Real Madryt i Davies, umowa bez podpisu… na razie

Trzynaście miesięcy. Tak długo nazwisko Alphonso Daviesa było łączone z Realem Madryt. W pierwszych miesiącach 2024 roku jego transfer do białego klubu był uważany za oczywistość. Agent stracił zainteresowanie i wszystko się uspokoiło. Już na wiosnę kazali mu zobaczyć z białego klubu, że będzie musiał poczekać, że powinien zrobić to samo, co Kyliana Mbappe. Kanadyjczyk zgodził się z tym i czas pokazał, że miał rację gestem, który wykonał po prośbie o poczekanie. Obrońca Bayernu poprosił o szereg warunków i już wie, że Real Madryt jest skłonny je przyjąć, a umowa ma zostać podpisana 2 stycznia 2025 roku, co pozwala podpisać się pod tym, co zostało omówione w oświadczeniu woli.

Davies dotrzymał słowa. Nadal pozostaje mocny na swojej pozycji. Bayern się kontaktował, przedstawił propozycje, ale nic. Za każdym razem piłkarz odwracał wzrok, przekonany, że najlepszą opcją jest zmiana scenerii. zmierza na Santiago Bernabéu. Wie, że gdyby chciał się zbliżyć, nie miałoby sensu podwójne działanie i gdyby znów pojawiła się choćby najmniejsza wątpliwość, wszystko by się rozpadło. On był wierny. Aby pozostać silnym na swoim stanowisku, wystosował kilka petycji, które odbyły się w Valdebebas Potrafili się zasymilować i podporządkować się. Wszyscy się zgadzają

Tygodnie temu Bayern podjął próbę odnowy składu w obliczu tego, co miało nadejść. Jak podaje niemiecki dziennik „Bild”, Bayern Monachium przedstawił Daviesowi ostateczną ofertę, którego związek z bawarskim podmiotem kończy się z końcem bieżącego sezonu, co zostało odrzucone. Prawda jest taka, że ​​wydawało się, że bawarski klub to zrobił oczywiście żegnam w ostatnich miesiącach, choć prawdą jest również, że od czasu do czasu Max Eberl, dyrektor sportowy, mówił kilka dni temu: „Czy Alphonso Davies podpisze nowy kontrakt? „Są możliwości”. To były jego ostatnie słowa. Wielokrotnie zdarzało się to liderom bawarskiego klubu Nie chcą, aby sprawa z Alabą się powtórzyła, że odszedł, nie otrzymując nic w zamian, rzeczywistość jednak pokazuje, że nie ma już kontroli nad sytuacją.

Barcelona, ​​​​United… wrogowie

Barcelony i Manchesteru United To właśnie oni w ostatnich tygodniach zbliżyli się do otoczenia Kanadyjczyka. Anglicy z pieniędzmi i Katalończycy z czynnikiem Flicka jako sojusznikiem. Reakcje, jakie otrzymali przywódcy obu podmiotów, nie były takie, jakich oczekiwano, ani pod względem ekonomicznym, ani sentymentalnym. Nie były to czynniki, które w najmniejszym stopniu zmieniły pozycję strony. Nawet Flick by sobie z tym nie poradził.

Gracz przez cały czas dawał jasno do zrozumienia, że ​​nie musi brać udziału w żadnych ofertach. Real Madryt ustala ograniczenia w zakresie transferu transferu, a jeśli wykraczają poza te ograniczenia, rozglądają się za innym zawodnikiem, tak jak to miało miejsce w przypadku transferu Leny’ego Yoro zeszłego lata. Nie ma miejsca na spekulacje, ani co do tego, co zaoferuje ktoś inny, ani co Bayern Monachium może postawić na stole.

Liverpoolu i Alexandra Arnolda

Alexander Arnold w meczu z Liverpoolem

Jak to się dzieje z Alexandra Arnolda i Liverpoolu, Relacje między obydwoma klubami są godne uwagi, być może nieco lepsze w przypadku angielskiego klubu ze względu na pewne deklaracje osób odpowiedzialnych za bawarski klub, ale w każdym razie nie chcą, aby Valdebebas zakłócił współistnienie, które do tej pory było więcej niż pozytywne. Super League wydaje się nieco dystansować oba kluby. „Zawsze utrzymywałem świetne relacje z Realem Madryt, szczególnie z Florentino Pérezem i wiceprezydentem Pedro Lópezem. Uznanie i szacunek nadal są obecne, Jedyne, o co cię proszę, to żebyś pogrzebał swoje plany dotyczące Super Ligi. To wszystko. Czy wiesz, co się dzieje?” Rumenigge powiedział gazecie Bild.

To się nie zdarza z Liverpoolemz którym w ostatnich latach częstym zjawiskiem było spotykanie się na boisku (w tym dwa finały Ligi Mistrzów), oprócz różnych rund kwalifikacyjnych, przy czym przez cały czas dominował dialog i opinie. gesty związku i zrozumienie pomiędzy obydwoma podmiotami.

Władze Liverpoolu składają hołd zmarłemu Amancio Amaro

Władze Liverpoolu składają hołd zmarłemu Amancio AmaroObrazy Sokratesa

Potrzebne po prawej stronie, wzmocnienie po lewej

Jeśli kontuzja Carvajala mocno dotknęła prawą stronę, na przeciwległym skrzydle panorama nie będzie już taka sama. To kwestia ulepszenia tego, co istnieje. Fran García jest coraz częściej wykorzystywany przez Ancelottiego. Rozrusznikiem jest Mendy, odnowiony latem zeszłego roku, ale występy w młodzieżowej drużynie sprawiły, że rozegrał w tym sezonie dwanaście meczów. Nie możemy zapominać o opcji wykupu, jaką oferuje biały klub Miguela Gutierrezaale w tej chwili nie jest planowana jego realizacja, przede wszystkim ze względu na nadmiar miejsca na stanowisku, zwłaszcza jeśli liczyć się z możliwym przybyciem Kanadyjczyka.



Zrodlo