Tytuły Absolute Batman, Superman i Wonder Woman firmy DC są doskonałymi przykładami dobrze wykonanego restartu komiksu

Kiedy po raz pierwszy spojrzeliśmy na Absolutnego Batmana, jego potężny wizerunek nie mógł wydawać się odległy od tego, co zwykle kojarzymy z bardziej znanymi wersjami Mrocznego Rycerza. Jego muskularna sylwetka sprawiała, że ​​wyglądał, jakby bardziej musiał uważać na drzwi niż na złych facetów, logo na jego piersi oznaczało lekcję geometrii (i topór?!), a zamiast peleryny nosił na rękach akcesoria nietoperza jak sejmitary. Jednakże, jak udowodniła jedna po drugiej nowa linia Absolute DC Comics z Batmanem, Wonder Woman i Supermanem, ten wygląd był mylący. Mimo wszystkich nowych wrażeń, jakie przyniosły te nowe książki, są one również głęboko powiązane z długimi historiami bohaterów.

Linia Absolute nie jest jedyną firmą oferującą ponowne uruchomienie nowoczesnych superbohaterów – Marvel pracuje obecnie nad własną nową falą komiksów Ultimate, a wysiłki filmowe DC Universe mają w ciągu najbliższych kilku lat zaoferować odrębne wcielenia Supermana i rodziny Batmana. Ale ponowne uruchomienie może być mieszanką ponadczasowości i przetarcia. Chociaż twórcy wielu z wyżej wymienionych serii wykonują świetną robotę, odróżniając je od przeszłości (Ultimate X-Men to gratka!), zawsze istnieje ryzyko wpadnięcia w coś znajomego. Uderzaj w zbyt wiele takich samych uderzeń, a przede wszystkim pokonasz cel ponownego uruchomienia komputera.

(Zdjęcie: DC)

Na pierwszy rzut oka komiksy Absolute wymykają się tej pułapce, oferując rozbudowane wątki w stylu „Co jeśli…?”: Absolute Batman jest spłukany; Absolute Superman był dorosły, kiedy opuścił Krypton; a Absolute Wonder Woman to wojowniczka z piekła rodem, która nie pamięta swoich amazońskich korzeni. Jednak te odstępstwa w rzeczywistości wiążą bohaterów z ich kultowymi mitologiami komiksowymi w jeszcze większym stopniu, niż miałoby to miejsce, gdybyśmy otrzymali leniwie, na pamięć historie o pochodzeniu.

Zrodlo