UWAGA SPOILER! Ten post zawiera szczegóły z finału sezonu Złota Panienka.
Joan Vassos i Chock Chapple mogą oficjalnie upublicznić swoje szczęśliwe życie!
Złota Panienka zakończyło się błogością w środowy wieczór, kiedy Vassos potwierdziła swoje uczucia do Chapple’a i przedstawiła go swojej rodzinie w Bora Bora. Po ich ostatniej randce Vassos zdaje sobie sprawę, że jest gotowa przyjąć propozycję od Chapple, jeśli taka nadejdzie, i postanawia zapobiegawczo zakończyć sprawę z wicemistrzem Guyem Gansertem.
Kiedy Chapple klęka na jedno kolano, Vassos nie tylko się zgadza, ale także mówi mu, że kocha go po raz pierwszy. Bardziej szczegółowe podsumowanie ostatniego odcinka znajdziesz tutaj.
W poniższym wywiadzie Vassos i Chapple rozmawiali z Deadline o swoich zaręczynach i dalszych losach szczęśliwej pary.
DEADLINE: Joan, czy było coś w prowadzeniu sezonu tego programu, co cię zaskoczyło lub czego się nie spodziewałaś?
JOAN VASSOS: Szczerze mówiąc, było to o wiele trudniejsze, niż myślałem. Oczywiście myślałam, że randkowanie z 24 mężczyznami będzie wyzwaniem. Nie liczyłem na te wszystkie emocje, które wzbierały. Pomyślałem: „To będzie całkiem radosna podróż, podczas której będziemy poznawać ludzi, odkrywać powiązania i odkrywać relacje”. Mniej więcej w połowie sezonu, a może w trzecim tygodniu sezonu, coś mnie uderzyło. Miałem te wszystkie emocje, o których nie wiedziałem, że je stłumiłem, i musiałem je przepracować, zanim naprawdę mogłem zbadać te relacje. Wiele z tego miało związek ze śmiercią mojego zmarłego męża i uświadomieniem sobie uczuć, z którymi tak naprawdę nigdy nie musiałam się mierzyć, ponieważ nie byłam w związku.
W tym momencie zacząłem coś czuć do Chocka i nagle pomyślałem: „Jak to działa?”. Jak mam puścić Johna, żeby wpuścić Chocka? Czy muszę to zrobić? [I had to] muszę przez to wiele przepracować. To było zaskakujące. Nie liczyłem na to. Z pewnością zastanowiłbym się nad tym przed występem w programie, gdybym się tego spodziewał, ale nigdy tego nie zrobiłem. Ale fakt, że jest to tak przyspieszona podróż, wymaga bardzo szybkiego przetworzenia tych uczuć, co mnie do tego zachęciło i czuję, że mi się to udało. Dotarłem tam gdzie potrzebowałem. Siedzę tutaj z drugą miłością mojego życia i bardzo się cieszę, że tak się stało, ale nie była to łatwa podróż.
DEADLINE: Chock, co przyszło Ci do głowy, gdy szedłeś w stronę Joan przed oświadczynami?
CZAPKA KLINOWA: Dokonuję czegoś, co nazywam samokontrolą. Dzień wcześniej Joan przyszła i odwiedziła mnie w bungalowie, który był po prostu przepiękny. Spędziliśmy trochę czasu na kanapie, potem wyszliśmy na zewnątrz i objęliśmy się do pocałunku. Spędziłem trzy tygodnie, próbując nakłonić tę osobę, aby powiedziała mi, że mnie kocha, ale ona tego nie zrobiła. I mieliśmy ten pocałunek, który po prostu się umocnił [our feelings]. Zatem to siła pocałunku utwierdziła nas w przekonaniu, że jesteśmy dobrzy. Podjęliśmy słuszną decyzję, że czuła się ze mną dobrze i to oznaczało, że mnie kocha. To właśnie było. Potem dotarliśmy na prywatną wyspę, a ja nie miałem w ogóle motyli. Żadnego, żadnego. Jedyne, o co naprawdę się martwiłam, to nasze włosy, ponieważ strasznie wiały.
TERMIN: Wyglądało na bardzo wietrznie.
KORONKA: Było bardzo, ale to był fantastyczny dzień. Jedyną rzeczą, która mogła być lepsza w tym dniu i wczoraj, było to, że moja mama mogła tego doświadczyć.
DEADLINE: Jak poradziłaś sobie z decyzją o powrocie do serialu i podążaniu za Joan po stracie matki?
