spadły, co wskazywało, że nie był w dobrej formie fizycznej.

Decyzja o wycofaniu Matthewsa została podjęta po tym, jak zaliczył ponad 42 minuty czasu na lodzie podczas kolejnych meczów w St. Louis i Minnesocie 2 i 3 listopada. Zespół był w środku napiętego harmonogramu uznano, że najrozsądniejsze będzie przywrócenie mu 100% zdrowia.

Matthews początkowo wziął kilka dni wolnego od lodowiska, po czym mógł przez 25 minut pojeździć na łyżwach w Scotiabank Arena przed sobotnim meczem z Montrealem. W niedzielę na terenie ośrodka treningowego drużyny jeździł na łyżwach również w dzień, który w przeciwnym razie był dniem wolnym dla jego kolegów z drużyny. Jednak we wtorek Berube powiedział: „Po prostu nie dociera tam, gdzie powinien, więc po prostu staramy się sobie z tym poradzić”.

Leafs dzień po dniu starają się pomóc Matthewsowi w powrocie do zdrowia i zamierzają jak najlepiej wykorzystać wolną chwilę w harmonogramie, w jakim się obecnie znajdują.

Mając na swoim koncie już w tym sezonie pięć kolejnych meczów, wkroczyli w fazę, w której zagrają zaledwie trzy razy w ciągu 13 dni. To pozostawia Toronto pięć potencjalnych dni treningowych w przyszłym tygodniu, co może być przydatne, jeśli Matthews będzie gotowy do rozpoczęcia od tego momentu wzmożenia pracy na lodzie w oczekiwaniu na powrót do gry.

Nie zawsze było dobrze, ale Leafs poradzili sobie bez niego, wygrywając cztery z pięciu meczów. Coraz częściej jednak odczuwalna jest gigantyczna pustka, jaką pozostawia w składzie, szczególnie na środku i w strefie strzeleckiej.

(Zdjęcie górne: Aaron Doster / Imagn Images)

Zrodlo