Arcybiskup Canterbury Justin Welby rezygnuje w związku z nadużyciami: wszystko wiadomo

Arcybiskup Canterbury podał się do dymisji po tym, jak dochodzenie wykazało, że nie kontynuował dochodzenia w sprawie zarzutów o seryjne wykorzystywanie fizyczne i seksualne przez wolontariuszkę związaną z Kościołem anglikańskim na chrześcijańskich obozach letnich.

Justin Welby (68 l.) złożył rezygnację ze stanowiska we wtorek, pięć dni po tym, jak niezależny raport Makina skrytykował go za sposób rozpatrywania zarzutów o molestowanie sięgających lat 70. XX wieku.

Oto, co musisz wiedzieć:

Kim jest Justin Welby i dlaczego zrezygnował?

Welby ogłosił swoją rezygnację „w smutku”, biorąc „osobistą i instytucjonalną odpowiedzialność” za brak działań w związku z „ohydnymi nadużyciami”, których rzekomo dopuścił się zmarły John Smyth, wolontariusz na chrześcijańskich obozach letnich kilkadziesiąt lat temu.

„Ostatnie kilka dni odnowiło moje długo odczuwane i głębokie poczucie wstydu z powodu historycznych niepowodzeń w zakresie ochrony Kościoła anglikańskiego” – powiedział Welby.

Kształcił się w najbardziej prestiżowej prywatnej szkole w Wielkiej Brytanii, Eton, Welby pracował w przemyśle naftowym przez ponad dekadę, zanim został wyświęcony w 1992 r. W 2013 r. został mianowany starszym prałatem Kościoła anglikańskiego.

Welby był zdeklarowanym duchowym przywódcą globalnej społeczności anglikańskiej, który publicznie zmagał się z różnymi kwestiami, od małżeństw osób tej samej płci po brytyjską politykę imigracyjną, wojnę Izraela w Gazie, odszkodowania za niewolnictwo, zmiany klimatyczne i własne problemy ze zdrowiem psychicznym.

Papież Franciszek (po lewej) rozmawia z arcybiskupem Canterbury Justinem Welby podczas nabożeństwa upamiętniającego chrześcijańskie nawrócenie św. Pawła w Bazylice św. Pawła za Murami w Rzymie, 25 stycznia 2024 r. [Filippo Monteforte/AFP]

Kim był John Smyth i o co został oskarżony?

Smyth był ewangelikalnym, urodzonym w Kanadzie, brytyjskim prawnikiem, który piastował kierownicze stanowiska w organizacji charytatywnej Iwerne Trust, która prowadziła obozy chrześcijańskie w Anglii i Walii.

Wstępne szczegóły dotyczące fizycznego znęcania się przez Smytha nad uczniami, którzy uczęszczali do obozów w latach 70. i 80., pojawiły się w raporcie organizacji charytatywnej z 1982 roku.

Według doniesień Smyth przyprowadzał do swojego domu uczniów z prestiżowych szkół publicznych w Anglii, w tym Winchester College, gdzie chłostał ich laską w swojej szopie.

Sprawy nie zgłosił na policję ani trust, ani kościół, ani szkoły, których uczniowie doświadczyli przemocy.

Zamiast tego Smyth przeniósł się do Zimbabwe, gdzie założył Zambesi Ministries, które prowadziły podobne chrześcijańskie obozy dla uczniów.

W 1992 roku, po oskarżeniu o zabicie nastoletniego chłopca znalezionego martwego na basenie, Smyth przeprowadził się do Cape Town w Republice Południowej Afryki.

W 2013 r. ofiara zgłosiła molestowanie ze strony Smytha Kościołowi anglikańskiemu, który z kolei zgłosił zarzuty policji, ale dochodzenie nie zostało wszczęte.

Raport Iwerne Trust z 1982 r. został upubliczniony w 2016 r., co spowodowało wszczęcie dochodzenia przez Channel 4 News w 2017 r.

