On Baskonia zapłacił za okropną pierwszą połowę w ten czwartek, w której krwawił przed Monako i zanotowali czwartą z rzędu porażkę w lidze Euroligaw meczu przegranym aż o 27 punktów (75-87).
Los azulgranasktóry w pierwszej kwarcie zdobył zaledwie 7 punktów, zareagował po odpoczynek i udało im się zmniejszyć różnicę do 5 sekund, ale za zmarnowany wysiłek zapłacili świetną trzecią rundą.
Elie Okobo i Mike James Po raz kolejny narzucili tempo swojej drużynie pod względem strzeleckim, chociaż Monegańczycy znaleźli wiele okazji do zdobycia bramki, by zaszkodzić drużynie Baskonia który rozegrał najgorszą pierwszą część sezonu.
Trio utworzone przez Donta Hall, Tadas Sedekerskis i Chima Moneke był kluczem do próby powrotu, ale drugiego dnia z rzędu to nie wystarczyło Markusa Howarda pozostało bez punktów.
Los Monagasko Wykazali się większą płynnością w grze niż miejscowi, a trzema trójkami swoich zawodników z wewnętrznej drużyny zaskoczyli Baskonia że trudno mu było wejść do gry. Dlatego Pablo Laso Zmienił dużą część swojego kwintetu w poszukiwaniu reakcji, która również nie nastąpiła.
Różnica pojawiła się po kilku minutach. On Baskonia Nie płynął, brakowało mu energii i zaskoczył go lepkiej obrony drużyny Księstwa, która wyszła na prowadzenie wygodnym 7-24 pod koniec pierwszych 10 minut.
Wejście na grecki tor Nikosa Rogkavopoulosa Nieśmiało zaktywizował drużynę Barcelony, która w dalszym ciągu cierpiała w obronie. Dwie trójki Papagiannisa Zagłębili się w ranę Baskonisty, która otworzyła się do 13:38 (min.14), a Monako Grał do woli i zbyt łatwo zdobywał bramki.
Te z Sasy Obradović Mieli wiele broni do zdobycia, zwłaszcza za granicą, i Baskonia Nie mogłem znaleźć rozwiązań. Donta Hall Próbowali wyrównać siły zawarte w farbie, ale Blaugrany nie otrząsnęły się z letargu (24-47).
Miejscowi wyszli prosto z szatni bez rozgrzewki i starali się zareagować bardziej agresywną obroną. Częściowy wynik 7-0 dał zaufanie tym z Pablo Lasoktóry pracował nad zniwelowaniem różnicy.
Zewnętrzny sukces Monako uniemożliwił szybki powrót Baskonia który uzależnił się od gry kilkoma iskrami Chima Mnich.
Potrójny z dodatkowym podniesionym Arena w Buesie i w pełni zaangażował drużynę Vitorianu w mecz, który całkowicie zmienił scenariusz i był Monako ten, który nie potrafił znaleźć odpowiedzi na naglącą obronę miejscowych.
Ostatni atak rozpoczął się od ciasnego uderzenia 55-61, potem 10 prawie idealnych minut od azulgranas.
Miejscowa agresywność w defensywie malała wraz z upływem minut i jakością gry Monako co podwyższyło dochód powyżej dziesięciu punktów.
On Baskonia Zapłacił za wysiłek trzeciej kwarty, a Laso nie znalazł zmienników, którzy pozwoliliby utrzymać poziom, jaki zespół oferował po przerwie.
Dochody po raz kolejny dotknęły 20 punktów i pojedynek zakończył się wynikiem 75-87 dla gospodarzy Monako.
Karta techniczna
75 – Baskonia (7+17+31+20): Baldwin (6), Luwawu-Cabarrot (9), Sedekerskis (16), Moneke (16) i Hall (12) – startowa piątka-, Jaramaz (2), Rogkavopoulos (11), Ndiaye (-), Forrest (2) , Howard (-) i Diop (1).
87 – AS Monako (24+23+14+26): Mike James (15), Strazel (8), Blossongame (9), Brown (7) i Motiejunas (5) – Papagiannis (8), Loyd (9), Diallo (9), Okobo (15) i Cornelia (1) .
Sędziowie: Tomislav Hordov (Chorwacja), Robert Vyklicky (Czechy), Marko Juras (Serbia). Wyeliminowali miejscowego Luwawu-Cabarrot po faulach osobistych (min.40). Odgwizdali niesportowy faul przyjezdnego Blossongame (min.22).
Przypadki: Mecz odpowiadający dziesiątemu dniu Euroligi, rozegrany w Buesa Arena w Vitorii na oczach 9049 widzów. Przed meczem minutą ciszy uczczono pamięć byłego zawodnika Baskonisty Amados Ubis.