KORONKA: Kiedy tak się dzieje, nie obchodzi mnie, ile masz lat, masz trudności z podjęciem właściwej decyzji. Udało mi się więc spędzić tydzień z mamą w Oregonie. Jestem z Kansas. Mieszkała w Oregonie. Nie mogłem nakłonić jej do powrotu do Kansas. Mówi: „To jest mój dom w Oregonie”. Dzięki temu mogłem zabrać opiekuna. To był ten sam opiekun, z którego korzystaliśmy, gdy Kathy, moja narzeczona, miała raka mózgu. Więc Crystal tam była. [She’s] po prostu wspaniała osoba, po prostu dar niebios. I stało się to podczas kręcenia. Potem poszłam do Joan i powiedziałam: „Mam taki dylemat”, bo zajęliśmy się już wszystkim dla mojej mamy, końcem życia. Zadbano o to wszystko. Joan naprawdę mnie naciskała i powiedziała: „Musisz odwiedzić swojego ojczyma”. Musisz przy nim być. Więc wyszedłem i to George, po jakichś trzech dniach, powiedział: „Musisz wracać”. Mówi: „Załatwiliśmy to. Nic tu nie możesz zrobić, a ja chcę, żebyś żył dalej. Nie byłoby mnie tutaj, gdyby nie George.
DEADLINE: Jak spędziłeś ostatnie kilka miesięcy, utrzymując swoje zaręczyny w tajemnicy?
VASSOS: O Boże, było ciężko. Na szczęście udało nam się spotkać. Gdybyśmy więc musieli być osobno i nie widywać się, prawdopodobnie w znacznie większym stopniu polegalibyśmy na naszych przyjaciołach i rodzinie, ale musieliśmy być razem. Robimy tak zwane wizyty szczęśliwych par, które Kawaler organizuje dla nas i mieliśmy ich pięciu. To dość dużo i można to zrobić przez cztery lub pięć dni na raz. Więc byliśmy razem, poznawaliśmy się lepiej i zakochiwaliśmy się coraz bardziej, naprawdę, i to był naprawdę ważny czas razem, a nie to, że świat zewnętrzny nas naruszał. Myślę, że pozwolenie nam na tę część podróży naprawdę umocniło nasz związek. Jesteśmy już gotowi do wyjścia. Ale ten czas był naprawdę cenny.
KORONKA: I wiedzieliśmy, że to minie.
DEADLINE: Czego najbardziej nie możesz się doczekać teraz, kiedy możesz mówić o tym otwarcie?
KAPLANIA: To naprawdę układa się w naszym życiu, a ponieważ ze względu na poufność nie mogliśmy naprawdę wiele powiedzieć ani zrobić, a teraz jest to szeroko otwarte. Szukamy miejsca w Nowym Jorku. Jesteśmy po prostu gotowi, aby zebrać rodziny i zacząć żyć, bawić się, podróżować i dbać o życie.
VASSOS: Chcę po prostu zrobić coś naprawdę prostego, na przykład pójść razem na kolację. Nigdy tego nie robiliśmy, więc zrobiłem rezerwację na wieczór. W końcu idziemy na kolację.
TERMIN: Jak przebiega polowanie na mieszkanie?
KAPLANIA: Cóż, wyjeżdżamy jutro po południu, a potem w poniedziałek mamy spotkanie z pośrednikiem w obrocie nieruchomościami. A ze względu na poufność, gdybyśmy nie mieli tego w firmie produkcyjnej, mielibyśmy już to miejsce. Więc po prostu nie mogliśmy pozwolić, żeby to wyciekło. Więc gdzieś w grudniu się tym wszystkim zajmiemy.
DEADLINE: Jaka byłaby Twoja najważniejsza rada dla każdego, kto szuka miłości w swoich złotych latach?
KORONKA: Kiedy dorastasz, wygląd nie jest aż tak ważny. Dla jednej osoby może to być więcej w porównaniu do drugiej, ale jest to zgodność i trzeba poznać tę osobę, a to jest skok wiary. Trzeba powiedzieć: „Mają tę samą moralność, przekonania, postawy” i tego typu rzeczy. Możesz być kompatybilny. Ponieważ zamierzasz spędzić czas z tą osobą, zwłaszcza jeśli jesteś na emeryturze, i lepiej upewnij się, że pasujecie do siebie i kochacie się.
VASSOS: Większość ludzi ma nadzieję i mają nadzieję, że może kogoś znajdą, ale nadzieja bez działania nie zakończy się sukcesem. Więc myślę, że musisz być naprawdę odważny, a to staje się coraz trudniejsze, gdy się starzejesz, ponieważ jesteś już osadzony w swoim życiu i zastanawiasz się, czy ryzyko jest warte nagrody? A może wszystko jest wystarczająco dobre i nie mam zamiaru tam iść i spróbować? Więc jeśli naprawdę tego chcesz, nadzieja nie jest twoją strategią, musisz podjąć ten skok wiary, wyjść i coś z tym zrobić.