Grecja 0 Anglia 3: Ryzyko Lee Carsleya dotyczącego Watkinsa się opłaciło, a Pickford i Curtis Jones robią wrażenie

Anglia odzyskała kontrolę nad grupą Ligi Narodów w czwartkowy wieczór, pokonując w Atenach Grecję 3:0.

Zaskakująca decyzja Lee Carsleya o wyborze Ollie Watkinsa opłaciła się już po siedmiu minutach, a napastnik Aston Villi wyprowadził Anglię na prowadzenie po dobrej akcji Noni Madueke na prawym skrzydle. Była to zasłużona nagroda po dobrym początku, gdyż Anglia zanotowała prawie tyle samo xG w pierwszych 18 minutach (0,69), co w całym meczu rewanżowym na Wembley w zeszłym miesiącu (0,84). Grecja odrobiła straty w połowie połowy, ale Anglia dobrze wykorzystała swoje prowadzenie do przerwy.

W drugiej połowie imponujący Jude Bellingham uderzył w słupek, a Jordan Pickford fenomenalnie obronił Fotisa Ioannidisa, utrzymując przewagę swojej drużyny. Anglia musiała wygrać dwoma bramkami, aby wyprzedzić Grecję w tabeli, a dwa gole w ciągu pięciu minut spełniły swoje zadanie: najpierw samobójczy gol Odysseasa Vlachodimosa, a następnie sprytny ruch imponującego Curtisa Jonesa w jego międzynarodowym debiucie.

W tym miejscu Jack Pitt-Brooke i Anantaajith Raghuraman omawiają niektóre kluczowe kwestie omawiane w grze.


Ollie Watkins kontra Harry Kane – udało się?

Najważniejszą historią była decyzja o wystawieniu na ataku Olliego Watkinsa zamiast Harry’ego Kane’a. To była niesamowita decyzja, zwłaszcza ze strony menadżera odpowiedzialnego za jego przedostatni mecz w Anglii.

I w pewnym sensie to zadziałało. Watkins strzelił gola, Anglia w końcu zdobyła drugą, potem trzecią i wróciła na szczyt grupy. Watkins oddał dośrodkowanie Madueke (właściwie był to gol, który Kane zdobywał od lat) i nadal wystawiał Grecję na próbę swoim ruchem, nie patrząc na to, co jest w jego mocy. Gdyby pod koniec pierwszej połowy spokojnie przyjął podanie Rico Lewisa, Anglia byłaby bezpieczna wcześniej niż oni.


(ANGELOS TZORTZINIS/AFP za pośrednictwem Getty Images)

Ostatecznie Carsley musiał zwrócić się do Kane’a, który rzeczywiście pomógł Anglii utrzymać piłkę na połowie Grecji lepiej niż wcześniej. Kane sam nie strzelił gola, ale nie musiał tego robić, gdyż Anglia zakończyła mecz jako silniejsza drużyna.

Dzięki temu Carsley może czuć się, jakby zaryzykował i wygrał. Chociaż Anglia była pod ogromną presją przed drugim golem. Innego dnia Grecja wyrównałaby, albo Anglia wygrałaby tylko jednym, a wtedy Carsley zostałby pod pręgierzem. To było ogromne ryzyko, nie tylko w przypadku tej gry, ale całej jego reputacji. Ale wyszło.

Jacka Pitta-Brooke’a


Jude Bellingham miała przestrzeń… i ją wykorzystała

Jednym z problemów Anglii w ciągu ostatnich kilku lat było to, że każdy chce grać z numerem 10. Tego lata podczas Euro Phil Foden i Jude Bellingham wchodzili sobie w drogę, podczas gdy Cole Palmer ledwo mógł wejść na boisko. Kiedy gra Harry Kane, problem tylko się pogłębia.

Jednak ta angielska drużyna wyglądała niemal na idealnie ustawioną, aby zapewnić Bellinghamowi miejsce do wjazdu. Mając dwóch skrzydłowych, napastnika wbiegającego z tyłu i solidną bazę pomocnika za sobą, Bellingham mógł sam poprowadzić Anglię do przodu. Nie martwiąc się, kto może stanąć mu na drodze. W rezultacie był to najlepszy występ Bellinghama w Anglii od dłuższego czasu, znacznie bardziej postępowy i dynamiczny niż zawodnik, którego widzieliśmy w Niemczech. Przypominało to bardziej Bellingham, który widzieliśmy na Mistrzostwach Świata w Katarze w 2022 roku i który zawsze podnosił Anglię na boisku.

Drugi gol Anglii padł po kolejnym klasycznym biegu Bellinghama przez środek, wyprowadzając natarcie do przodu, po czym oddał strzał z krawędzi pola karnego. Jego strzał trafił w słupek i bramkarz Odisseas Vlachodimos.


