Kładąc kres dniom spekulacji, prezydent-elekt Stanów Zjednoczonych Donald Trump mianował senatora Florydy Marco Rubio na szefa Departamentu Stanu nowej administracji.
O wyborze jego byłego rywala politycznego krążyły od kilku dni, co sygnalizuje zaangażowanie nowej administracji w jastrzębią politykę zagraniczną.
Rubio, Kubańczyk, znany ze swoich twardych poglądów na temat Chin i zdecydowanego wsparcia dla Izraela, byłby pierwszym Amerykaninem pochodzenia latynoskiego, który zostałby głównym dyplomatą Waszyngtonu, gdyby został zatwierdzony na to stanowisko.
„Marco jest wielce szanowanym przywódcą i bardzo potężnym głosem na rzecz wolności” – napisał Trump w środowym oświadczeniu, w którym ogłosił swój wybór. „Będzie silnym orędownikiem naszego narodu, prawdziwym przyjacielem naszych sojuszników i nieustraszonym wojownikiem, który nigdy nie ustąpi przed naszymi przeciwnikami”.
Trump mianował także byłą kongresmenkę Demokratów Tulsi Gabbard na stanowisko dyrektora wywiadu narodowego.
„Wiem, że Tulsi wniesie nieustraszonego ducha, który zdefiniował jej znakomitą karierę, do naszej społeczności wywiadowczej, broniąc naszych konstytucyjnych praw i zapewniając pokój siłą” – oznajmił Trump w oświadczeniu.
Od „Małego Marco” do Sekretarza Stanu
Od czasu wyborów do Senatu Stanów Zjednoczonych w 2010 r. Rubio cieszy się opinią osoby mającej jastrzębie poglądy na temat amerykańskich przeciwników, takich jak Chiny, Iran, Wenezuela i Kuba. Stanowczo wspierał także izraelską wojnę w Gazie, mówiąc w zeszłym roku działaczowi pokojowemu, że Hamas był „w 100% winny” śmierci Palestyńczyków w enklawie.
„Chcę, żeby zniszczyli każdy element Hamasu, jaki wpadną w ręce” – powiedział Rubio w grudniu w konfrontacji ze współzałożycielką Code Pink, Medeą Benjamin.
„Ci ludzie to okrutne zwierzęta, które dopuściły się przerażających zbrodni i mam nadzieję, że opublikujecie to, bo takie jest moje stanowisko”.
Rubio obecnie zasiada w Senackiej Komisji Specjalnej ds. Wywiadu i Komisji Spraw Zagranicznych.
Jego stosunki z Trumpem znacząco się zmieniły od czasu starcia obu prezydentów w prawyborach prezydenckich w 2016 r. i wydaje się, że Rubio dostosował swoje poglądy w takich kwestiach, jak wojna na Ukrainie i polityka imigracyjna do poglądów Trumpa.
W 2016 roku Trump w słynny sposób naśmiewał się z postawy fizycznej Rubio, nazywając go „Małym Marco”. Ze swojej strony Rubio wyśmiewał swojego rywala, nazywając go „Trumpem Małych Dłoni”.
W porównaniu do swojego przyszłego szefa Rubio jest bardziej tradycyjnym interwencjonistą, jeśli chodzi o politykę zagraniczną, opowiadającym się za muskularnym podejściem do konfliktów zagranicznych, podczas gdy polityka zagraniczna Trumpa skupiała się na unikaniu interwencji wojskowych za granicą.
Czasami skłaniało to Rubio do publicznej krytyki polityki zagranicznej Trumpa, m.in. w 2019 r., kiedy oskarżył ówczesnego prezydenta o „porzucenie” wysiłków wojskowych USA w Syrii, zanim zostały one „całkowicie zakończone”.
Rubio stoi na czele grupy podobnie myślących Kubańczyków w Kongresie, starających się popchnąć amerykańską politykę zagraniczną w Ameryce Łacińskiej w bardziej konserwatywnym kierunku.
„Tyrani w Hawanie, Caracas i Managua nie będą dzisiaj spać” – napisał inny kubańsko-amerykański republikanin z Miami, przedstawiciel USA Carlos Gimenez w poście w serwisie X. „Ich dni są policzone. Ich czas dobiegł końca.
W zgodzie z Trumpem
Jednak zdaniem ekspertów w ostatnich latach Rubio złagodził swoje stanowisko, aby dostosować się do Trumpa.
„Rubio to elastyczny i pragmatyczny polityk, który dostosował się do dominacji prezydenta Trumpa” – powiedział Al Jazeerze Paul Musgrave, profesor nadzwyczajny ds. rządu na Uniwersytecie Georgetown w Katarze.
Na przykład w pierwszych miesiącach po inwazji Rosji na pełną skalę w lutym 2022 r. Rubio w mediach społecznościowych gorąco zabiegał o poparcie Amerykanów dla Ukrainy. Nazwał prezydenta Rosji Władimira Putina „zabójcą” i kwestionował jego zdrowie psychiczne, co stanowi znaczące odejście od czasami pełnego szacunku podejścia Trumpa do rosyjskiego przywódcy.
W ostatnich wywiadach Rubio zasugerował, że Ukraina powinna szukać „wynegocjowanego porozumienia” z Rosją i był jednym z 15 senatorów republikańskich, którzy głosowali przeciwko przyjętemu w kwietniu pakietowi pomocy wojskowej dla Ukrainy.
Jednak niektórzy lojaliści Trumpa patrzą na Rubio podejrzliwie.
Shihab Rattansi z Al Jazeery poinformował, że wśród niektórych najbardziej zagorzałych zwolenników prezydenta-elekta doszło do „wrzasku” w związku z nominacją Rubio.
„W bazie Trumpa postrzegano go z wielką podejrzliwością, ale jednocześnie z pewnością oczarował Donalda Trumpa” – powiedział Rattansi.