Republikanie wybierają Thune’a zamiast lojalisty Trumpa na przywódcę większości w Senacie

Senator John Thune z Dakoty Południowej pokonał lojalistę Trumpa Ricka Scotta i stanął na czele kontrolowanego przez Republikanów Senatu.

Republikanie w Senacie Stanów Zjednoczonych wybrali weterana Johna Thune’a na nowego przewodniczącego izby, podczas gdy prawodawcy, starając się przygotować na nadchodzącą administrację prezydenta-elekta Donalda Trumpa, odrzucili ulubionego kandydata swojego obozu.

Thune, który zajmuje już młodsze stanowisko kierownicze, pokonał w drugiej turze senatora Teksasu Johna Cornyna, który miał zastąpić ustępującego lidera partii Mitcha McConnella. Wcześniej wygrał z Rickiem Scottem z Florydy, twardogłowym konserwatystą i lojalistą Trumpa.

Senator z Dakoty Południowej jest postrzegany jako szanowany informator. Jego zwycięstwo następuje po kampanii nacisków społecznych prowadzonych przez zwolenników nowego prezydenta, aby wybrać Scotta, który przegrał w pierwszej turze zaledwie 13 głosami.

Zwycięstwo Thune’a w trójstronnym konkursie oznacza, że ​​Senat może w przyszłym roku zachować pewien stopień niezależności od Trumpa. Scotta wspierali wpływowi outsiderzy, tacy jak miliarder Elon Musk i konserwatywny komentator Sean Hannity. To sprawiło, że zwykle klubowe wybory stały się wczesnym sprawdzianem uległości Senatu pod rządami Trumpa, który nie poparł żadnego kandydata.

Głosowanie odbyło się chwilę po tym, jak Trump spotkał się z prezydentem Joe Bidenem w celu odbycia tradycyjnej rozmowy kurtuazyjnej pomiędzy przychodzącymi i wychodzącymi mieszkańcami Białego Domu.

Republikanie będą mieli co najmniej 52 miejsca w 100-osobowym Senacie i są na dobrej drodze do utrzymania większości w Izbie Reprezentantów, gdzie nie rozpisano jeszcze kilku wyścigów.

Nie ulubieniec Trumpa

Thune (63 lata) jest postrzegany jako zrównoważony instytucjonalista i doświadczony ustawodawca, który utrzymuje bliskie stosunki z wieloma innymi republikanami. Zasiada w Senacie od 2005 roku i zastąpi 82-letniego Mitcha McConnella, najdłużej urzędującego lidera partii w historii Senatu.

„Był w pewnym sensie naturalnym wyborem establishmentowej Partii Republikańskiej” – powiedział Shihab Rattansi z Al Jazeery w relacji z Kapitolu. „Można na to spojrzeć i powiedzieć: «Cóż, spójrz, Senat zapewnia trochę niezależności»”.

Rattansi zauważył, że zarówno Thune, jak i Cornyn wyznali wierność Trumpowi.

„Więc ostatecznie, jak wiadomo, Trump cieszy się przynajmniej deklarowaną lojalnością Johna Thune’a” – powiedział. „Mimo to słychać drobne pomruki. Mimo że Republikanie mają prezydenturę, Senat i Izbę, trifectę, sprawy mogą nie przebiegać tak gładko, jak sugerowałaby świąteczna atmosfera Donalda Trumpa w Waszyngtonie.

Niektórzy z najgłośniejszych zwolenników Trumpa wyrazili obawy, że Thune i Cornyn, którzy blisko współpracowali z McConnellem, mogą nie wykazywać chęci dotrzymania niektórych obietnic Trumpa z kampanii. Obaj sprawowali tę funkcję przez dwie dekady i stworzyli ważne ustawodawstwo oraz pomogli w wyborze innych Republikanów.

„Bez Ricka Scotta cały program reform Trumpa byłby chwiejny” – stwierdził doradca Trumpa Robert F. Kennedy Jr. w poście w serwisie X przed głosowaniem.

Republikanie w Senacie oparli się tej presji. Twierdzą, że stanowisko przywódcy większości wymaga kogoś, kto poświęcił czas na budowanie zaufania i wsparcia w klubie.

„Nie sądzę, że warto, aby prezydent wykorzystywał kapitał polityczny, jaki musi zaważyć w wyścigu” – powiedział senator Markwayne Mullin, zwolennik Thune.

Zrodlo