David Lynch niedawno ujawnił, że cierpi na rozedmę płuc, przez którą pozostaje zamknięty w domu i nie może już osobiście kierować projektami. Teraz w wywiadzie dla Ludzie78-letni filmowiec wyznał, że w przypadku ćwiczeń bardziej wyczerpujących niż spacer po pokoju korzysta z dodatkowego tlenu.
„Prawie nie mogę przejść przez pokój. To tak, jakbyś chodził z plastikową torbą na głowie” – wyjaśnił.
Lynch powiedział, że wskutek palenia przez całe życie w 2020 roku zdiagnozowano u niego rozedmę płuc. Mimo to nie rzucił palenia przez kolejne dwa lata. „Widziałem napis na ścianie, który brzmiał: «Umrzesz za tydzień, jeśli nie przestaniesz» – zauważył Lynch. „Nie mogłem się ruszyć, żeby nie zaczerpnąć powietrza. Odejście było moim jedynym wyborem”.
Ponieważ rozedma płuc czyni go bardziej podatnym na inne choroby układu oddechowego, Lynch również na stałe pozostaje w domu.
Pomimo sytuacji, w jakiej się teraz znalazł, Lynch nie żałuje, że jest palaczem. „Nie żałuję tego. To było dla mnie ważne” – powiedział Ludzie. Jednakże chce również, aby inni palacze potraktowali jego obecne schorzenie jako przestrogę.
„Naprawdę chciałem to przekazać: pomyśl o tym. Możesz rzucić te rzeczy, które cię zabiją. Jestem im to winien – i sobie – to powiedzieć”.
Lynch wyjaśnił wcześniej, że nie ma zamiaru rezygnować z kręcenia filmów i ma nadzieję, że będzie mógł reżyserować zdalnie. Jego ostatnim dużym projektem ekranowym był Twin Peaks: Powrót w 2017 r. Na początku tego roku połączył siły z Chrystabellem przy wspólnym albumie zatytułowanym Wspomnienia celofanowektóremu towarzyszyło kilka teledysków wyreżyserowanych przez Lyncha.