(ARIS MESSINIS/AFP za pośrednictwem Getty Images)

Bramka Watkinsa padł po sprytnym podaniu Bellinghama Noni Madueke, a za każdym razem, gdy Bellingham dostawał piłkę, jego pierwszym odruchem był atak. Nie był doskonały, zbyt długo trzymał piłkę przy jednej przerwie i nie oddał oddanego strzału, zanim został powalony.

Grał jednak tak, jak chce być liderem, nawet pomimo bezsensownej wcześniejszej rezerwacji z powodu sprzeciwu. Thomas Tuchel będzie chciał tej wersji Bellinghama. Będzie po prostu chciał, aby obok niego było jeszcze kilku innych zaginionych graczy.

Jacka Pitta-Brooke’a


Jordan Pickford powraca do swoich najlepszych inspiracji

W meczu, który musiał wygrać, a obrona pozbawiona była wielu zawodników rozpoczynających grę z powodu kontuzji, Anglia potrzebowała, aby Pickford prezentował się jak najlepiej. Bramkarz Evertonu przeżył w zeszłym miesiącu trudny wieczór z Grecją na Wembley, wyglądając na roztrzęsionego przy posiadaniu piłki – potrzebował nawet wczesnego wybicia Levia Colwilla z linii bramkowej, aby oszczędzić sobie rumieńców po tym, jak oddał piłkę niedaleko krawędzi własnego pola karnego – i machał do kilka krzyżyków w pudełku.

Jednak po swoim najlepszym meczu w sezonie dla Toffees – remisie 0:0 z West Ham United – Pickford po raz kolejny ugruntował swoją pozycję niekwestionowanego numeru 1 Anglii przed przybyciem Thomasa Tuchela. Wielokrotnie znakomicie schodził za linię obrony, wyróżniając się także ustawianiem się po dośrodkowaniach i pewnością siebie podczas uderzania piłki.

Jednak prawdopodobnie jego wyjątkowe momenty miały miejsce w okresach przewagi Grecji w obu połowach przy wyniku 1:0. Pickford najpierw znakomicie obronił piłkę tuż po słupku, uniemożliwiając rywalowi z derbów Merseyside, Kostasowi Tsimikasowi w pierwszej połowie, po czym zrobił furorę, pokonując Fotisa Iannidisa uderzeniem opuszkiem palca już po godzinie gry. Obrony przerwały dobry występ w meczu, który trzeba było wygrać, a Anglia wróciła na szczyt swojej grupy Ligi Narodów.


(Eddie Keogh – FA/The FA za pośrednictwem Getty Images)

Anantajith Raghuraman


Imponujący debiut Curtisa Jonesa

Curtis Jones wyglądał świetnie w swoim debiucie, tworząc skuteczną współpracę w środku pola z Conorem Gallagherem i Jude Bellingham. Pomocnik Liverpoolu pomagał Anglii w ataku z głębi pola, podczas gdy Gallagher chronił obronę, dając Bellinghamowi swobodę poruszania się po boisku i odgrywania roli przy pierwszych dwóch golach Three Lions.

W drugiej połowie wpływ pomocnika Liverpoolu zdawał się nieco osłabnąć, gdy Anglia przetasowała obronę i zagłębiła się w grę, dając Grecji więcej czasu i przestrzeni przy piłce. Jednak gdy gospodarze popchnęli zawodników do przodu, Bellingham ukarał ich biegiem, który zakończył się samobójczą bramką Odysseasa Vlachodimosa, co przywróciło Jonesa do gry. Jego chęć przejęcia piłki od prowizorycznej obrony i nakarmienia napastników pomogła Anglii odzyskać kontrolę.

Następnie Jones dopełnił wszystko w 83. minucie, strzelając gola bezczelnym ruchem po podaniu zmiennika Morgana Gibbsa-White’a i przypieczętował trzy punkty. Zakończył swój debiut w Anglii 62 podaniami (95% celności), wykonał cztery odbiory i wygrał siedem z dziewięciu pojedynków w parterze. Imponujący początek jego międzynarodowej kariery.


(ARIS MESSINIS/AFP za pośrednictwem Getty Images)

Anantajith Raghuraman


Co powiedział Lee Carsley?

Wkrótce przedstawimy Wam przemyślenia tymczasowego głównego trenera Anglii.


Co dalej z Anglią?

Niedziela, 17 listopada: Republika Irlandii (u siebie), Liga Narodów, 17:00 w Wielkiej Brytanii, 14:00 ET


Zalecana lektura

(Zdjęcie górne: Getty Images)

Zrodlo