Specjalny prokurator USA zwraca się o przerwę w sprawie tajnych dokumentów Trumpa

Prokuratorzy federalni zwrócili się do sądu apelacyjnego o wstrzymanie ich starania o przywrócenie sprawę karną przeciwko Stanom Zjednoczonym Prezydent-elekt Donald Trump, który po zakończeniu pierwszej kadencji prezydenta został oskarżony o niewłaściwe posługiwanie się tajnymi dokumentami.

Doradca specjalny Jack Smith (55 l.) zwrócił się w środę do Sądu Apelacyjnego Stanów Zjednoczonych dla 11. Okręgu, prosząc o czas na ocenę skutków zbliżającego się powrotu Trumpa do Białego Domu.

„Rząd z szacunkiem zwraca się do sądu o zawieszenie tej apelacji i utrzymanie terminu przedstawienia przez rząd krótkiej odpowiedzi” – napisał.

Dodał, że żądana przerwa „da rządowi czas na ocenę tej bezprecedensowej okoliczności i określenie odpowiedniego kursu na przyszłość, zgodnego z polityką Departamentu Sprawiedliwości”.

Posunięcie to podkreśliło obawy, że Trump wyjdzie niemal bez szwanku z dwóch spraw wniesionych przeciwko niemu do sądu federalnego.

Trump (78 l.) został oskarżony o nielegalne przechowywanie tajnych dokumentów w swojej posiadłości Mar-a-Lago na Florydzie po odejściu ze stanowiska w 2021 r.

Sędzia federalny powołany do składu orzekającego przez Trumpa oddalił sprawę w lipcu po orzeczeniu, że Smithowi niewłaściwie powierzono funkcję specjalnego doradcy. Smith i jego zespół następnie złożyli apelację.

Jednak w środę Smith napisał, że jeśli sąd zgodzi się na przerwę, jego biuro zwróci decyzję o planowanym dalszym postępowaniu nie później niż 2 grudnia 2024 r.

Jego biuro zapewniło już podobną przerwę w drugiej sprawie federalnej, w której oskarżono Trumpa o próbę obalenia porażki w wyborach w 2020 r., co zakończyło się wygłoszeniem przez ówczesnego prezydenta płomiennego przemówienia na tzw. wiecu „Stop kradzieży” w dniu 6 stycznia 2021 r.

Tego popołudnia setki zwolenników Trumpa szturmem wdarły się na Kapitol, próbując uniemożliwić obu izbom Kongresu zatwierdzenie Joe Bidena na prezydenta.

Sprawy umorzone

Prokuratorzy federalni zastanawiają się, jak zakończyć obie sprawy, opierając się na założeniu, że urzędujący prezydenci nie mogą być ścigani ani więzieni w trakcie sprawowania urzędu. Są także świadomi, że kiedy Trump wejdzie do Białego Domu, prawie na pewno kazałby on odrzucić wszystkie sprawy.

Długotrwała polityka Departamentu Sprawiedliwości, której początki sięgają 1973 r. i skandalu Watergate, również sprawia, że ​​jest mało prawdopodobne, aby prezydent-elekt Trump był ścigany na podstawie federalnych zarzutów karnych.

W tym samym roku Biuro Radcy Prawnego argumentowało, że ściganie karne urzędującego prezydenta podważyłoby jego autorytet – co jest normą, która została uznana podtrzymany w Departamencie Sprawiedliwości od lat.

W lipcu ubiegłego roku Sąd Najwyższy pod przewodnictwem konserwatystów orzekł również, że prezydenci mają nie tylko „absolutny immunitet” przed ściganiem za wszelkie działania podjęte w ramach ich konstytucyjnej władzy, ale także „domniemany immunitet” w stosunku do wszystkiego, co może kwalifikować się jako „akt oficjalny”.

Z tego powodu Smith był zmuszony do ponownego rozpatrzenia sprawy z 6 stycznia, argumentując, że Trump działał jako prywatny aktor, próbując unieważnić wynik wyborów.