Smyth zmarł w następnym roku w Cape Town w wieku 77 lat.

W sumie postawiono mu zarzuty brutalnego znęcania się nad co najmniej 115 dziećmi i młodymi mężczyznami w Anglii, Zimbabwe i Republice Południowej Afryki.

Z raportu wynika, że ​​przez 40 lat Smyth poddawał chłopców i młodych mężczyzn „brutalnej i przerażającej” przemocy fizycznej i seksualnej.

Z raportu wynika, że ​​Smyth bił niektóre ofiary nawet 800 uderzeniami laski i dostarczał im pieluszki, które miały zaabsorbować krwawienie.

Następnie owinął się nad swoimi ofiarami, czasami całując je w szyję lub plecy.

Welby stwierdził, że „nie miał pojęcia ani podejrzeń” co do zarzutów sprzed 2013 r., ale z niezależnego raportu wynika, że ​​jest mało prawdopodobne, aby w latach 80. nie miał wiedzy o obawach dotyczących Smytha.

Kto mógłby zastąpić Welby’ego?

Zgodnie z przepisami kościelnymi Komisja ds. Nominacji Koronnych (CNC) to organ składający się z duchownych, który zarządza wyborem następcy Welby’ego.

Przedkłada nazwisko preferowanego i alternatywnego kandydata premierowi Wielkiej Brytanii, który następnie doradza monarchie w sprawie nominacji.

Jest zbyt wcześnie, aby określić, kogo CNC wybierze na następcę Welby’ego, ale jest kilku prawdopodobnych kandydatów.

Kandydować będzie Stephen Cottrell, arcybiskup Yorku i drugi pod względem rangi biskup Kościoła anglikańskiego.

Cottrell wydał oświadczenie po rezygnacji Welby’ego, w którym stwierdził, że jest to „słuszna i honorowa rzecz”.

Była główna pielęgniarka w Departamencie Zdrowia i obecna biskup Londynu Sarah Mullally również może kandydować. Jest trzecim najstarszym biskupem w Kościele anglikańskim.

Biskup Londynu
Sarah Mullally, pierwsza kobieta-biskup Londynu, w katedrze św. Pawła w Londynie [File: Isabel Infantes/Reuters]

Biskup Newcastle, Helen-Ann Hartley, głośno wzywała Welby do ustąpienia, co mogłoby uczynić ją potencjalną kandydatką, gdy Kościół anglikański będzie chciał zdystansować się od skandalu.

Niedawno przyznała, że ​​w przeszłości doświadczyła „języka przymusu” ze strony Welby’ego i Cottrella.

Martyn Snow, biskup Leicester; Graham Usher, biskup Norwich; i Guli Francis-Dehqani, biskup Chelmsford, również byli typowani na następcę Welby’ego.

Snow wstrzymał się od głosu na zgromadzeniu kościelnym w sprawie błogosławieństw dla par homoseksualnych, podczas gdy Usher opowiada się za prawami gejów.

Francis-Dehqani urodziła się w Iranie i opowiadała, jak jej brat zginął w następstwie rewolucji irańskiej.

Jeśli na arcybiskupa Canterbury zostanie wybrana kobieta, będzie pierwszą osobą na tym stanowisku.

Czy w przeszłości Kościół spotkał się z innymi oskarżeniami o nadużycia?

Rezygnacja Welby’ego następuje w kontekście powszechnego historycznego wykorzystywania seksualnego w Kościele anglikańskim.

W raporcie Independent Inquiry Child Sexual Abuse z 2022 r. stwierdzono, że szacunek dla autorytetu księży, tabu otaczające dyskusję na temat seksualności i kultura, która zapewniała większe wsparcie rzekomym sprawcom niż ich ofiarom, pomogły uczynić Kościół anglikański „miejscem, w którym sprawcy mogą ukrywać”.

Zrodlo