Z raportów wynika, że ​​Smith od kilku dni próbuje zamknąć obie sprawy. Donoszono również, że planuje zakończyć swoją pracę i opuścić Departament Sprawiedliwości, zanim Trump powróci do Białego Domu.

Prezydent-elekt obiecał już wcześniej, że zwolni go „w ciągu dwóch sekund” od objęcia urzędu.

Stormy Daniels, uciszona walizka na pieniądze

Trump nadal boryka się z pytaniami prawnymi dotyczącymi spraw karnych wnoszonych przez prokuratorów w Nowym Jorku i Gruzji. Ponieważ są to sprawy na poziomie stanowym, a nie federalnym, Trump nie byłby w stanie wybaczyć sobie żadnej z nich.

W Nowym Jorku Trump został już uznany winnym 34 zarzutów o fałszowanie dokumentacji biznesowej w związku z próbami ukrycia ukrytych płatności na rzecz byłej gwiazdy filmów dla dorosłych Stormy Daniels przed wyborami prezydenckimi w 2016 roku.

Prokuratorzy zarzucili, że Trump chciał powstrzymać Danielsa przed ujawnieniem rzekomego spotkania seksualnego w 2006 roku, obawiając się, że może mu to zaszkodzić podczas udanej kampanii prezydenckiej w 2016 roku.

W wyniku majowego wyroku skazującego Trump będzie pierwszym prezydentem, który wejdzie do Białego Domu z przeszłością kryminalną.

Sędzia Juan Merchan miał skazać Trumpa 26 listopada, ale zgodził się na zawieszenie wszystkich terminów, wstrzymując postępowanie sądowe, aby dać obu stronom czas na rozważenie zaleceń w świetle jego rychłego powrotu do Gabinetu Owalnego.

Eksperci twierdzili, że najgorsze, co może spotkać Trumpa, to areszt domowy. Teraz wydaje się niemal pewne, że niezależnie od decyzji Merchana wyrok nie zostanie wykonany do czasu opuszczenia Białego Domu w 2029 r.

Spośród czterech różnych aktów oskarżenia postawionych Trumpowi sprawa o ciche pieniądze była jedyną, która trafiła do sądu.

Sprawa haraczy w Gruzji

Trumpowi postawiono także zarzuty w związku z próbami unieważnienia wyborów w Gruzji w 2020 roku.

Biden ledwo wygrał stan i prezydenturę, ale Trump i jego sojusznicy rzekomo nadal rozpowszechniali dezinformację na temat oszustw wyborczych, wywierając presję na gruzińskich prawodawców, aby zmienili wynik.

Sprawę skomplikowały ujawnienia, że ​​prokurator okręgowy hrabstwa Fulton, Fani Willis, pozostawała w romantycznym związku z Nathanem Wade’em, zewnętrznym prokuratorem, którego zatrudniła do pomocy w postępowaniu.

Sędzia Sądu Najwyższego hrabstwa Fulton, Scott McAfee, orzekł, że Willis może pozostać na stanowisku, jeśli Wade odejdzie. Następnie McAfee oddalił sześć z 41 zarzutów postawionych w akcie oskarżenia przeciwko Trumpowi.

Prezydent elekt i jego współoskarżeni zwracają się teraz do sądu o dyskwalifikację Willis za jej zachowanie, a rozprawa wyznaczona jest na 5 grudnia.

Sprawy cywilne

Trump odwołuje się także od decyzji z maja 2023 r., która uznała go za odpowiedzialnego za wykorzystywanie seksualne i zniesławienie E. Jeana Carrolla.

Trumpowi nakazano zapłacić pisarzowi ponad 83 miliony dolarów.

Prezydent elekt w podobny sposób odwołuje się od wyroku na kwotę 478 milionów dolarów, w którym stwierdzono, że on i jego firma w oszukańczy sposób manipulowali wartością nieruchomości w sprawie o oszustwo cywilne wniesionej przez prokurator generalną Nowego Jorku, Letitię James.

Zrodlo